
"Lubię wracać tam, gdzie byłem już..." - śpiewał niegdyś Zbigniew Wodecki. Wróciliśmy i my - na starówkę i na Elbląskie Święto Chleba, gdzie wieczorem odbył się koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej "Wodecki – wspomnień czar". Zobacz zdjęcia.
"Lubił żartować, że ze swoimi inicjałami zawsze musi znaleźć się na końcu. Trafił jednak na sam początek, a w zasadzie na sam szczyt, zostając legendą polskiej piosenki" – takie wspomnienie o Zbigniewie Wodeckim znalazło się w zapowiedzi dzisiejszego koncertu. Polskiego piosenkarza, instrumentalisty i kompozytora przedstawiać oczywiście nie trzeba. Zmarły w maju 2017 roku w wieku 67 lat artysta karierę muzyczną zaczął jeszcze jako nastolatek i pozostawił po sobie znacznie większy dorobek niż kojarzona z nim często "Pszczółka Maja" z dobranocki. Przypomniała dziś o tym Elbląska Orkiestra Kameralna pod batutą Marcina Mirowskiego, a także wokalista Michał Bober.

- Wierzę, że repertuar jest wam dobrze znany i że będziecie się dobrze z nami bawić - mówił rozpoczynając wieczór Michał Bober. - Dzisiejszego wieczoru usłyszycie państwo utwory skomponowane przez Zbigniewa Wodeckiego, choć jest parę wyjątków - zapowiadał.
"Rzuć to wszystko, wszystko co złe, co gnębi Cię. Zostaw troski za sobą gdzieś i ze mną pędź..." - właśnie te wersy otworzyły wieczorny koncert. Potem ze sceny dało się słyszeć, że "wtem muzyka sfrunie jakby z nieba, na twoich włosów heban" (a może "na uczestników Elbląskiego Święta Chleba"?). Potem było o "Pannach mego dziadka"... i tak dalej, i tak dalej... Muzyka Zbigniewa Wodeckiego płynęła majestatycznie przez elbląską starówkę.
To nie koniec muzycznych atrakcji Elbląskiego Święta Chleba. Przypomnijmy, że jutro czeka nas m. in. spotkanie z Fisz Emade Tworzywo. Pełen program wydarzeń i koncertów jest tutaj.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.