Było o opornym na miłość Kaziu, było o miłości od pierwszego wejrzenia, o mężczyźnie, przez którego niejedna wylała hektolitry łez, a także o śledziku, co pływa w Bałtyku. Podczas dzisiejszego (2 sierpnia) koncertu Letniego Salonu Muzycznego w Bażantarni stare, przedwojenne hity przypomnieli artyści: Zuzanna Kassak, Katarzyna Libront, Michał Światkowski i Tadeusz Kassak. Zobacz więcej zdjęć.
Koncerty Letniego Salonu Muzycznego gromadzą co niedzielę sporą publiczność. I tym razem nie było inaczej. Dziś repertuar był różnorodny. Była i muzyka poważna, były stare piosenki o miłości, ale i żartobliwe, figlarne utwory. „Na pierwszy znak, gdy serce drgnie, ledwo drgnie, a już się wie, że to właśnie ten, tylko ten” zaśpiewała za Hanką Ordonówną Zuzanna Kassak, artystka chóru operowego w gdańskiej Operze Bałtyckiej.
„Już wiosna bzami podrosła i bzami tchnie, Kaziu, Kaziu, Kaziu, zakochaj się, bez rosy po nocy i listek schnie, Kaziu, zakochaj się” - któż nie zna tego przedwojennego hitu, który przypomniała Katarzyna Libront, skrzypaczka i wokalistka zespołu „K80's”.
A po niej przyszła kolej na piosenkę o typowym męskim macho, co „naomamiał, natruł i nabujał”, który kobiecie „najpiękniejszy kęs życia ujadł i wytoczył hektolitry łez”.
„Szuja – niewykluta larwa i szczeżuja, szuja – do najtępszych pierwotniaków rym, szuja – bezlitosny kamień i statuja, fałsz i ruja ekskluzywnie powodują nim” – śpiewała Zuzanna Kassak.
Po piosenkach o miłości i łamaczach kobiecych serc przyszedł czas na bardziej przyziemne utwory. A takim była „Pieśń o śledziku” napisana przez Tadeusza Kassaka, kompozytora i puzonistę z Gdańska do piosenki „Love me tender” Elvisa Presleya : „Bałtyk to jest woda ma, słona i zimna, moc turystów, wszędzie piach, pływać wszędzie strach, trudno śledziem latem być, jednak chce się żyć” – śpiewał z humorem Tadeusz Kassak, który pokazał, że nie tylko świetnie gra i śpiewa lecz także zabawia publiczność.
A by było więcej powodów do śmiechu, przeczytał kilka humorów z uczniowskich zeszytów i ogłosił konkurs na najlepszego dyrygenta. Okazała się nim pani Ula, która otrzymała od artysty pamiątkową płytę.
A już za tydzień kolejny, ostatni już tego lata koncert Letniego Salonu Muzycznego. Zapraszamy do muszli koncertowej w Bażantarni na godz. 17.
„Już wiosna bzami podrosła i bzami tchnie, Kaziu, Kaziu, Kaziu, zakochaj się, bez rosy po nocy i listek schnie, Kaziu, zakochaj się” - któż nie zna tego przedwojennego hitu, który przypomniała Katarzyna Libront, skrzypaczka i wokalistka zespołu „K80's”.
A po niej przyszła kolej na piosenkę o typowym męskim macho, co „naomamiał, natruł i nabujał”, który kobiecie „najpiękniejszy kęs życia ujadł i wytoczył hektolitry łez”.
„Szuja – niewykluta larwa i szczeżuja, szuja – do najtępszych pierwotniaków rym, szuja – bezlitosny kamień i statuja, fałsz i ruja ekskluzywnie powodują nim” – śpiewała Zuzanna Kassak.
Po piosenkach o miłości i łamaczach kobiecych serc przyszedł czas na bardziej przyziemne utwory. A takim była „Pieśń o śledziku” napisana przez Tadeusza Kassaka, kompozytora i puzonistę z Gdańska do piosenki „Love me tender” Elvisa Presleya : „Bałtyk to jest woda ma, słona i zimna, moc turystów, wszędzie piach, pływać wszędzie strach, trudno śledziem latem być, jednak chce się żyć” – śpiewał z humorem Tadeusz Kassak, który pokazał, że nie tylko świetnie gra i śpiewa lecz także zabawia publiczność.
A by było więcej powodów do śmiechu, przeczytał kilka humorów z uczniowskich zeszytów i ogłosił konkurs na najlepszego dyrygenta. Okazała się nim pani Ula, która otrzymała od artysty pamiątkową płytę.
A już za tydzień kolejny, ostatni już tego lata koncert Letniego Salonu Muzycznego. Zapraszamy do muszli koncertowej w Bażantarni na godz. 17.
Patronem medialnym koncertów jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
mg