
"Zmiany w organizacji TP SA i wiążąca się z nimi restrukturyzacja (...) stanowią niezbędny krok w realizacji naszych celów" - czytamy w liście prezesa zarządu Telekomunikacji Polskiej, Marka Józefiaka.
O zwolnieniach w elbląskim obszarze TP i planach likwidacji dyrekcji elbląskie media informują od dawna. Przedstawiciele Telekomunikacji w Olsztynie, dokąd mają się przenieść lokalne centra zarządzania spółki (m.in. piony: tzw. wsparcia, telecentrum czy wsparcia technicznego), nie chcieli jednak dotąd oficjalnie potwierdzać nadchodzących zmian.
Potwierdzenie planów uzyskał poseł Witold Gintowt Dziewałtowski (SLD). W odpowiedzi, jaką uzyskał na swoje zapytanie, prezes TP SA wyjaśnia, że zmiany spowodowane są wejściem w "globalny alians" z France Telecom i liberalizacją polskiego rynku telekomunikacyjnego.
Wymogom rynku TP SA zamierza sprostać "konsekwentnie realizując strategię rozwoju całej grupy kapitałowej". Strategia zakłada wymieniane przez elbląskie media zmiany (w tym znaczącą likwidację zatrudnienia – przyp. autora): "Podkreślam - napisał prezes TP - że stanowią one niezbędny krok (...) do zapewnienia klientom usług najwyższej jakości, ulepszenia organizacji firmy, zwiększenia efektywności pracy i obniżenia kosztów".
Jak zapewnia prezes Józefiak, zmiany w Telekomunikacji zostały przeanalizowane pod kątem "ekonomicznej i społecznej zasadności".
***
Nie od dziś wiadomo, że zatrudnienie w TP – do niedawna monopoliście na polskim rynku usług telekomunikacyjnych - wielokrotnie przekracza normy obowiązujące na zachodzie Europy. Rzecz jednak nie w tym, że zmiany w Elblągu czy Radomiu są potrzebne, ale w tym, by społeczeństwo o tym informować - spokojnie, bez sensacji i rzetelnie. O tym powinni wiedzieć specjaliści od public relations i marketingu TP SA. W przypadku Elbląga zaniedbano tego, a ewentualne uszczerbki na dobrym imieniu zbudowanej za pieniądze - także mieszkańców Elbląga - jeszcze niedawno państwowej firmy, odbiją się na nikim innym, jak na poważnej spółce giełdowej "Telekomunikacja Polska SA".
Potwierdzenie planów uzyskał poseł Witold Gintowt Dziewałtowski (SLD). W odpowiedzi, jaką uzyskał na swoje zapytanie, prezes TP SA wyjaśnia, że zmiany spowodowane są wejściem w "globalny alians" z France Telecom i liberalizacją polskiego rynku telekomunikacyjnego.
Wymogom rynku TP SA zamierza sprostać "konsekwentnie realizując strategię rozwoju całej grupy kapitałowej". Strategia zakłada wymieniane przez elbląskie media zmiany (w tym znaczącą likwidację zatrudnienia – przyp. autora): "Podkreślam - napisał prezes TP - że stanowią one niezbędny krok (...) do zapewnienia klientom usług najwyższej jakości, ulepszenia organizacji firmy, zwiększenia efektywności pracy i obniżenia kosztów".
Jak zapewnia prezes Józefiak, zmiany w Telekomunikacji zostały przeanalizowane pod kątem "ekonomicznej i społecznej zasadności".
***
Nie od dziś wiadomo, że zatrudnienie w TP – do niedawna monopoliście na polskim rynku usług telekomunikacyjnych - wielokrotnie przekracza normy obowiązujące na zachodzie Europy. Rzecz jednak nie w tym, że zmiany w Elblągu czy Radomiu są potrzebne, ale w tym, by społeczeństwo o tym informować - spokojnie, bez sensacji i rzetelnie. O tym powinni wiedzieć specjaliści od public relations i marketingu TP SA. W przypadku Elbląga zaniedbano tego, a ewentualne uszczerbki na dobrym imieniu zbudowanej za pieniądze - także mieszkańców Elbląga - jeszcze niedawno państwowej firmy, odbiją się na nikim innym, jak na poważnej spółce giełdowej "Telekomunikacja Polska SA".
Joanna Torsh