- Nie zliczę, która to już moja wystawa w Galerii EL – powiedział tuż przed otwarciem kolejnego wernisażu Waldemar Cichoń. Ta wystawa jest bez wątpienia wyjątkowa, bo podsumowuje 35-letni dorobek artysty. Zobacz zdjęcia.
- Nie zliczę, która to już moja wystawa w Galerii EL – mówi bohater wieczoru. – A jestem z nią związany już 35 lat. Za trzy dni kończę 60 lat i tą wystawą chciałem podsumować okres mojej twórczej działalności. Z jubileuszem związana jest także moja ostatnia publikacja. Dziś na wystawie widzimy zaledwie jedną trzecią tego, co do tej pory zrobiłem. Są tutaj prace najwcześniejsze, czyli z lat siedemdziesiątych i najnowsze sprzed pół roku.
- Waldemar Cichoń jak mało który artysta związany z lokalnym środowiskiem rozsławiał nasze miasto w Polsce i za granicą – powiedział podczas otwarcia wystawy Jarosław Denisiuk, dyrektor Galerii EL. - Lucky loser czyli ktoś, kto mimo porażki pozostaje zwycięzcą. Taką perspektywę przyjęliśmy dla tej wystawy. Taki też tytuł nosi książka artysty, która stanowi swego rodzaju résumé życia wypełnionego przez sztukę.
A jak sztukę elbląskiego artysty odebrali zebrani na wystawie goście? - Lubię wracać do tego rodzaju rzeźby – mówi jeden z odwiedzających wystawę elblążan. - Szczególnie podobają mi się te, które są połączeniem drewna i kamienia. Są to moje ulubione twory popełnione przez mistrza. Połączenie drewna z kamieniem to coś, na co lubię patrzeć i często wracam do tego pamięcią. Ogólnie rzecz ujmując, jak na to patrzę, zachodzi reakcja w moim mózgu i to jest najważniejsze.
Nie zabrakło także krytycznych głosów. - Przemawiają do mnie tylko dwie figury – dodaje elblążanka. - Może się nie znam i nie rozumiem sztuki, ale myślę, że poprzednia wystawa, która prezentowała fotografie prac Waldemara Cichonia w jego galerii była o wiele lepsza. Bardziej wymowna jest według mnie instalacja z zamieszczonymi artykułami z życia artysty.