UWAGA!

Najważniejsze jest to, co dzieci czują

 Elbląg, W Małym Konkursie Recytatorskim wzięło udział 18 uczniow klas IV-VI elbląskich szkół podstawowych
W Małym Konkursie Recytatorskim wzięło udział 18 uczniow klas IV-VI elbląskich szkół podstawowych (fot. AD)

O hipopotamie, który zakochał się w żabie. O komarze, który skończył marnie. O karaluchu, który poślubił muchę. Ale także o patriotyzmie, samotności, bólu i tęsknocie mówili uczestnicy 29. Małego Konkursu Recytatorskiego, który w sobotę (16 marca) odbył się w Młodzieżowym Domu Kultury.

Mały Konkurs Recytatorski ma blisko 30-letnią tradycję. Biorą w nim udział uczniowie elbląskich szkół podstawowych podzieleni na dwie grupy wiekowe. W sobotę z trudną sztuką słowa zmierzyli się czwarto-, piąto- i szóstoklasiści. Prezentowali wiersze lekkie i przyjemne, które wyszły spod pióra m.in. Juliana Tuwima, Jana Brzechwy, Wandy Chotomskiej. Był więc i „Spóźniony słowik”, „Hipopotam” czy „Dziurki w serze”. Niektórzy jednak postawili sobie poprzeczkę wysoko sięgając po wiersze np. Wisławy Szymborskiej.
       - „Bez tej miłości można żyć” to dobry wiersz, mówiący o Ojczyźnie, o dawno zapomnianym patriotyzmie – wyjaśniał Hubert Urbański, uczeń klasy VI SP nr 14. - To wiersz wyrażający nasze uczucia, które można pokazać emocjami i gestami.
       Chłopiec jest, jak na swój wiek, wyjątkowo dojrzały.
       - Rodzice też tak mówią. No, tak się stało, mam to po tacie – przyznał z uśmiechem.
       Sobotni konkurs recytatorski w MDK nie był pierwszym, w którym Hubert wziął udział.
       - W konkursach recytatorskich biorę udział już od pierwszej klasy – mówił. - Z sukcesami. Mam na swoim koncie trzy pierwsze, dwa drugie i jedno trzecie miejsce.
       Ciężki orzech do zgryzienia miało jury, które wysłuchało 18 młodych recytatorów. Na co zwracano uwagę?
       - Najważniejsze jest to, co dzieci czują, czy rozumieją to, o czym mówią – wyjaśniał Witold Burakowski, aktor. - Dużo pracy włożyły w przygotowanie swoich prezentacji i to widać. To są wiersze „zrobione”, jest w nich interpretacja. Z tym, że tylko kilkoro dzieciaków wie, co mówi i te „wyłapujemy”.
       - U niektóry widać, że to panie nauczycielki powiedziały, w którym momencie mają się obrócić, w którym ściszyć głos, w którym zagrać jakąś postać. A nam chodzi o to, by pokazały, co myślą – dodała Hanna Świętnicka-Grabowska, aktorka Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. - To samo dotyczy doboru tekstu. Nie jest tak, że odrzucamy dzieci, które mówią wiersze poważne, bo w swoim wieku mają mówić tylko o myszkach i komarach – zaznaczyła jurorka. - Jeśli czują wiersz o śmierci czy miłości to bardzo dobrze. Staramy się jednak rozgraniczyć czy one to na prawdę czują, czy ktoś im kazał czuć.
       - I predyspozycje - dodał Witold Burakowski. – Chodzi o to, czy dziecko ma to „coś” w sobie. I część dzieci, faktycznie, fajnie mówiło tekst od siebie.
       Ostatecznie jury w składzie aktorskim: Violetta Seremak-Jankowska, Hanna Świętnicka-Grabowska, Witold Burakowski zdecydowało, że najlepszy był Filip Cybulski, kl. IV SP 6, który zaprezentował wiersz Ludwika Jerzego Kerna „Zebra”. Na drugim miejscu uplasowała się Nikola Monkiewicz, kl. IV SP 14 mówiąca wiersz Włodzimierza Gajdy „Auto taty”, na trzecim zaś Agata Grochowska, kl. IV SP 1 (Maria Terlikowska „Malowana awantura”).
       Jury przyznało także wyróżnienie Kacprowi Grabowskiemu z klasy piątej SP 25, który wykazał się dużą wrażliwością i zrozumieniem tekstu prezentując „Dom dziecka” Ewy Lipskiej.
       - Mieliśmy z nim problem i zastanawialiśmy się nad tym, jak go ocenić – przyznała Hanna Świętnicka-Grabowska. – Jest jeszcze dzieckiem, ale wierzyłam w to, co mówił.
      

 


                                                                                                  (na zdj. Kacper Grabowski)
       A co daje młodym ludziom start w konkursie recytatorskim?
       -Rozwój wyobraźni, spotkanie się po raz pierwszy ze sceną, pierwsze próby poczucia atmosfery, tremy, oklasków – mówiła Nina Dziwniel-Stępka, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Elblągu. - Dzieci i rodzice traktują to jako święto, co widać po strojach. Uczą się więc pewnej kultury bycia, kultury słowa. Ważne jest też to, że pochylają się nad tekstami, a nie tylko skupiają się na komputerze. Start w małym Konkursie Recytatorskim uczy również współzawodnictwa, umiejętności wygrywania i przegrywania.
       - Nasz konkurs trwa od niemal 30 lat, tu, na tej scenie zaczynali aktorzy: Krzysiek Wieszczek, Michał Lewandowski, Dominika Figurska, Michał Ośka, Maciej Mydlak – dodała. – Właśnie tu „łapali bakcyla”.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama