
Wena 1:1 – wernisaż w ramach tego projektu realizowanego przy wsparciu Fundacji Rodziny Staraków, w którym uczestniczyły uczennice Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym, odbył się dzisiaj (12 maja) w parku Kajki. Zobacz zdjęcia z wydarzenia.
W przygotowanych pracach wykorzystano żywicę, którą przyozdobiono szkłem, bursztynem, liśćmi etc.
- Żywica jest bardzo ciężkim materiałem ze względu na swoją płynność. Myślę, że to dobrze odzwierciedla nas jako ludzi, bo też jesteśmy płynni, zmienni i zależnie od światła w jakim stajemy potrafimy jak żywica oddawać wiele barw, wiele kolorów i rezonować swoim pięknem. Tego bym chciała życzyć wszystkim tu obecnym, żeby potrafili dostrzegać to piękno - tak o zrealizowanym projekcie mówiła Katarzyna Grudzień, jedna z jego uczestniczek.
W wydarzeniu uczestniczyły też przedstawicielki Fundacji Rodziny Staraków.
- Wychodzicie zupełnie ze swojej strefy komfortu. Na pewno zastanawiałyście się, co możemy zrobić, jak to możemy zrobić, jak zaprezentować swoje prace - mówiła Wiesława Giedrojć z zarządu Fundacji Rodziny Staraków o wystawie, która pojawiła się w parku. - Wasze prace zupełnie inaczej wybrzmią w szkole (...) czy w Galerii EL, a zupełnie inaczej w terenie – zaznaczyła.
- Był to roczny rzeźbiarski projekt, w którym uczestniczki zmierzyły się z materią, materiałami, naturą, ciałem, wyjazdem badawczym do Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, warsztatami i sobotnimi spotkaniami. To było bardzo dużo wspaniałych doświadczeń - podkreślała Monika Walas, nauczycielka rzeźby, która prowadziła swoje wychowanki w projekcie.
Głos zabrała również dyrektor Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym.
- Od wielu lat powtarzam, że uczymy się wszędzie, nie tylko w szkole i tak oto dzisiaj uczymy się na łonie natury – mówiła o dzisiejszym wydarzeniu Krystyna Brinkiewicz.
W projekcie uczestniczyły Zuzanna Pacholska, Martyna Puławska, Maria Buberska, Oliwia Tesar, Wiktoria Kuklińska, Katarzyna Grudzień. Ich prace nie pozostały w parku, ale mają się jeszcze pojawić w mieście.
- Prowadzimy rozmowy, by mogli je obejrzeć również mieszkańcy, którzy nie byli na wernisażu - mówi Krystyna Brinkiewicz.