UWAGA!

----

Elbląski zamek odsłoni swoje tajemnice?

 Elbląg, W pozostałościach po zamku mieści się dziś Muzeum Archeologiczno - Historyczne
W pozostałościach po zamku mieści się dziś Muzeum Archeologiczno - Historyczne (fot. Sebastian Malicki)

Był zlokalizowany na południe od miasta, w osi północ – południe jego długość wynosiła 62,5 metra, do 1309 r. urzędował w nim pruski mistrz krajowy Zakonu Krzyżackiego, po przeniesieniu stolicy Zakonu do Malborka, został siedzibą Wielkiego Szpitalnika i komtura elbląskiego. To jedne z niewielu faktów, co doktórych jesteśmy pewni, dotyczących elbląskiego zamku krzyżackiego. Czy znajdą się pieniądze na sfinansowanie badań archeologicznych, które pozwolą odpowiedzieć na kolejne pytania dotyczące elbląskiej warowni?

„Czy był to prostokątny trójskrzydłowy dom główny konwentu, jak widzą to niektórzy badacze czy pełna czteroskrzydłowa warownia? Czy nad zamkiem dominowała potężna cylindryczna wieża, tzw. briegfried, charakterystyczny element obronny wzmacniający bezpieczeństwo obiektu? Dotychczas tylko w jednym miejscu natrafiono na fragment muru obronnego zamku i mokrej fosy umocnionej dodatkowo konstrukcją kaszycową. Pozostaje jednak nadal pytanie, czy taką formę miały obwarowania wokół całego zamku? Czy częścią założenia był parcham i gdzie usytuowano gdanisko? W dodatku nieznane są pełne wymiary zamku (wiadomo jedynie, że jego długość na osi północ – południe miała 62,50 m) ani podziały wewnętrzne, łącznie z usytuowaniem kaplicy zamkowej pw. św. Andrzeja”. - pyta dr Grażyna Nawrolska w swojej najnowszej książce „Ocalić od niepamięci”.

O elbląskim zamku krzyżackim wiemy niewiele. Do dzisiejszych czasów przetrwał budynek Podzamcza i Gimnazjum, gdzie swoją siedzibę ma Muzeum Archeologiczno-Historyczne, Dom Rektora, gdzie mieści się pub oraz mur oddzielający teren Biblioteki Elbląski od Muzeum. W średniowieczu oddzielał teren miasta od zamku.

 

Zaginiony zamek

A jego historia jest ciekawa, nie tylko z elbląskiego punktu widzenia. Budowa trwałej murowanej warowni rozpoczęła się w latach 1240-1242, a już w 1251 r. stała się ona stolicą krzyżackiego państwa w Prusach. To nad rzeką Elbląg zapadały najważniejsze decyzje dotyczące walki z pogańskimi plemionami pruskimi i rozwoju państwa. Po przeniesieniu stolicy zakonu do Malborka, elbląski zamek stał się siedzibą Wielkiego Szpitalnika i komtura elbląskiego. 12 lutego 1454 r. w wyniku wybuchu powstania antykrzyżackiego, które chwilę później przekształci się w wojnę trzynastoletnią pomiędzy Polską, a Zakonem Krzyżackim, zamek został wydany w ręce mieszczan elbląskich, a ci rozpoczęli jego powolną rozbiórkę.

„Wymazanie z panoramy miasta krzyżackiej warowni w wyniku rozebrania jej murów, przy braku obrazujących ją źródeł ikonograficznych, uniemożliwiało dokładną lokalizację zamku konwentualnego i pozostałych członów całego zespołu.” - możemy przeczytać w najnowszej książce dr. Grażyny Nawrolskiej. - „Na jednym z najstarszych przekazów – rysunku projektowym wykonanym w 1588 r. przez Heinricha Holzapfela – zaznaczono obszar określany jako Alte Schloss („stary zamek”). Z kolei na rysunku wykonanym przez I. Hoppego w połowie XVII wieku widoczne jest całe przedzamcze północne – między innymi Dom Rektora, słodownia, zbrojownia, budynek gimnazjum, baszty Ciemnica i Zamkowa, lecz w miejscu zamku stoi już jeden z bastionów nowożytnych umocnień obronnych. Jedynym źródłem ikonograficznym mającym przedstawiać zniszczony zamek jest wykonany w XVIII wieku przez Jana Henryka Amelunga kopia obrazu naszytego na pochodzącą z 1654 r. mieszczańską chorągiew Vorbergu”.

- Wymiarami mógł być zbliżony do malborskiego Zamku Wysokiego. To był ogromny konwentualny zamek – mówiła dr Grażyna Nawrolska, archeolog podczas promocji swojej książki „Ocalić o niepamięci”, która odbyła się w Ratuszu Staromiejskim 20 grudnia.

 

Wykopać zamek

Historia badań archeologicznych zamku jest stosunkowo krótka. Rozpoczęły się w 1914 r. (kontynuowane w 1919 r.). Odsłonięto wówczas fundamenty budynku o wymiarach 19,5 m x 25 m; budynek interpretowano jako siedzibę mistrzów krajowych . W latach 1936-39 przy dzisiejszej ulicy Wapiennej odsłonięto fragmenty południowego i wschodniego skrzydła. W okresie międzywojennym znaleziono też zbiór niezwykle bogatego detalu z elbląskiego zamku. Zbiór ten zaginął, odnaleziono go dopiero w 1995 r. w jednej z piwnic kamienicy przy ul. św. Ducha 4.

Po II wojnie światowej aż do 1980 r. badania archeologiczne prowadzono na stosunkowo niewielką skalę. Przełom przyniosły badania z lat 1981-82, rozpoczęte równolegle z wykopaliskami na Starym Mieście. Ale...

- Na Starym Mieście potrzeba badań była bardziej pilna, więc badania nad zamkiem zostały „zostawione” na termin późniejszy. Tam się nic nie działo z zabudową, więc mógł poczekać – wyjaśniała Grażyna Nawrolska.

W wyniku tych badań ustalono, że główny zamek mieścił się przy dzisiejszej ulicy Wapiennej, a jego długość na osi północ – południe wyniosła 62,5 metra (z murem obwodowym 65 metrów). Na kolejne badania trzeba było czekać do XXI wieku. O badaniach z 2012 r. przeczytasz tutaj, o tych rok później – tutaj

  Elbląg, Mirosław Jonarkowski i Grażyna Nawrolska
Mirosław Jonarkowski i Grażyna Nawrolska (fot. Rafał Gruchalski)

- Mamy najstarsze odkryte krzyżackie konstrukcje drewniane – wyjaśniała w 2013 r. dr Maria Kasprzycka, ówczesna dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego. – Musimy jednak odpowiedzieć na pytania: jakie? Jak wyglądały zarysy zabudowań? Nie odkopiemy całości, więc musimy resztę odtworzyć. To ewenement, bo takich założeń krzyżackich się nie bada, stoją już na nich od wieków inne zabytki. A nasze są starsze od zamku w Malborku. Zawsze byliśmy starsi niż Malbork, a teraz jest to udokumentowane i udowodnione.

Badania w kolejnych latach miały stosunkowo mały zakres. Pytania dotyczące zamku zostają wciąż bez odpowiedzi. Choć jest szansa, że za kilka (może kilkanaście lat) niektóre tajemnice elbląskiej warowni zostaną odsłonięte.

 

Potrzebne pieniądze

W Muzeum Archeologiczno-Historycznym poważnie myślą o rozbudowie. Miejscem ma być teren przy ul. Wapiennej, na obszarze dawnego zamku. Plany uzyskały akceptację w Urzędzie Miasta.

- Pan dyrektor otrzymał wytyczne do tej inwestycji, która jest planowana, czyli rozbudowy muzeum. Pierwszym punktem jest przeprowadzenie badań archeologicznych, takich jak w latach 80. Na pewno sercem jesteśmy za tym. Oczywiście problemem są pieniądze. Ale myślę, że dzięki tej publikacji [„Ocalić od niepamięci” Grażyny Nawrolskiej – przyp. SM], rozpropagujemy, przypomnimy o tym, jak to jest ważne, co tu się wydarzyło, jaki jest to istotny temat. Elbląg ma fantastyczne wyniki w pozyskiwaniu środków. Osobiście liczę na to, że to się po prostu uda - mówiła Katarzyna Wiśniewska, wiceprezydent Elbląga podczas promocji książki.

- To muszą być potężne, interdyscyplinarne badania. I to są ogromne pieniądze. Nie możemy zrobić jednej małej dziury, bo dalej o zamku nie będziemy wiele wiedzieć – uzupełniła Grażyna Nawrolska.

To brak pieniędzy jest największą w tej chwili przeszkodą. Konieczne jest pozyskanie finansowania zewnętrznego, tylko... za bardzo nie ma skąd.

- Przez pierwsze lata w okresie 1980-1991 badania i prace projektowe finansowane były przez konserwatora zabytków. Od 1992 r. ten obowiązek przejęło na siebie miasto. I to trwało do roku 2010. To była wyjątkowa sytuacja, gdzie można było prowadzić badania nie tylko w zakresie inwestycji, ale także w zakresie rozstrzygania problemów badawczych, które wcześniej zostały postawione. Po roku 2010 to się zmieniło, finansowanie badań przeszło na inwestorów. I co za tym idzie zakres badań ogranicza się tylko do tego, co jest w ramach inwestycji – wyjaśniał Mirosław Jonakowski, wojewódzki konserwator zabytków w Olsztynie.

Obecnie pozyskanie tak dużego dofinansowania, jakie jest potrzebne na sfinansowanie „porządnych” badań archeologicznych w rejonie elbląskiego zamku z funduszy ministerialnych lub unijnych wydaje się mało prawdopodobne. Muzealnicy nie tracą nadziei.

- Jest światełko w tunelu: niedługo będą się ogłaszały fundusze norweskie i tam będziemy mieli szansę na to, aby były pieniądze na badania archeologiczne niepowiązane z inwestycją. Zazwyczaj są one powiązane z inwestycją, a programy ministerialne zakładają niewielkie wartości w stosunku do naszych potrzeb – mówił Mirosław Siedler, dyrektor MAH w Elblągu.

- Nie wiadomo, co się wydarzy. Dziś kończymy jedną perspektywę [unijną - przyp. SM], w planach jest kolejna. Jesteśmy czujni. Na pewno nie podejmujemy kroków, żeby ten teren zniszczyć. Warto pewne zamierzenia inwestycyjne wstrzymać. Czekamy na dobry moment – dodała Katarzyna Wiśniewska.

- Cieszę się, bo czasami pośpiech nie jest wskazany. Czasami ten rok, dwa warto poczekać, żeby później osiągnąć większe efekty – uzupełnił Mirosław Jonakowski.

 

Artykuł o nowej książce dr Grażyny Nawrolskiej "Ocalić od niepamięci" ukaże się pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • podając kwitki z wypłat; )
  • jaka to zwiewna działalnosć instytucji miejskich, wszystko robią za kase z dotacji, unijnej, miejskiej, rządowej, wszelkie instytucje gdziekolwiek same z siebie nic nie produkujac (opórcz książek których obecnie garstka ludzi interesuje) to nic nie przedają, z biletów sie nie utrzymają a kadry olbrzymie. Co za system... Ciągle dej dej dej z podatków za kulturę, a skoro to nie przynosi dochodu to ciągle trzeba wlewać kasę a to sito bez dna... Tak to wielu umie działać, pryatne muzea mają swój budżet a kultura miejska z podaktów, a garstka za to pracuje... fajny zawód, nic nie produkujacy opórcz "stanu emocjonalnego kultury" jak księża, nic nie robią a z systemu ciągną. Ach ten system...
  • nie briegfried lecz Bergfried
  • Pójda miliony a efekt bedzie żalosny no ale co to, ,pomysłodawcę, ,interesuje ze reszta obszaru miasta wyglada bidnie.
Reklama