- Takiej umowy, jaką proponuje nam Energa nie podpiszemy, bo jest dla nas niekorzystna – mówił prezydent Witold Wróblewski na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. Radni chcieli dziś dowiedzieć się czegoś na temat przyszłości ciepłownictwa w Elblągu, prezydent nie był jednak przygotowany na debatę.
To miało być kolejne „grillowanie” prezydenta Elbląga przez większość radnych. Na dzisiejszej sesji niespodziewanie dla Witolda Wróblewskiego pojawił się punkt o informacji na temat przyszłości energii cieplnej w Elblągu. Wniosek w tej sprawie zgłosił klub PiS.
Przypomnijmy: Energa grozi rozwiązaniem umowy na dostawę energii cieplnej, jeśli do 15 sierpnia EPEC i miasto nie podpiszą nowej umowy. „Niepodpisanie umowy do 15 sierpnia 2018 r. spowoduje, że nie będzie już czasu na dostosowanie eksploatowanej instalacji Energi Kogeneracji do nowych wymagań środowiskowych, co skutkować będzie brakiem dostaw ciepła już w październiku 2020 roku. Energa deklaruje, że po sierpniu 2018 roku nadal będzie gotowa do współpracy z Miastem w zakresie dostarczania ciepła dla miejskiego systemu ciepłowniczego, jednak nie będzie już w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności za zapewnienie tych dostaw we wcześniej ustalonych terminach” - pisał do naszej redakcji kilka tygodni temu Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa.
- Gdybyście Państwo wcześniej mnie poinformowali o tym, że macie taki plan, żeby wprowadzić ten punkt do porządku obrad, przygotowałbym się do merytorycznej dyskusji – mówił prezydent Witold Wróblewski do radnych Elbląga na dzisiejszej sesji.
Mimo to radni (głównie głosami radnych PiS, za był także Ryszard Klim i Maria Kosecka) włączyli punkt do porządku obrad i przystąpili do debaty. - Mamy wiedzę powierzchowną. Nie wiemy, co dalej? W jaką stronę idziemy? Co robimy dalej? - pytał radny Ryszard Klim.
- Umowa na dostarczanie ciepła jest zawarta na czas nieokreślony. Nie ma podstaw prawnych do wypowiedzenia umowy – uspakajał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Negocjacje prowadzi prezes Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z prezesem Energii Kogeneracja (EKO) w Elblągu. A prezydent Elbląga działając jako Zgromadzenie Wspólników EPEC zakazał podpisania umowy z EKO w kształcie proponowanym przez tą firmę.
- Umowa zaproponowana przez EKO jest nie do przyjęcia i prezydent wyraźnie powiedział, że takiej umowy nie podpisze – mówił Janusz Nowak.
- Negocjacje trwają – zapewniał Witold Wróblewski.
Radni pytali, czy prezydent bezpośrednio uczestniczy w negocjacjach z Energą, o to jak ma wyglądać przyszłość ciepłownictwa w Elblągu, na jakim etapie są prace zapoczątkowane kwietniowym seminarium z udziałem naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej? Dzisiejszą debatę najlepiej podsumował radny Paweł Fedorczyk: - Myślę, że ta dyskusja do niczego nas nie prowadzi. Zgłaszam wniosek o przesunięcie jej na drugą cześć sesji, która mogłaby się odbyć 6 lipca – mówił radny.
Pozostali radni poparli wniosek i dalsza część debaty (miejmy nadzieję, że zawierająca więcej konkretów) odbędzie się 6 lipca.
Przypomnijmy: Energa grozi rozwiązaniem umowy na dostawę energii cieplnej, jeśli do 15 sierpnia EPEC i miasto nie podpiszą nowej umowy. „Niepodpisanie umowy do 15 sierpnia 2018 r. spowoduje, że nie będzie już czasu na dostosowanie eksploatowanej instalacji Energi Kogeneracji do nowych wymagań środowiskowych, co skutkować będzie brakiem dostaw ciepła już w październiku 2020 roku. Energa deklaruje, że po sierpniu 2018 roku nadal będzie gotowa do współpracy z Miastem w zakresie dostarczania ciepła dla miejskiego systemu ciepłowniczego, jednak nie będzie już w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności za zapewnienie tych dostaw we wcześniej ustalonych terminach” - pisał do naszej redakcji kilka tygodni temu Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa.
- Gdybyście Państwo wcześniej mnie poinformowali o tym, że macie taki plan, żeby wprowadzić ten punkt do porządku obrad, przygotowałbym się do merytorycznej dyskusji – mówił prezydent Witold Wróblewski do radnych Elbląga na dzisiejszej sesji.
Mimo to radni (głównie głosami radnych PiS, za był także Ryszard Klim i Maria Kosecka) włączyli punkt do porządku obrad i przystąpili do debaty. - Mamy wiedzę powierzchowną. Nie wiemy, co dalej? W jaką stronę idziemy? Co robimy dalej? - pytał radny Ryszard Klim.
- Umowa na dostarczanie ciepła jest zawarta na czas nieokreślony. Nie ma podstaw prawnych do wypowiedzenia umowy – uspakajał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Negocjacje prowadzi prezes Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z prezesem Energii Kogeneracja (EKO) w Elblągu. A prezydent Elbląga działając jako Zgromadzenie Wspólników EPEC zakazał podpisania umowy z EKO w kształcie proponowanym przez tą firmę.
- Umowa zaproponowana przez EKO jest nie do przyjęcia i prezydent wyraźnie powiedział, że takiej umowy nie podpisze – mówił Janusz Nowak.
- Negocjacje trwają – zapewniał Witold Wróblewski.
Radni pytali, czy prezydent bezpośrednio uczestniczy w negocjacjach z Energą, o to jak ma wyglądać przyszłość ciepłownictwa w Elblągu, na jakim etapie są prace zapoczątkowane kwietniowym seminarium z udziałem naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej? Dzisiejszą debatę najlepiej podsumował radny Paweł Fedorczyk: - Myślę, że ta dyskusja do niczego nas nie prowadzi. Zgłaszam wniosek o przesunięcie jej na drugą cześć sesji, która mogłaby się odbyć 6 lipca – mówił radny.
Pozostali radni poparli wniosek i dalsza część debaty (miejmy nadzieję, że zawierająca więcej konkretów) odbędzie się 6 lipca.
Sebastian Malicki