W pozostałościach wczesnośredniowiecznego Truso archeolodzy odnaleźli trzy ozdobne zawieszki, które przedstawiają kobiety w długich sukniach. Kim konkretnie mogły być osoby na nich umieszczone?
Damy z wyższych sfer?
- Dwie z nich przedstawione są z profilu, jedna en face – pisze Marek F. Jagodziński, odkrywca wikińskiej osady. Dla pełniejszego obrazu zaznaczmy, że jedna z zawieszek ma 2,7 cm wysokości i waży 2, 64 g. Dr Jagodziński, powołując się na książkę "Ruś Wikingów" Władysława Duczko, podkreśla, że takie zawieszki mogły w społecznościach nordyckich ukazywać kobiety z wyższych sfer, które zakładały swoje najpiękniejsze stroje na uczty i religijne ceremonie.
Takie obiekty służyły "manifestowaniu porządku hierarchicznego i wytwarzaniu więzi społecznych. Same zaś zawieszki przedstawiające takie kobiety-arystokratki, były atrybutem tożsamości społecznej, znakiem przynależności do określonej grupy" – wskazuje dr hab. Władysław Duczko.
Inną możliwą tezę w kwestii znaczenia srebrnych zawieszek stawia dr Jagodziński, a uzasadnia ją dwoma istotnymi argumentami.
- Pierwszy z nich to wyraźnie zaznaczona na sukni długa wstęga (fasciae) zapewne o charakterze ceremonialnym, drugi to trzymany na ramieniu podłużny przedmiot – podkreśla elbląski archeolog.
Jeśli chodzi o wstęgę, to zapewne nawiązują one do długich, białych szat, często spinanych na piersiach, jakie noszno w starożytnej Grecji i w Rzymie. Wstęgę, zwykle purpurowej barwy, nosili jako ozdobę i symbol społecznej funkcji cesarscy urzędnicy. Chrześcijanie nadali wstędzę znaczenie religijne, liturgiczne: dziś używa się jej pod nazwą stuły.
- Co do drugiego przedmiotu, który oparty jest na ramieniu i trzymany w zgiętej w łokciu ręce, można przypuszczać, że jest to również ważny atrybut znaczenia/rangi lub wyjątkowej pozycji społecznej wyobrażonej na zawieszce postaci kobiecej – pisze Marek Jagodziński.
Zawieszki tego rodzaju, lub ich ceramiczne formy odlewcze, odkryto też w Birce i Starej Ładodze, na wszystkich wyraźnie zaznacza się obecność obu wspomnianych wyżej atrybutów postaci. Nie może być więc mowy o przypadku i można z dużym prawdopodobieństwem domniemywać, że twórcy zawieszek chcieli przedstawić wyobrażenie jednej, konkretnej osoby.
Kapłanka, a może bogini?
Może zawieszki przedstawiają nordyjską kapłankę? A może, jak wskazuje A. V. Plochov, jest to wyobrażenie najsłynniejszej skandynawskiej bogini, Freji ("Pani")?
Jeśli rzeczywiście miałoby tak być, wypada kilka słów powiedzieć o postaci rodem z wikińskich wierzeń. Światło na nią rzuca m. in. książka "Truso: legenda Bałtyku".
Freya miała należeć do "dynastii wanów", starszej dynastii nordyckich bogów, która zamieszkiwała mityczny region zwany Wanahaim, identyfikowany z dzisiejszą Szwecją. Freya była czczona jako bogini miłości, piękna i płodności. Dzień jej poświęcony nazywał się... Freitag ("dzień Freyi"), mowa więc o naszym piątku. Wikingowie uznawali ją za pierwszą walkirię, a walkirie to "półboskie, demoniczne dziewice-wojowniczki". Te służyły Odynowi i miały pomagać wikingom w walce. Przedstawiano je jako zbrojne kobiety, które pędziły po niebie na koniach. Freya przy stole wojowników miała miejsce równe Odynowi. Jej bratem był Frey, "bóg wegetacji, urodzaju, płodności i pokoju".
Cykl Truso: Śladami wikingów Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl powstaje we współpracy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, w oparciu o wydane przez nie publikacje naukowe (zob. także M. F. Jagodziński, "Srebrna zawieszka z Truso - dama w długiej sukni czy kapłanka?", w: Slavia Antiqua LIX, 2018; A. V. Plochov,, "An Interesting Find from Staraja Laboga: A Representation of Freyja?", w: "Cultural interaction between east and west. Archaeology, artefacts and human contacts in northern Europe", 2007; W. Duczko, "Rus Wikingów", Warszawa 2006).