Stwierdzenie, że nagle ni stąd ni zowąd zostało się brutalnie pozbawionym tzw. stałego miejsca zamieszkania, jest na pewno rzeczą mocno nieprzyjemną. Nie trudno sobie zatem wyobrazić, jaką rozterkę duchową przezywają mieszkańcy ul. Andrzeja Struga - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 6 września 1960 roku.
Cóż bowiem począć, gdy w dowodzie osobistym wyraźnie "pisze": zam. przy ul. Andrzeja Struga, podczas gdy takiej ulicy w ogóle w Elblągu nie ma. Jest natomiast ulica Andrzeja Strugi. Prawdopodobnie "przemianowanie" nastąpiło podczas zmiany tabliczek, z nazwą ulicy. Cóż, człowiek jest omylny, ale najwyższy już czas "zrehabilitować" Andrzeja Struga i przywrócić mu ulicę jego imienia.