Już są! Mateczki adwentowe odziane w białe prześcieradła i wielkie kapelusze! Dzieci już od dawna cieszyły się na nie, chcąc przekazać im karteczki z życzeniami, które ma spełnić Dzieciątko Jezus. Dzisiaj przed południem mateczki zrobiły swój pierwszy spacer po mieście. Oby, zebrały wiele darów (AZ, wtorek, 01.12.1891 r.).
[Mateczki adwentowe to jedno z charakterystycznych dla Prus Wschodnich (a zwłaszcza Elbląga) zjawisk i zwyczajów adwentowych. Mateczki adwentowe były starszymi kobietami kwestującymi na rzecz elbląskich przytułków i innych instytucji dobroczynnych. Chodziły po domach, odpytując dzieci z katechizmu i modlitw. W razie poprawnej odpowiedzi dziecko mogło wyrazić życzenie (zazwyczaj był to prezent, znajdowany później pod choinką). Były ubrane w białe długie peleryny, a na głowach miały czarne chustki i słomkowe kapelusze. W rękach nosiły dzwonek, koszyk na dary rzeczowe oraz puszkę na datki pieniężne – www.historia.bibliotekaelblaska.pl].
Nieszczęśliwy wypadek czy atak serca?
Właściciel ziemski Fygut z miejscowości Powalina (niem. Walldrof - miejscowość na trasie Marzęcino – Nowy Dwór Gdański) pewnego pięknego dnia w ubiegłym tygodniu wybrał się cały i zdrowy na polowanie. Wieczorem nie pojawił się jednak w domu. Zaniepokojona rodzina przestraszyła się, że mogło przytrafić mu się coś złego. Ich strach spotęgował fakt, że mężczyzna nie pojawił się w domu i następnego ranka. Zaczęto więc poszukiwania. W końcu znaleziono go martwego w ogrodzie. Jak wielki był strach i przerażenie pani Fygut, gdy zobaczyła martwego męża, można sobie tylko wyobrazić. Nie wiadomo jeszcze, czy przyczyną śmierci był atak serca (mężczyzna był przecież w sile wieku) czy może zdarzył się nieszczęśliwy wypadek (AZ, wtorek, 01.12.1891 r.).
Ostatnia wola Fritza Wernicka
Zmarły niedawno pisarz Fritz Wernick pozostawił w testamencie sześciorgu rodzeństwa do równego podziału 150 tys. marek. Trójka z nich jest samotna, więc po ich śmierci pieniądze przypadną miastu, które z odsetek z 75 tys. marek przydzielą stypendia uczniom i studentom. Każde z nich ma wynosić kilkaset marek […] (AZ, środa, 02.12.1891 r.).
Kradzież gołębi na Zewnętrznej Grobli Młyńskiej
Ubiegłej nocy włamano się do zamieszkałego przy Zewnętrznej Grobli Młyńskiej (niem. Äußerer Mühlendamm, dzisiejsza 1-Maja) kupca i ukradziono mu sporą liczbę cennych gołębi (AZ, środa, 02.12.1891 r.).
Choinki niedługo już w sprzedaży
Rozpoczął się już transport choinek do większych miast z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia. Na dworcach już od ośmiu dni choinki są zwożone, skąd potem zostaną dalej rozdysponowane (AZ, piątek, 04.12.1891 r.).
Karygodne zachowanie żołnierza
Pijany żołnierz 44. Pułku Piechoty, który przybył z Iławy (niem. Deutsch Eylau) na urlop do Elbląga, został wczoraj wieczorem aresztowany. Mężczyzna wymachiwał szablą na ulicy Bednarskiej (niem. Spieringstraße), strasząc nią mijane osoby. Incydent może mieć dla mężczyzny, który już od dwóch lat służy w wojsku, nieprzyjemne skutki. Być może jeszcze dziś zostanie zwolniony z służby (AZ, piątek, 04.12.1891 r.).
Elblążanie będą słuchać Mozarta
Zainteresowanie wieczorem mozartowskim zorganizowanym przez koło śpiewacze Liedertafel, który zaplanowano na sobotę, jest tak duże, że wyprzedano już prawie wszystkie bilety (AZ, sobota, 05.12.1891 r.).
Mateczki adwentowe i ich naśladowczynie
Konkurować ze sobą można na wielu polach. Nawet mateczki adwentowe mają swoją konkurencję, mianowicie w osobach dwóch 14-15-letnich dziewcząt, które przebrane w białe prześcieradła i słomiane kapelusze wczoraj wieczorem pod osłoną nocy chodziły od domu do domu na Starym Rynku (AZ, sobota, 05.12.1891 r.).
Nieszczęśliwy wypadek czy atak serca?
Właściciel ziemski Fygut z miejscowości Powalina (niem. Walldrof - miejscowość na trasie Marzęcino – Nowy Dwór Gdański) pewnego pięknego dnia w ubiegłym tygodniu wybrał się cały i zdrowy na polowanie. Wieczorem nie pojawił się jednak w domu. Zaniepokojona rodzina przestraszyła się, że mogło przytrafić mu się coś złego. Ich strach spotęgował fakt, że mężczyzna nie pojawił się w domu i następnego ranka. Zaczęto więc poszukiwania. W końcu znaleziono go martwego w ogrodzie. Jak wielki był strach i przerażenie pani Fygut, gdy zobaczyła martwego męża, można sobie tylko wyobrazić. Nie wiadomo jeszcze, czy przyczyną śmierci był atak serca (mężczyzna był przecież w sile wieku) czy może zdarzył się nieszczęśliwy wypadek (AZ, wtorek, 01.12.1891 r.).
Ostatnia wola Fritza Wernicka
Zmarły niedawno pisarz Fritz Wernick pozostawił w testamencie sześciorgu rodzeństwa do równego podziału 150 tys. marek. Trójka z nich jest samotna, więc po ich śmierci pieniądze przypadną miastu, które z odsetek z 75 tys. marek przydzielą stypendia uczniom i studentom. Każde z nich ma wynosić kilkaset marek […] (AZ, środa, 02.12.1891 r.).
Kradzież gołębi na Zewnętrznej Grobli Młyńskiej
Ubiegłej nocy włamano się do zamieszkałego przy Zewnętrznej Grobli Młyńskiej (niem. Äußerer Mühlendamm, dzisiejsza 1-Maja) kupca i ukradziono mu sporą liczbę cennych gołębi (AZ, środa, 02.12.1891 r.).
Choinki niedługo już w sprzedaży
Rozpoczął się już transport choinek do większych miast z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia. Na dworcach już od ośmiu dni choinki są zwożone, skąd potem zostaną dalej rozdysponowane (AZ, piątek, 04.12.1891 r.).
Karygodne zachowanie żołnierza
Pijany żołnierz 44. Pułku Piechoty, który przybył z Iławy (niem. Deutsch Eylau) na urlop do Elbląga, został wczoraj wieczorem aresztowany. Mężczyzna wymachiwał szablą na ulicy Bednarskiej (niem. Spieringstraße), strasząc nią mijane osoby. Incydent może mieć dla mężczyzny, który już od dwóch lat służy w wojsku, nieprzyjemne skutki. Być może jeszcze dziś zostanie zwolniony z służby (AZ, piątek, 04.12.1891 r.).
Elblążanie będą słuchać Mozarta
Zainteresowanie wieczorem mozartowskim zorganizowanym przez koło śpiewacze Liedertafel, który zaplanowano na sobotę, jest tak duże, że wyprzedano już prawie wszystkie bilety (AZ, sobota, 05.12.1891 r.).
Mateczki adwentowe i ich naśladowczynie
Konkurować ze sobą można na wielu polach. Nawet mateczki adwentowe mają swoją konkurencję, mianowicie w osobach dwóch 14-15-letnich dziewcząt, które przebrane w białe prześcieradła i słomiane kapelusze wczoraj wieczorem pod osłoną nocy chodziły od domu do domu na Starym Rynku (AZ, sobota, 05.12.1891 r.).
tłum. DK