Diabli wiedzą, co jest z tą naszą terminologią! Na mapach z XIII wieku jak wół stoi: Lipa. Potem znów: Liep, później, Kalberg, później Łysica, później Krynica Morska, informował Dziennik Bałtycki z 22 maja 1956 r.
Spotykając wybitnego człowieka dziwimy się nieraz: taki niepozorny wygląd, a jednak...
- A jednak i on chodzi rano w przydeptanych pantoflach – z niekłamaną satysfakcją mówią ci, którzy znają go bliżej.
Podobnie ma się rzecz ze sławą niektórych miast i osiedli. Otoczone aureolą grubo przereklamowanych, letnich uroków – szare i smutne, powszednie swe oblicze chowają jedynie dla dobrych znajomych. Dla stałych mieszkańców z goryczą wypominających przy każdej okazji, że tamten reprezentacyjny, lipcowy obraz, to po prostu – zwyczajna „lipa”.
Zwłaszcza jeśli miejscowość naprawdę nazywa się Lipa. Czyli – Łysica, czyli Krynica Morska, czyli...
Diabli wiedzą, co jest z tą naszą terminologią! Na mapach z XIII wieku jak wół stoi: Lipa. Potem znów: Liep, później, Kalberg, później Krynica Morska, później Łysica.
- A jednak i on chodzi rano w przydeptanych pantoflach – z niekłamaną satysfakcją mówią ci, którzy znają go bliżej.
Podobnie ma się rzecz ze sławą niektórych miast i osiedli. Otoczone aureolą grubo przereklamowanych, letnich uroków – szare i smutne, powszednie swe oblicze chowają jedynie dla dobrych znajomych. Dla stałych mieszkańców z goryczą wypominających przy każdej okazji, że tamten reprezentacyjny, lipcowy obraz, to po prostu – zwyczajna „lipa”.
Zwłaszcza jeśli miejscowość naprawdę nazywa się Lipa. Czyli – Łysica, czyli Krynica Morska, czyli...
Diabli wiedzą, co jest z tą naszą terminologią! Na mapach z XIII wieku jak wół stoi: Lipa. Potem znów: Liep, później, Kalberg, później Krynica Morska, później Łysica.
oprac. Olaf B.