Swoim śpiewem wbijali w fotele

Uczestników Ogólnopolskiego Festiwalu Słowa „Czy to jest kochanie...” dzieli wszystko: wiek, wykształcenie, stan cywilny, doświadczenie sceniczne. Łączy jedno – wielka miłość do muzyki. Zaprezentowali rozmaity repertuar, także ten - wydawałoby się - nie do zaśpiewania. - Zdecydowałam się na udział w festiwalu, bo myślę, że to mi otworzy drogę do kariery artystycznej – powiedziała nam Rozalia Grabowska, jedna z uczestniczek konkursowych przesłuchań.
       Artyści zaprezentowali dość zróżnicowany repertuar. Były „Promienie” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, „Ważne są tylko te dni...” Marka Grechuty. Część uczestników już z samego wejścia na scenę zrobiła sztukę. Poziom konkursu był dość zróżnicowany. Niektórzy zapominali, po co na scenie jest mikrofon, były interpretacje a'la piosenka aktorska. Nieliczna publiczność miała okazję wysłuchać nawet „Baranka”, zaśpiewanego w konwencji wymyślonej przez Kazika Staszewskiego.
       Na szczęście była ona. 13 lat. Z Ornety. Zaśpiewała „Furały jaskółki”. Wiedziała, co chce zaśpiewać, jak chce zaśpiewać i co słuchacze mają po tej piosence czuć. Za następne 13 jej płyty będą podwójną platyną. Panie i panowie: Oktawia Bernaś. Warto zapamiętać to nazwisko.
       - Ta piosenka pasuje zarówno do mnie, jak i do tego festiwalu – Oktawia zdradziła, dlaczego zaśpiewała akurat tak wzruszający utwór.
       Drugim utworem „Jednego serca” Adama Asnyka Oktawia tylko potwierdziła swój niesamowity talent. I bardziej wbiła słuchających w fotele. - Myślę, że dużą rolę przy ocenie jury będzie pełnić interpretacja piosenki – dodała.
       Nie można też nie wspomnieć o występie Rozalii Grabowskiej z Elbląga. Brawurowe wykonanie „Ja się boję sama spać” wprawiło w publiczność w dobry nastrój. A drugi utwór „Szeptem do mnie mów” ujawnił skalę umiejętności młodej artystki. Warto wspomnieć, że Rozalia Grabowska śpiewa w zespołach Młodzieżowego Domu Kultury.
       Przed południem wystartowały też przesłuchania konkursowe w kategorii recytacja. Ze względu na dużą liczbę zgłoszeń zostały rozłożone na dwa dni. W niedzielne przedpołudnie jury wysłucha ostatnich recytatorów i zdecyduje, kto wystąpi na koncercie finałowym. Recytatorzy przygotowali bardzo ambitne i nietypowe utwory. Obok utworów Elfriedy Jelinek można było usłyszeć... fragmenty Biblii.
       Kto recytuje i śpiewa najlepiej, dowiemy się w niedzielę o godz. 18 podczas koncertu galowego, na który wszystkich serdecznie zapraszamy. Bo warto.