Czy jest nam potrzebna Straż Miejska – zastanawiają się mieszkańcy wielu polskich miast. Dyskusja toczy się także w Elblągu. Zlikwidować czy nie? Oddać etaty Policji czy wzmocnić jednostkę, która dba o ład i porządek? Może zwiększyć uprawnienia strażnikom? O zdanie zapytaliśmy elbląskich radnych.
Marek Pruszak, radny PiS: - Myślę, że Straż Miejska powinna nadal funkcjonować i współpracować z Policją tak, jak do tej pory. Oczywiście, można mieć drobne uwagi, co do działań w określonych miejscach czy sytuacjach, ale uważam, że straż jest potrzebna. Absolutnie bym jej nie likwidował. Strażnicy często pomagają mieszkańcom.
Według danych Urzędu Miejskiego roczne utrzymanie straży kosztuje ok. 1,5 mln zł, zaś dochody z mandatów (za 8 ostatnich miesięcy) sięgają kwoty ok. 300 tys. zł.
- Rachunek ekonomiczny nie równoważy się – przyznaje radny Pruszak. - Ale pewne służby nigdy nie będą dochodowe, a są potrzebne. Przykładem może być komunikacja miejska. Jest potrzebna, ale środków na jej utrzymanie trzeba dokładać.
A może sprawy, którymi zajmują się miejscy strażnicy mogliby przejąć policjanci?
- Myślę, że nie – stwierdza Marek Pruszak. - Policja ma tyle innych zadań, a liczba etatów się nie zwiększa. W takiej sytuacji, gdybyśmy jeszcze zlikwidowali Straż Miejską to Policja nie reagowałaby na wszystko i mogłoby dochodzić do sytuacji trudnych dla mieszkańców.
Podobnego zdania jest Andrzej Tomczyński, radny SLD, członek komisji bezpieczeństwa i spraw samorządowych: - Zadaniem Straży Miejskiej jest utrzymanie ładu i porządku. Z kolei Policja ma inne zadania. Gdyby zaczęła zajmować się wszystkim to nie dałaby rady. Straż Miejska powinna współpracować z Policją i tak jest. Uważam, że ta jednostka powinna istnieć, ale nie dokładajmy jej obowiązków np. radary i nie wiadomo co jeszcze! A może broń im dać?! A po co? - denerwuje się radny. - Straż powinna zająć się sprawami bezpieczeństwa i ładu publicznego, czyli objeżdżać miasto, sprawdzać, gdzie ludzie wysypują śmieci. Tak, jak na Łęczyckiej – kontynuuje. - Sam wyrżnąłem krzaki przy dawnej bazie PKS i proszę mnie za to ukarać, ale pokazałem, ile tam jest śmieci. Strzykawek! Sam odniosłem to do szpitala, by tam zostało zutylizowane. Straż Miejska musi być – podkreśla radny. – Dla mnie to priorytet.
Zasadność utrzymania Straży Miejskiej w Elblągu podkreśla także Jerzy Wcisła (PO), przewodniczący Rady Miejskiej: - Moim zdaniem Straż Miejska ma swoje uzasadnienie i się sprawdza. Sam, jako inwestor, gdy budowałem biuro regionalne byłem obiektem zainteresowania straży i płaciłem kary za nieporządek na posesji. Bolało, ale takie działania są potrzebne - zaznacza. - Ciągle mamy do czynienia z przykładami niefrasobliwości , Policja na takie rzeczy nie reaguje i odpowiednim do tego organem jest Straż Miejska. To dotyczy i małych wykroczeń, i spraw porządkowych. Może jest za mało rozpropagowane to, że możemy zwrócić się do Straży Miejskiej – zastanawia się radny. - Chyba my, elblążanie, powinniśmy mieć zakodowany numer do straży, tak jak do Policji. Być może wtedy interwencje byłyby szybsze. Uważam, że często bardziej mobilne i sprawniejsze w drobnych sprawach są służby strażnicze.
- Dobrą praktyką jest łączenie pracy policjantów i strażników – zauważa Jerzy Wcisła. - Ale może nieco należałoby rozszerzyć uprawnienia straży i chyba w tym kierunku idzie nasze ustawodawstwo. Strażnicy mogą już zatrzymać pojazd, mogą karać za przekroczenie prędkości. Sam, niestety, jestem płatnikiem mandatów, ale uważam, że cywilizowanie ruchu to zadanie bardzo potrzebne - dodaje. - Strasznie mnie denerwuje wymuszanie pierwszeństwa np. na ul. Teatralnej. Kierowcy notorycznie unikają stania w kolejce i wjeżdżają z drugiego pasa . To denerwuje, sami nie możemy tego rozstrzygnąć, ale gdyby tam był strażnik miejski to by uczył ludzi szacunku dla porządku i innych użytkowników dróg – kończy radny.
Według danych Urzędu Miejskiego roczne utrzymanie straży kosztuje ok. 1,5 mln zł, zaś dochody z mandatów (za 8 ostatnich miesięcy) sięgają kwoty ok. 300 tys. zł.
- Rachunek ekonomiczny nie równoważy się – przyznaje radny Pruszak. - Ale pewne służby nigdy nie będą dochodowe, a są potrzebne. Przykładem może być komunikacja miejska. Jest potrzebna, ale środków na jej utrzymanie trzeba dokładać.
A może sprawy, którymi zajmują się miejscy strażnicy mogliby przejąć policjanci?
- Myślę, że nie – stwierdza Marek Pruszak. - Policja ma tyle innych zadań, a liczba etatów się nie zwiększa. W takiej sytuacji, gdybyśmy jeszcze zlikwidowali Straż Miejską to Policja nie reagowałaby na wszystko i mogłoby dochodzić do sytuacji trudnych dla mieszkańców.
Podobnego zdania jest Andrzej Tomczyński, radny SLD, członek komisji bezpieczeństwa i spraw samorządowych: - Zadaniem Straży Miejskiej jest utrzymanie ładu i porządku. Z kolei Policja ma inne zadania. Gdyby zaczęła zajmować się wszystkim to nie dałaby rady. Straż Miejska powinna współpracować z Policją i tak jest. Uważam, że ta jednostka powinna istnieć, ale nie dokładajmy jej obowiązków np. radary i nie wiadomo co jeszcze! A może broń im dać?! A po co? - denerwuje się radny. - Straż powinna zająć się sprawami bezpieczeństwa i ładu publicznego, czyli objeżdżać miasto, sprawdzać, gdzie ludzie wysypują śmieci. Tak, jak na Łęczyckiej – kontynuuje. - Sam wyrżnąłem krzaki przy dawnej bazie PKS i proszę mnie za to ukarać, ale pokazałem, ile tam jest śmieci. Strzykawek! Sam odniosłem to do szpitala, by tam zostało zutylizowane. Straż Miejska musi być – podkreśla radny. – Dla mnie to priorytet.
Zasadność utrzymania Straży Miejskiej w Elblągu podkreśla także Jerzy Wcisła (PO), przewodniczący Rady Miejskiej: - Moim zdaniem Straż Miejska ma swoje uzasadnienie i się sprawdza. Sam, jako inwestor, gdy budowałem biuro regionalne byłem obiektem zainteresowania straży i płaciłem kary za nieporządek na posesji. Bolało, ale takie działania są potrzebne - zaznacza. - Ciągle mamy do czynienia z przykładami niefrasobliwości , Policja na takie rzeczy nie reaguje i odpowiednim do tego organem jest Straż Miejska. To dotyczy i małych wykroczeń, i spraw porządkowych. Może jest za mało rozpropagowane to, że możemy zwrócić się do Straży Miejskiej – zastanawia się radny. - Chyba my, elblążanie, powinniśmy mieć zakodowany numer do straży, tak jak do Policji. Być może wtedy interwencje byłyby szybsze. Uważam, że często bardziej mobilne i sprawniejsze w drobnych sprawach są służby strażnicze.
- Dobrą praktyką jest łączenie pracy policjantów i strażników – zauważa Jerzy Wcisła. - Ale może nieco należałoby rozszerzyć uprawnienia straży i chyba w tym kierunku idzie nasze ustawodawstwo. Strażnicy mogą już zatrzymać pojazd, mogą karać za przekroczenie prędkości. Sam, niestety, jestem płatnikiem mandatów, ale uważam, że cywilizowanie ruchu to zadanie bardzo potrzebne - dodaje. - Strasznie mnie denerwuje wymuszanie pierwszeństwa np. na ul. Teatralnej. Kierowcy notorycznie unikają stania w kolejce i wjeżdżają z drugiego pasa . To denerwuje, sami nie możemy tego rozstrzygnąć, ale gdyby tam był strażnik miejski to by uczył ludzi szacunku dla porządku i innych użytkowników dróg – kończy radny.
A