
W styczniu rozpoczęliśmy publikację tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku dziejące się w naszym mieście. Dziś kolejna porcja wiadomości z sierpnia 1912. Dlaczego 1912? Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. Jest za to 1912.
Śmiertelny wypadek na kolei
Śmiertelny wypadek miał miejsce wczoraj na stacji Angielski Zdrój (niem. Englisch Brunnen, stacja przy elbląskim Browarze). Przy jednym z wagonów kolejowych bawiły się dzieci. Nie wiedzieć czemu, wpadły na głupi pomysł i usunęły dywanik, który znajdował się przy kołach wagonu, w wyniku czego wagon zaczął się toczyć i uderzył w znajdujący się obok wagon. Podczas tego incydentu 8-letni Walter Hildebrandt spadł na tory, doznając urazu głowy i wstrząśnienia mózgu. Niestety, krótko po tym zmarł. (ENN, niedziela, 18.08.1912 r.)
Wypadek z udziałem dziecka
Wypadek, który miał miejsce w sobotę na ulicy Bolesława Chrobrego (niem. Bismarckstraße), powinien uczulić rodziców, aby nie pozwalali swoim pociechom bawić się na dworze bez opieki.
Zdarzyło się bowiem, że samochód jadący ww. ulicą potrącił bawiącego się na jezdni czterolatka. Chłopiec odniósł poważne obrażenia. Bez wahania znajdujący się w aucie mężczyzna zawiózł dziecko do lekarza. Szofer nie ponosi w tym wypadku winy, ponieważ w ostatnim momencie udało mu się tak pokierować samochodem, by uniknąć jeszcze poważniejszych skutków w tym wypadku. (ENN, wtorek, 20.08.1912 r.)
Ważna informacja dla właścicieli samochodów
Ważną informacją dla właścicieli samochodów jest nowo wydane rozporządzenie premiera, w którym określona została dopuszczalna maksymalna prędkość, z jaką mogą poruszać się pojazdy o wadze mniejszej niż 5,5 tony, o ile ich koła posiadają opony.
Dopuszczalna prędkość to 25 km na godzinę. Z taką prędkością należy jeździć w obrębie miejscowości, znajdujących się na terenie powiatu elbląskiego. (ENN, wtorek, 20.08.1912 r.)
Coraz mniejsze zainteresowanie nauczycielską profesją
Tegoroczne egzaminy wstępne do szkoły kształcącej młodych nauczycieli wykazały znaczny spadek zainteresowania nauczycielską profesją. Zarządy szkół i dyrektorzy seminariów mają teraz nie lada zadanie, ponieważ muszą ustalić, co jest przyczyną tak małego zainteresowania nauczycielską profesją i stworzyć lepsze warunki, żeby zachęcić młodych ludzi, do wyboru pracy w szkole. (ENN, wtorek, 20.08. 1912 r.)
Nieprzestrzeganie przepisów szkodzi
Karczmy obsługiwane przez kobiety muszą być zamykane i uprzątnięte do godziny 22. Ponieważ gospodarz W. z ulicy Studziennej (niem. Wilhelmstraße) naruszył ustaloną godzinę policyjną, ma do zapłacenia 15 marek kary.
W. odwołał się od tej decyzji w sądzie. Jego sprawa stała dzisiaj na wokandzie w sądzie ławniczym. W. próbował się usprawiedliwić. Nakazał bowiem swoim gościom opuszczenie lokalu, ci jednak pozostali głusi na jego prośby. Sąd orzekł, że jako gospodarz powinien mieć więcej posłuchu wśród swoich gości. Dlatego też nie odstąpił od wcześniej wymierzonej mu kary. (ENN, środa, 21.08.1912 r.)
Matematyka – ciężki orzech do zgryzienia!
Przed sądem ławniczym był dzisiaj przesłuchiwany w roli świadka tutejszy rzeźnik. Przesłuchanie świadka przed sądem jest zazwyczaj poprzedzone pytaniem o dane osobowe. Gdy radca sądu zadał świadkowi pytanie o jego wiek, ten odpowiedział: „Urodziłem się w 1873 roku”. Radca mu na to, żeby podał, ile ma lat. Rzeźnik bezradnie wyjąkał: „.... Tego nie wiem...” Sędzia zadał więc mężczyźnie powtórnie to samo pytanie, zwracając mu przy tym uwagę, na fakt, że wszystkie zeznania, także to, że nie wie, ile ma lat, składa pod przysięgą. Na tę wypowiedź przestraszony świadek zareagował błyskawicznie: „Możemy przecież obliczyć, ale to zajmie trochę czasu”. Ponieważ sędzia nie chciał udzielać w sądzie mężczyźnie lekcji rachunku, zrezygnował z udzielenia odpowiedzi na pytanie o wiek świadka. (ENN, środa, 21.08.1912 r.)
O człowieku, który woli iść do więzienia o zaostrzonym rygorze, zamiast to zwykłego więzienia
Już z samego rana 19 czerwca rolnik, Antoni Ernowski z Wikrowa Wielkiego (niem. Groß-Wickerau), obecnie przebywający w areszcie śledczym, bawił w tamtejszym lokalu. Po tym, jak uraczył się wódką i piwem, zamówił sobie porto. Gospodarz podał mu wino, które Ernowski miał wypić jednym haustem. Został jednak powstrzymany przez gospodarza.
Nagle do lokalu wszedł rzeźnik K. Ernowski sprowokował nowego gościa, wszczynając z nim kłótnię. E. wyjął nóż i wbił go w rękę K. W wyniku zadania tego ciosu, E. przebił ścięgna w ręce rzeźnika. Ręka rannego zrobiła się sztywna, tak, że K. na długo nie będzie zdolny do pracy.
W momencie wydania wyroku przez prokuratora, który opowiedział się za karą 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za ten brutalny występek, E. poprosił sąd, by ten pozwolił mu odbyć karę w więzieniu o zaostrzonym rygorze, a nie w zwykłym więzieniu. Sąd nie przychylił się jednak do jego prośby i wymierzył mu karę 3 lat więzienia i 3 tygodni aresztu. Wcześniejsza odsiadka w areszcie została uwzględniona na poczet kary. (ENN, czwartek, 22.08.1912 r.)
Dziecko wypadło z okna
Tragiczny wypadek zdarzył się we wtorek przed południem około godziny 12 w domu przy ulicy Gwiezdnej 46 (niem. Sternstraße). Niespełna czteroletni Kurt, syn robotnika, pana Müllera, który mieszka na drugim piętrze domu przy ulicy Gwiezdnej, wdrapał się na parapet, wychylił się z okna zbyt mocno, stracił równowagę i spadł na brukowane podwórze. Biedny chłopiec doznał wskutek tego upadku wielu poważnych obrażeń, w wyniku których zmarł tego samego dnia wieczorem. (ENN, piątek, 23.08.1912 r.)
Niemoralne zachowanie aptekarza
Pewien aptekarz z Kwidzyna (niem. Marienwerder) musi zapłacić 30 marek kary za zakłócanie spokoju. Mężczyzna został aresztowany za wykrzykiwanie na ulicy sprośnych wyrażeń. Zachowywał się tak głośno i nieprzyzwoicie, że musiał być zabrany do aresztu. Radca sądowy, wydając wyrok, powiedział, że kara, którą ma ponieść mężczyzna, jest dość wysoka. A wszystko dlatego, że w przypadku oskarżonego chodzi o osobę z wyższym wykształceniem, która powinna wiedzieć, jak się zachować i dokąd sięgać powinny granice dobrego smaku. (ENN, sobota, 24.08.1912 r.)
Śmiertelny wypadek miał miejsce wczoraj na stacji Angielski Zdrój (niem. Englisch Brunnen, stacja przy elbląskim Browarze). Przy jednym z wagonów kolejowych bawiły się dzieci. Nie wiedzieć czemu, wpadły na głupi pomysł i usunęły dywanik, który znajdował się przy kołach wagonu, w wyniku czego wagon zaczął się toczyć i uderzył w znajdujący się obok wagon. Podczas tego incydentu 8-letni Walter Hildebrandt spadł na tory, doznając urazu głowy i wstrząśnienia mózgu. Niestety, krótko po tym zmarł. (ENN, niedziela, 18.08.1912 r.)
Wypadek z udziałem dziecka
Wypadek, który miał miejsce w sobotę na ulicy Bolesława Chrobrego (niem. Bismarckstraße), powinien uczulić rodziców, aby nie pozwalali swoim pociechom bawić się na dworze bez opieki.
Zdarzyło się bowiem, że samochód jadący ww. ulicą potrącił bawiącego się na jezdni czterolatka. Chłopiec odniósł poważne obrażenia. Bez wahania znajdujący się w aucie mężczyzna zawiózł dziecko do lekarza. Szofer nie ponosi w tym wypadku winy, ponieważ w ostatnim momencie udało mu się tak pokierować samochodem, by uniknąć jeszcze poważniejszych skutków w tym wypadku. (ENN, wtorek, 20.08.1912 r.)
Ważna informacja dla właścicieli samochodów
Ważną informacją dla właścicieli samochodów jest nowo wydane rozporządzenie premiera, w którym określona została dopuszczalna maksymalna prędkość, z jaką mogą poruszać się pojazdy o wadze mniejszej niż 5,5 tony, o ile ich koła posiadają opony.
Dopuszczalna prędkość to 25 km na godzinę. Z taką prędkością należy jeździć w obrębie miejscowości, znajdujących się na terenie powiatu elbląskiego. (ENN, wtorek, 20.08.1912 r.)
Coraz mniejsze zainteresowanie nauczycielską profesją
Tegoroczne egzaminy wstępne do szkoły kształcącej młodych nauczycieli wykazały znaczny spadek zainteresowania nauczycielską profesją. Zarządy szkół i dyrektorzy seminariów mają teraz nie lada zadanie, ponieważ muszą ustalić, co jest przyczyną tak małego zainteresowania nauczycielską profesją i stworzyć lepsze warunki, żeby zachęcić młodych ludzi, do wyboru pracy w szkole. (ENN, wtorek, 20.08. 1912 r.)
Nieprzestrzeganie przepisów szkodzi
Karczmy obsługiwane przez kobiety muszą być zamykane i uprzątnięte do godziny 22. Ponieważ gospodarz W. z ulicy Studziennej (niem. Wilhelmstraße) naruszył ustaloną godzinę policyjną, ma do zapłacenia 15 marek kary.
W. odwołał się od tej decyzji w sądzie. Jego sprawa stała dzisiaj na wokandzie w sądzie ławniczym. W. próbował się usprawiedliwić. Nakazał bowiem swoim gościom opuszczenie lokalu, ci jednak pozostali głusi na jego prośby. Sąd orzekł, że jako gospodarz powinien mieć więcej posłuchu wśród swoich gości. Dlatego też nie odstąpił od wcześniej wymierzonej mu kary. (ENN, środa, 21.08.1912 r.)
Matematyka – ciężki orzech do zgryzienia!
Przed sądem ławniczym był dzisiaj przesłuchiwany w roli świadka tutejszy rzeźnik. Przesłuchanie świadka przed sądem jest zazwyczaj poprzedzone pytaniem o dane osobowe. Gdy radca sądu zadał świadkowi pytanie o jego wiek, ten odpowiedział: „Urodziłem się w 1873 roku”. Radca mu na to, żeby podał, ile ma lat. Rzeźnik bezradnie wyjąkał: „.... Tego nie wiem...” Sędzia zadał więc mężczyźnie powtórnie to samo pytanie, zwracając mu przy tym uwagę, na fakt, że wszystkie zeznania, także to, że nie wie, ile ma lat, składa pod przysięgą. Na tę wypowiedź przestraszony świadek zareagował błyskawicznie: „Możemy przecież obliczyć, ale to zajmie trochę czasu”. Ponieważ sędzia nie chciał udzielać w sądzie mężczyźnie lekcji rachunku, zrezygnował z udzielenia odpowiedzi na pytanie o wiek świadka. (ENN, środa, 21.08.1912 r.)
O człowieku, który woli iść do więzienia o zaostrzonym rygorze, zamiast to zwykłego więzienia
Już z samego rana 19 czerwca rolnik, Antoni Ernowski z Wikrowa Wielkiego (niem. Groß-Wickerau), obecnie przebywający w areszcie śledczym, bawił w tamtejszym lokalu. Po tym, jak uraczył się wódką i piwem, zamówił sobie porto. Gospodarz podał mu wino, które Ernowski miał wypić jednym haustem. Został jednak powstrzymany przez gospodarza.
Nagle do lokalu wszedł rzeźnik K. Ernowski sprowokował nowego gościa, wszczynając z nim kłótnię. E. wyjął nóż i wbił go w rękę K. W wyniku zadania tego ciosu, E. przebił ścięgna w ręce rzeźnika. Ręka rannego zrobiła się sztywna, tak, że K. na długo nie będzie zdolny do pracy.
W momencie wydania wyroku przez prokuratora, który opowiedział się za karą 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za ten brutalny występek, E. poprosił sąd, by ten pozwolił mu odbyć karę w więzieniu o zaostrzonym rygorze, a nie w zwykłym więzieniu. Sąd nie przychylił się jednak do jego prośby i wymierzył mu karę 3 lat więzienia i 3 tygodni aresztu. Wcześniejsza odsiadka w areszcie została uwzględniona na poczet kary. (ENN, czwartek, 22.08.1912 r.)
Dziecko wypadło z okna
Tragiczny wypadek zdarzył się we wtorek przed południem około godziny 12 w domu przy ulicy Gwiezdnej 46 (niem. Sternstraße). Niespełna czteroletni Kurt, syn robotnika, pana Müllera, który mieszka na drugim piętrze domu przy ulicy Gwiezdnej, wdrapał się na parapet, wychylił się z okna zbyt mocno, stracił równowagę i spadł na brukowane podwórze. Biedny chłopiec doznał wskutek tego upadku wielu poważnych obrażeń, w wyniku których zmarł tego samego dnia wieczorem. (ENN, piątek, 23.08.1912 r.)
Niemoralne zachowanie aptekarza
Pewien aptekarz z Kwidzyna (niem. Marienwerder) musi zapłacić 30 marek kary za zakłócanie spokoju. Mężczyzna został aresztowany za wykrzykiwanie na ulicy sprośnych wyrażeń. Zachowywał się tak głośno i nieprzyzwoicie, że musiał być zabrany do aresztu. Radca sądowy, wydając wyrok, powiedział, że kara, którą ma ponieść mężczyzna, jest dość wysoka. A wszystko dlatego, że w przypadku oskarżonego chodzi o osobę z wyższym wykształceniem, która powinna wiedzieć, jak się zachować i dokąd sięgać powinny granice dobrego smaku. (ENN, sobota, 24.08.1912 r.)
tłum. DK