Na co dzień pracują jako urzędnicy, biznesmeni, księgowi… a na scenie zmieniają się w prawdziwe demony. A wszystko to po to, żeby grać muzykę z końca świata. Zespół Sounds like the end of the World wystąpił wczoraj na Elbląg Rocks Europa.
- Anna Kaniewska: - Ostatnimi czasy skład waszej kapeli uległ zmianie. Jesteście bardziej zespołem z Elbląga czy z Gdańska?
- Sounds Like The End of The World: Tomasz Hoffman i Wojtek Kowal pochodzą z Elbląga i mieszkają w Elblągu. Michał Baszuro pochodzi z Elbląga i mieszka w Gdańsku. - Michał Koziorowski z Gdyni. Jesteśmy w trakcie poszukiwania nowego basisty. Jak na razie wszyscy przesłuchiwani są z Trójmiasta. Dziś gra z nami Tomek Nowak. Jednak nasz zespół powstał 3 lata temu i wtedy zakładało go pięciu Elblążan, więc zdecydowanie czujemy się elbląskim zespołem.
- Czy SLTEOTW to wasz pierwszy projekt muzyczny czy wcześniej graliście już w jakiś zespołach?
- Każdy z nas ma już na swoim koncie kilka zespołów, tzn. to nie jest pierwsza kapela, w której gramy. Natomiast muzyka, którą tworzymy jest zupełnie inna. My nie chcieliśmy tworzyć post rocku, nam to po prostu wyszło (śmiech). Zawsze gdzieś tam marzyliśmy o zespole instrumentalnym. Nigdy wcześniej takiego zespołu nie mieliśmy i gdzieś ta chęć grania instrumentalnie złączyła nas w jeden zespół.
- I nigdy nie skusicie się na wokal?
- Nigdy nie mów nigdy (śmiech). Przyjęliśmy taką koncepcję od samego początku. Jednak na jednej próbie uzgodniliśmy sobie, że jeśli przyjdzie ktoś i rozwali nasz system swoim głosem, to go weźmiemy. Nie olejemy takiego człowieka, który zrobi nam sieczkę z mózgu. Szansa na to jest nijaka, bo nawet nikogo nie szukamy. Chyba, że ktoś z przypadku się trafi.
- Wasz debiutancki album to „Stages of Delusion”. Na jesień chcecie nagrać kolejną płytę. Jaki będzie drugi album zespołu SLTEOTW?
- Na pewno będzie to coś innego, pójdziemy zdecydowanie w inną stronę, między innymi dlatego, że muzycy się zmienili. Mamy już dwa utwory i nieskromnie przyznamy, że są naprawdę fajne (śmiech).
- Jakiej muzyki słuchacie na co dzień? Jakie są wasze muzyczne inspiracje?
- Nie lubimy takich pytań, ponieważ ciężko na nie odpowiedzieć. Słuchamy i inspirujemy się wszystkim tym, co jest dobre, ambitne i potrafi zaciekawić. Czasami jest tak, że nawet muzyka disco potrafi się wkręcić. Jakiś czas temu w jednym klubie usłyszeliśmy Williama Malcolma i bardzo nam się spodobał. Jego muzyka jest bardzo klubowa, ale urzekła nas.
- Dziś macie przyjemność wystąpić na Elbląg Rocks Europa. Kiedy po raz kolejny zagracie w naszym mieście?
- Najbliższy nasz koncert w Elblągu? Hm, chyba dopiero wiosną. Jeśli uda nam się nagrać płytę do końca roku, to na pewno na wiosnę ruszymy w trasę koncertową i zawitamy do Elbląga. Tu są nasze korzenie, tu lubimy grać.
- Sounds Like The End of The World: Tomasz Hoffman i Wojtek Kowal pochodzą z Elbląga i mieszkają w Elblągu. Michał Baszuro pochodzi z Elbląga i mieszka w Gdańsku. - Michał Koziorowski z Gdyni. Jesteśmy w trakcie poszukiwania nowego basisty. Jak na razie wszyscy przesłuchiwani są z Trójmiasta. Dziś gra z nami Tomek Nowak. Jednak nasz zespół powstał 3 lata temu i wtedy zakładało go pięciu Elblążan, więc zdecydowanie czujemy się elbląskim zespołem.
- Czy SLTEOTW to wasz pierwszy projekt muzyczny czy wcześniej graliście już w jakiś zespołach?
- Każdy z nas ma już na swoim koncie kilka zespołów, tzn. to nie jest pierwsza kapela, w której gramy. Natomiast muzyka, którą tworzymy jest zupełnie inna. My nie chcieliśmy tworzyć post rocku, nam to po prostu wyszło (śmiech). Zawsze gdzieś tam marzyliśmy o zespole instrumentalnym. Nigdy wcześniej takiego zespołu nie mieliśmy i gdzieś ta chęć grania instrumentalnie złączyła nas w jeden zespół.
- I nigdy nie skusicie się na wokal?
- Nigdy nie mów nigdy (śmiech). Przyjęliśmy taką koncepcję od samego początku. Jednak na jednej próbie uzgodniliśmy sobie, że jeśli przyjdzie ktoś i rozwali nasz system swoim głosem, to go weźmiemy. Nie olejemy takiego człowieka, który zrobi nam sieczkę z mózgu. Szansa na to jest nijaka, bo nawet nikogo nie szukamy. Chyba, że ktoś z przypadku się trafi.
- Wasz debiutancki album to „Stages of Delusion”. Na jesień chcecie nagrać kolejną płytę. Jaki będzie drugi album zespołu SLTEOTW?
- Na pewno będzie to coś innego, pójdziemy zdecydowanie w inną stronę, między innymi dlatego, że muzycy się zmienili. Mamy już dwa utwory i nieskromnie przyznamy, że są naprawdę fajne (śmiech).
- Jakiej muzyki słuchacie na co dzień? Jakie są wasze muzyczne inspiracje?
- Nie lubimy takich pytań, ponieważ ciężko na nie odpowiedzieć. Słuchamy i inspirujemy się wszystkim tym, co jest dobre, ambitne i potrafi zaciekawić. Czasami jest tak, że nawet muzyka disco potrafi się wkręcić. Jakiś czas temu w jednym klubie usłyszeliśmy Williama Malcolma i bardzo nam się spodobał. Jego muzyka jest bardzo klubowa, ale urzekła nas.
- Dziś macie przyjemność wystąpić na Elbląg Rocks Europa. Kiedy po raz kolejny zagracie w naszym mieście?
- Najbliższy nasz koncert w Elblągu? Hm, chyba dopiero wiosną. Jeśli uda nam się nagrać płytę do końca roku, to na pewno na wiosnę ruszymy w trasę koncertową i zawitamy do Elbląga. Tu są nasze korzenie, tu lubimy grać.
rozmawiała Anna Kaniewska