
Przenikanie się planów, nakładanie na siebie form i wizerunków. Czarowanie "starą koronką" i nowoczesną techniką laserową. W Krużganku Galerii EL można oglądać wystawę grafiki Andrzeja Urbanowicza, artysty, który łamał wiele przyjętych w sztuce konwencji tworząc magiczne, niepowtarzalne, czasem budzące grozę dzieła. Zobacz fotoreportaż.
- Część z tych prac to cykl „Na Hiroshige” – wyjaśniała podczas wczorajszego (5 kwietnia) wernisażu Anna Selke, gospodyni Krużganka. - To inspiracja, ale i artystyczne wykorzystanie prac jednego z dwójki znanych na świecie drzeworytników japońskich. Na jego wydrukach laserowych Andrzej tworzył swoje kompozycje. Drugi cykl grafik to „Zodiak” – kontynuowała – oparty na pracach Heweliusza. Kolejny to staloryt i fascynacja „Simplicity" przedstawiającym młodą kobietę, która dopiero wchodzi w życie.
Prace Andrzeja Urbanowicza goszczą w Krużganku zaledwie z trzydniową wizytą. Wiele z nich już znalazło nabywców. Wielu jest bowiem chętnych na tajemnicze, wciągające głębią grafiki.

(grafika z cyklu "Zodiak")
O artyście
Andrzej Urbanowicz (malarz, eseista, znawca i propagator buddyzmu) urodził się w 1938 r. w Wilnie. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1963 r. miał pierwszą wystawę indywidualną w galerii Krzywe Koło prowadzonej przez Mariana Bogusza (którego znane są związki z Galerią EL).
Na początku 1960 roku Urbanowicz wraz z Urszulą Broll założył w Katowicach pracownię przy ul. Piastowskiej 1, która w latach 60. i 70. była znaczącym miejscem kulturotwórczym. W roku 1974 – również wspólnie - założyli pierwszą w Polsce wspólnotę Zen.
Kilka lat później Urbanowicz wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a do Polski wrócił w latach 90.
Przez długie lata artysta zajmował się wyłącznie malarstwem, ale pod koniec okresu nowojorskiego odkrył możliwości technologii ksero w kreowaniu nowych rzeczywistości wizualnych.
Uważany był za ikonę polskiego undergroundu artystycznego. Zmarł w 2011 r. w Szklarskiej Porębie.