UWAGA!

----

Ostatnia taka przepompownia

 Elbląg, Ostatnia taka przepompownia
fot. Sebastian Malicki

Franz Komnick i Ferdynand Schichau w czasach im współczesnych nigdy się nie spotkali. W przepompowni w Różanach „spotkały się” za to, wyroby ich przedsiębiorstw: kocioł z Komnicka i rury z Schichaua. Byliśmy zobaczyć ostatnią na Żuławach przepompownię parową. Zobacz zdjęcia.

W Różanach kierujemy się na wysoki, czerwony komin z cegły. Samochód zostawiamy przy mostku. Przed II wojną światową kanałem płynął węgiel i drewno. Po kilkunastu minutach spaceru i my stajemy przed budynkiem przepompowni z XIX wieku.

Niegdyś tego typu przepompownie były nieodłącznym elementem krajobrazu Żuław. Powierzchnia Żuław Elbląskich wynosi około 29 tysięcy hektarów, około 17 tysięcy z nich znajduje się w depresji i z tego powodu są szczególnie narażone na zalanie. Ochrona przed powodziami była jednym z głównych zagadnień zarządzania obszarem Żuław. Najpierw pojawiły się wiatraki odwadniająco-nawadniające, które w XIX wieku zostały zastąpione przez bardziej wydajne pompy parowe. Prawdopodobnie jeden z takich wiatraków znajdował się w okolicy przepompowni w Różanach, po którym nie ma już śladu. Pierwsza przepompownia parowa na terenie Żuław powstała w Piotrowie koło Żelichowa (pow. nowodworski) w 1840 roku. Do dziś zachowała się jedynie ta w Różanach oraz kominy po przepompowniach w Różewie k. Kmiecina i Markusach.

- To jest jedyna zachowana przepompownia parowa na terenie Żuław. Jest wyposażona w urządzenia pochodzące z zakładów Franza Komnicka i Ferdynanda Schichaua – opowiadał Leszek Marcinkowski, prezes elbląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, który wraz z sołectwem Różany opiekuje się przepompownią. - Z zakładów Komnicka pochodzi kocioł opalany węglem i drewnem z napisem F. Komnick Elbing. Ferdynand Schichau w pierwszym okresie działania swojej firmy również zajmował się produkcją i remontem pomp parowych. W przepompowni na pewno mamy rury z zakładów Schichaua z dużym napisem potwierdzającym ten fakt. Na filmie Polskiej Kroniki Filmowej z 1982 r. można jeszcze zobaczyć tabliczkę znamionową z 1911 r. Niestety zaginęła na przestrzeni dziejów.

Jak działa przepompownia parowa?

  Elbląg, Ostatnia taka przepompownia
fot. Sebastian Malicki

- W kotle firmy Komnick wytwarzana jest para, która uruchamia silnik parowy i następnie obraca wirnik pompy odśrodkowej. Z jednej strony pompa zasysała wodę, którą następnie „przepychała” wyżej, tak aby docelowo ta dotarła do rzeki – wyjaśniał Andrzej Rybicki ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar” w Elblągu.

Historia przepompowni w Różanach zaczyna się od wielkiej powodzi na Żuławach w 1888 r. Wówczas Franz Komnick otrzymał od władz pruskich zlecenie na wyprodukowanie jak największej ilości prostych maszyn parowych służących do odpompowywania wody. Ostatecznie skończyło się na wyprodukowaniu 12 pomp, z których jedna trafiła do przepompowni w Różanach.

- Pierwsze źródła do których mamy dostęp mówią, że ta pompa powstała w 1891 r. Potem oczywiście kocioł musiał być wymieniony m.in. ze względu na zużycie płomienic. Następny kocioł pochodzi z 1911 r. - wyjaśniał Leszek Marcinkowski. - Krótko po II wojnie światowej silnik parowy zmieniono na elektryczny, który zamontowano na rurze przepływowej.

- Zaciekawiły mnie zawory i ich producent. Na dziś nie potrafię więcej o tym powiedzieć, kilka rzeczy o nich muszę się jeszcze dowiedzieć – dodał Andrzej Rybicki. - Warto też zwrócić uwagę na mosiężny wskaźnik. Prawdopodobnie pokazywał ilość pary przekazywanej na tłok maszyny parowej.

Zadaniem przepompowni w Różanach było przepompowywanie wody z kanału melioracyjnego do nieodległej rzeki Tiny. Kilka lat temu ktoś się do budynku włamał i ukradł mosiężne i miedziane elementy wyposażenia.

Przepompownia działała do 1977 r., kiedy zastąpił ją zlokalizowany kilkadziesiąt metrów dalej nowocześniejszy zakład. Urządzenia elektryczne po zamknięciu zdemontowano.

- Marzy nam się, aby to urządzenie uruchomić w ramach np. pokazów dawnej techniki – mówił przewodnik PTTK.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Dobrze by było uruchomić taka pompę. Sam bym chciał zobaczyć jak dziala
  • Franz Komnick był kowalem, to zresztą był zawód rodzinny. W tamtym czasie kowal był ważnym zawodem i najczęściej kojarzy się go z podkuwaniem koni. W rzeczywistości był to fachowiec mający dużą wiedzę techniczną. Jeszcze po II wojnie kowal wykonywał wiele prac z zakresu techniki. Właściciele "Syrenek" zapewne pamiętają ile prac przy ich samochodzie realizowano w zakładzie Kowalskim, głównie podwozia, resorów itp. A i "Wołga" mogła tam przejść niektóre naprawy. Stąd umiejętności Komnickanie nie powinny dziwić jak zresztą i innych mistrzów kowalskich.
  • "Na filmie Polskiej Kroniki Filmowej z 1982 r. można jeszcze zobaczyć tabliczkę znamionową z 1911 r. Niestety zaginęła na przestrzeni dziejów. " - co za eufemizm. Oznaczało by to, że przestrzenią dziejów są lata miedzy stanem wojennym a referentum akcesyjnym do UE - owszem sporo czasu, ale "pzestrzeń dziejów" ?. Tabliczka została zwyczajnie ukradziona i sprzedana (zbieracze nie zawsze dokonywali kradzieży osobiście) do jednej z wielu kolekcji "prawdziwych pasjonatów Elbląga". Na przełomie stuleci (dosłownie w przeciągu roku lub dwóch lat) - oderwano wszelkie tabliczki znamionowe, które poświadczały wykonawców wszelkich prac kowalskich i inżynieryjnych w mieście i jego okolicach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    2
    Dziad Domniemany(2025-08-15)
  • Specjalnie niszczono wszystko co było germanskie. Przyklad na fontannie plac słowiański był napis w kolo fontanny. Naprawić to co zniszczono.
  • W tamtych czasach były przepompownie i melioracja, a dziennie ma hahah cofamy się w rozwoju
  • W tamtych czasach były przepompownie - Dziś zamiast nich macie kościoły, kapliczki, i mobilne ołtarze. Taki "mądry" naród
  • Mam tabliczkę znamionową z mostu obrotowego z basenu przy odlewni i stoczni rzecznej
  • @Pil - Nic nie stoi na przeszkodzie. Wykładasz z 80 tys na naprawę i patrzysz jak działa. O co chodzi?
  • Dzisiaj jaden kościół przepompuje tyle, Co wszystkie przepompownie powstałe w xlx wieku, sam Rydzyk wyciąga tyle co cała Diecezja I jeszcze go niddy nie zalało
  • Równie ciekawą postacią w Elblągu był syn Franza Komnicka- Otto, który uczestniczyl w rajdach na samochodach produkowanych w firmie ojca. Kiedy w latach 1911- 1912 odniósł na nich sukcesy w Rosji postanowił wystartować w Rajdzie Monte Carlo. Z uwagi na przerwę w ich rozgrywaniu w latach 1913 -1923 swoje marzenie mógł zrealizować dopiero w 1926 roku. Wystartował tam na specjalnym typie sportowego samochodu wykonanym w fabryce Komnicka w 1925 roku. Wypróbował go na wygranym rajdzie Dookoła Prus Wschodnich, ale niestety rajdu Monte Carlo nie ukończył wskutek awarii silnika. Otto Komnick posiadał pseudonim "czerwony diabeł", a podobno jak jechał ulicami Elbląga to policjanci zabezpieczali jego przejazd.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    Komszof(2025-08-15)
  • "Prawdziwy Kiler nie ma pompy!"
  • @Miechowy - Zapomniałaś/eś dodać o funkcji "stomatologicznej" kowali😉😁.
Reklama