Przed wakacjami w Elblągu prowadzona jest od kilku lat wielka akcja wykaszania terenów zielonych przyległych do ulic. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to potrzebne działanie estetyzujące miasto. Niestety, jakość tej pracy świadczonej przez usługodawcę na zlecenie miasta jest beznadziejna. Warczą więc kosiarki, a zębami zgrzytają mieszkańcy.
Z każdym rokiem przybywa w mieście zadbanych i zagospodarowanych przez samych mieszkańców terenów zielonych wokół bloków mieszkalnych. Ludzie z własnej woli budują skalne ogródki, nasadzają kwiecie i systematycznie przycinają żywopłoty, koszą trawę, dbając o otoczenie. W sąsiedztwie takich zadbanych przez lokatorów miejsc są tereny miejskie o zróżnicowanej powierzchni, z reguły porośnięte trawą, którą kosi dwa razy w roku firma usługowa na zlecenie miasta.
W piątek (5 czerwca) brygada kosiarzy dotarła w rejon ul. Chopina. Powarczały kosiarki, wykoszono tylko część chaszczy porastających miejskie tereny na skrzyżowaniu ulic Norwida i Chopina. Bezpośredni wykonawcy zlecenia na zwracane im uwagi o konieczności dokończeniu tej pracy stwierdzali, że kierownik nakazał kosić tylko to, co bezpośrednio jest przy ulicy i przed domami. Efekt takiego „porządkowania” miejskich terenów jest żaden, bo fuszerkę widać gołym okiem. Za usługę trzeba zapłacić z miejskiej kasy, a więc z pieniędzy podatników. I pewnie tak będzie, bo kontroli jakości rzekomo wykonanej pracy, jak zawsze w takich przypadkach, niestety nie ma.
My dziękujemy mieszkańcom rejonu ul. Chopina za sygnał o fuszerce.
W piątek (5 czerwca) brygada kosiarzy dotarła w rejon ul. Chopina. Powarczały kosiarki, wykoszono tylko część chaszczy porastających miejskie tereny na skrzyżowaniu ulic Norwida i Chopina. Bezpośredni wykonawcy zlecenia na zwracane im uwagi o konieczności dokończeniu tej pracy stwierdzali, że kierownik nakazał kosić tylko to, co bezpośrednio jest przy ulicy i przed domami. Efekt takiego „porządkowania” miejskich terenów jest żaden, bo fuszerkę widać gołym okiem. Za usługę trzeba zapłacić z miejskiej kasy, a więc z pieniędzy podatników. I pewnie tak będzie, bo kontroli jakości rzekomo wykonanej pracy, jak zawsze w takich przypadkach, niestety nie ma.
My dziękujemy mieszkańcom rejonu ul. Chopina za sygnał o fuszerce.
M