Jego remont, ale i rozbudowa jest potrzebna, tutaj nie ma żadnej wątpliwości, bowiem budynek Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych praktycznie od lat 70. XX wieku nie przechodził gruntownego remontu. Jednakże prowadzone prace, a co za tym idzie dostosowana do tego organizacja życia szkoły budzą wątpliwości wielu rodziców – niewykończone elementy, o które może zahaczyć dziecko, brak drzwi w klasach i tzw. „zajęcia w plenerze”. Zobacz zdjęcia ze środka szkoły.
W połowie czerwca br. rozpoczęła się rozbudowa i remont budynku Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu. Starano się o to przez wiele lat, wiadomo było również, że prace budowlane będą toczyły się równolegle z życiem szkoły. Niemniej jednak związana z tym organizacja budzi wątpliwości wielu rodziców.
Beton i klasy bez drzwi
– Jestem rodzicem jednego z uczniów, którzy chodzą do tej szkoły. Byłem na rozpoczęciu roku i muszę przyznać, że mam wiele wątpliwości czy ta szkoła może w takiej formie funkcjonować – opowiada jeden z rodziców ucznia Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu. – Problemem nie jest to, że szkoła ta jest rozbudowywana, a na zewnątrz powstaje osobny budynek. Większym problemem jest to, że w środku budynku, tam gdzie dzieci się uczą, remont jest niedokończony. Na przykład na parterze nie ma posadzki, jest tylko betonowa wylewka. Na schodach są położone kafle, ale już powyżej, między piętrami nie. Jest tam wprawdzie gumoleum, które jest przygotowane pod wykładzinę, ale to wszystko nie jest wykończone, co powoduje, że widoczna jest różnica poziomów. Może to spowodować, że dziecko zaczepi nogą i się przewróci. Ponadto na pierwszym piętrze w żadnej z klas nie ma drzwi, nie ma nawet osadzonych ościeżnic – dodaje zatroskany rodzic.
Dyrektor placówki, Andrzej Korpacki, zapewnia, że doskonale rozumie rodziców i ich obawy.
– Te punkty, o których mowa, a także inne zostały już omówione z wykonawcami i w trybie natychmiastowym zostały poprawione. Wczoraj mieliśmy wizytację inspektora z Państwowej Inspekcji Pracy, wskazał nam on rzeczy, które są do korekty. Przyjęliśmy je do natychmiastowego wykonania – wyjaśnia dyrektor. – Nie będzie lekko przez cały rok, wiadomo było, że prace będą prowadzone równolegle. To, co wymaga poprawy na obszarze gdzie prowadzone są zajęcia będzie robione w systemie popołudniowym oraz weekendowym, natomiast prace prowadzone równolegle z zajęciami będą prowadzone na obszarze wydzielonym oraz zabezpieczonym, do którego uczniowie nie będą mieli dostępu. Uważam, że sprawę mamy pod kontrolą, może nie wygląda to imponująco, ale przed remontem też wyglądało to średnio. Z każdym dniem będzie widać postęp.
Nauczyciele w gotowości, a dla uczniów szkolenie
Prowadzenie prac budowlanych równolegle z życiem szkoły nie jest łatwe i wymaga specjalnej uwagi tych, którzy je nadzorują. Dlatego też podczas rozpoczęcia roku szkolnego dyrektor apelował o zwiększoną czujność nauczycieli w związku z prowadzonymi pracami.
– Wiadomo jednak, że nauczycieli nie ma tylu co dzieci, więc jak zadzwoni dzwonek na przerwę to nie ma szans, aby wszystkich przypilnować – dodaje nasz Czytelnik.
Dlatego też, jak wyjaśnia dyrektor, generalny wykonawca w momencie gdy budowa sąsiaduje ze środowiskiem młodzieżowym czy dziecięcym jest zobowiązany zorganizować specjalne szkolenie.
– Takie szkolenie dla naszych uczniów będzie – mówi Andrzej Korpacki i dodaje: – Nie przewiduję tutaj zwiększonych zagrożeń w stosunku do dzieci, niemniej jednak jako dyrektor muszę swoich nauczycieli „postawić w stan gotowości”, nawet jeżeli nie ma to racjonalnego uzasadnienia. To są te pierwsze, kluczowe dni, kiedy adaptujemy się do warunków zmniejszonej przestrzeni.
Dlaczego więc, skoro jest dość niewygodnie, nie zdecydowano się na późniejsze otworzenie szkoły? – pyta nasz Czytelnik.
– Wtedy mielibyśmy tydzień straty, nie wiadomo kiedy można by było go odrobić – tłumaczy tę decyzję dyrektor i dodaje, że należy trzymać się harmonogramu prac i go nie zmieniać.
Nie do ławki, a do parku
Pierwszy tydzień dla uczniów to tzw. „lekcje w plenerze” czyli edukacja pozaszkolna - wyjścia do kina lub do parku.
Jak przyznaje dyrektor za te zajęcia, które wymagają opłaty będą płacili rodzice i dodaje, że pierwszy dzień zajęć jest tym eksperymentalnym.
– W tej chwili mamy gotowy harmonogram zajęć zaczynających się od środy, czwartku i piątku. Wychowawcy przyszli z koncepcjami, pani wicedyrektor obecnie je zbiera – wyjaśnia dyrektor. – Nie widzę tutaj specjalnych zagrożeń dotyczących realizacji treści programowych. Po prostu zaczynamy rok szkolny nieco lżej, tak żeby w drugim tygodniu pracować na pełnych obrotach. A rodziców zapraszam w każdej sytuacji, można przyjść i o wszystko zapytać, do ich dyspozycji jest nie tylko kierownictwo szkoły, ale także kierownictwo firm budowlanych – dodaje Andrzej Korpacki.
Beton i klasy bez drzwi
– Jestem rodzicem jednego z uczniów, którzy chodzą do tej szkoły. Byłem na rozpoczęciu roku i muszę przyznać, że mam wiele wątpliwości czy ta szkoła może w takiej formie funkcjonować – opowiada jeden z rodziców ucznia Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu. – Problemem nie jest to, że szkoła ta jest rozbudowywana, a na zewnątrz powstaje osobny budynek. Większym problemem jest to, że w środku budynku, tam gdzie dzieci się uczą, remont jest niedokończony. Na przykład na parterze nie ma posadzki, jest tylko betonowa wylewka. Na schodach są położone kafle, ale już powyżej, między piętrami nie. Jest tam wprawdzie gumoleum, które jest przygotowane pod wykładzinę, ale to wszystko nie jest wykończone, co powoduje, że widoczna jest różnica poziomów. Może to spowodować, że dziecko zaczepi nogą i się przewróci. Ponadto na pierwszym piętrze w żadnej z klas nie ma drzwi, nie ma nawet osadzonych ościeżnic – dodaje zatroskany rodzic.
Dyrektor placówki, Andrzej Korpacki, zapewnia, że doskonale rozumie rodziców i ich obawy.
– Te punkty, o których mowa, a także inne zostały już omówione z wykonawcami i w trybie natychmiastowym zostały poprawione. Wczoraj mieliśmy wizytację inspektora z Państwowej Inspekcji Pracy, wskazał nam on rzeczy, które są do korekty. Przyjęliśmy je do natychmiastowego wykonania – wyjaśnia dyrektor. – Nie będzie lekko przez cały rok, wiadomo było, że prace będą prowadzone równolegle. To, co wymaga poprawy na obszarze gdzie prowadzone są zajęcia będzie robione w systemie popołudniowym oraz weekendowym, natomiast prace prowadzone równolegle z zajęciami będą prowadzone na obszarze wydzielonym oraz zabezpieczonym, do którego uczniowie nie będą mieli dostępu. Uważam, że sprawę mamy pod kontrolą, może nie wygląda to imponująco, ale przed remontem też wyglądało to średnio. Z każdym dniem będzie widać postęp.
Nauczyciele w gotowości, a dla uczniów szkolenie
Prowadzenie prac budowlanych równolegle z życiem szkoły nie jest łatwe i wymaga specjalnej uwagi tych, którzy je nadzorują. Dlatego też podczas rozpoczęcia roku szkolnego dyrektor apelował o zwiększoną czujność nauczycieli w związku z prowadzonymi pracami.
– Wiadomo jednak, że nauczycieli nie ma tylu co dzieci, więc jak zadzwoni dzwonek na przerwę to nie ma szans, aby wszystkich przypilnować – dodaje nasz Czytelnik.
Dlatego też, jak wyjaśnia dyrektor, generalny wykonawca w momencie gdy budowa sąsiaduje ze środowiskiem młodzieżowym czy dziecięcym jest zobowiązany zorganizować specjalne szkolenie.
– Takie szkolenie dla naszych uczniów będzie – mówi Andrzej Korpacki i dodaje: – Nie przewiduję tutaj zwiększonych zagrożeń w stosunku do dzieci, niemniej jednak jako dyrektor muszę swoich nauczycieli „postawić w stan gotowości”, nawet jeżeli nie ma to racjonalnego uzasadnienia. To są te pierwsze, kluczowe dni, kiedy adaptujemy się do warunków zmniejszonej przestrzeni.
Dlaczego więc, skoro jest dość niewygodnie, nie zdecydowano się na późniejsze otworzenie szkoły? – pyta nasz Czytelnik.
– Wtedy mielibyśmy tydzień straty, nie wiadomo kiedy można by było go odrobić – tłumaczy tę decyzję dyrektor i dodaje, że należy trzymać się harmonogramu prac i go nie zmieniać.
Nie do ławki, a do parku
Pierwszy tydzień dla uczniów to tzw. „lekcje w plenerze” czyli edukacja pozaszkolna - wyjścia do kina lub do parku.
Jak przyznaje dyrektor za te zajęcia, które wymagają opłaty będą płacili rodzice i dodaje, że pierwszy dzień zajęć jest tym eksperymentalnym.
– W tej chwili mamy gotowy harmonogram zajęć zaczynających się od środy, czwartku i piątku. Wychowawcy przyszli z koncepcjami, pani wicedyrektor obecnie je zbiera – wyjaśnia dyrektor. – Nie widzę tutaj specjalnych zagrożeń dotyczących realizacji treści programowych. Po prostu zaczynamy rok szkolny nieco lżej, tak żeby w drugim tygodniu pracować na pełnych obrotach. A rodziców zapraszam w każdej sytuacji, można przyjść i o wszystko zapytać, do ich dyspozycji jest nie tylko kierownictwo szkoły, ale także kierownictwo firm budowlanych – dodaje Andrzej Korpacki.
mw