UWAGA!

O młodym kinie i byciu „cool”

Jak nakręcić film fabularny w Polsce nie mając pieniędzy? Czy polskie kina chcą grać polskie filmy? W piątek 7 kwietnia o godz. 20 kino Światowid zaprasza na spotkanie z twórcami i gwiazdami nowej polskiej komedii „7 grzechów popcooltury”.

W filmie, który w tym tygodniu wyświetlany jest w kinie Światowid, występują m.in. Przemysław Sadowski, Artur Kruczek, Sylwia Gliwa, Jan Wieczorkowski, Danuta Stenka i Joanna Brodzik. Film jest fabularyzowaną wariacją na temat postrzegania prawd chrześcijańskich we współczesnym, opanowanym przez popcoolturę świecie, który zmusza wszystkich do stałego bycia „cool”. Autorzy filmu analizują stosunek młodych ludzi do siedmiu grzechów głównych.
     „7 grzechów popcooltury” jest komediowym moralitetem. Komediowym, bo o poważnych sprawach można dzisiaj mówić wyłącznie w sposób lekki, zabawny i komediowy - tego wymaga od nas popcooltura. Film adresowany jest głownie do młodych ludzi, opowiada o ich marzeniach i bezwzględnych metodach ich realizacji.
     A jak na postawione wyżej pytania odpowiedzieli twórcy filmu – reżyserzy Adam Bortnowski i Doman Nowakowski:
     „Czy można w Polsce robić filmy? Odpowiedź jest oczywista, można. Ale czy wszyscy mogą robić filmy? Odpowiedź jest równie oczywista, nie wszyscy. Teoretycznie taka sytuacja wydaje się całkowicie naturalna, no bo jak by to było, gdyby każda polska rodzina w swoim dorobku miała pełnometrażową produkcję. Sytuacja ciekawa, ale mało realna, niestety. Co jednak z tymi wszystkimi osobami, które pragną kręcić filmy?
     Polska scena filmowa składa się z biegunów. Oto na jednym mamy do czynienia z wielkimi nazwiskami i pieniędzmi - jak na rodzime warunki - również wielkimi. Zdobyte w latach zamierzchłych doświadczenia, umiejętność docierania do osób decyzyjnych oraz pozycja w świecie polskiego filmu gwarantuje im chleb powszedni oraz świadomość możliwości robienia tego, co się lubi. Drugi biegun to rzesza młodych twórców, którzy - posiłkując się amatorskim sprzętem oraz własnymi pomysłami, wspierani pomocą najbliższych, bez pieniędzy robią filmy czasem ciekawe, czasem nudne, raz lepsze, a raz gorsze - skazani są na niebyt. Żyją, by robić filmy, jednak szansa, iż ktoś to dostrzeże, jest niewielka, wręcz znikoma. Od czasu do czasu ktoś wskoczy na piedestał, by później z niego spaść, w najlepszym razie kończąc przy produkcji reklam. Gdzie jest więc miejsce dla tych wszystkich ludzi, którzy są zbyt młodzi, zbyt mało doświadczeni, by ktoś ich mógł wysłuchać, dać szansę? Kolejna prosta odpowiedź - takiego miejsca nie ma.
     Film „7 grzechów popcooltury” powstał właśnie po ty, by pokazać, iż na polskiej scenie jest luka, którą należy i można wypełnić. Między skrajnościami rynku rodzimego jest miejsce na produkcje zbyt profesjonalne jak na kino offowe i zbyt offowe jak na kino profesjonalne. Determinacja, siła przebicia, zaufanie aktorów, ludzi filmu, umiejętność przekonania do własnych pomysłów, w przypadków twórców tego filmu okazała się nie do przecenienia. Półtora roku pracy i oto powstaje film kompletny.
     Miejmy nadzieję, że w Polsce kiedyś ktoś zrozumie, iż tylko wspieranie odważnych pomysłów, młodych ludzi ma sens i pozwoli im energię pożytkowaną na przekonywanie miliona sceptyków przełożyć na jeszcze efektywniejsze ukazywanie swych wizji na ekranie. Miejmy nadzieję, iż stanie się to już niedługo.”
     
oprac. PD

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama