UWAGA!

Miała być praca...

"W dniu 15.03.2004 r. podpisałem kontrakt o pracę na terytorium Hiszpanii" - napisał do nas jeden z Czytelników.

Dzień dobry. Teraz to już myślę, że nie można w nic wierzyć. W dniu 15.03.2004 r. podpisałem kontrakt o pracę na terytorium Hiszpanii. Jeździłem do Warszawy na rozmowy kwalifikacyjne na których byli obecni przedstawiciele ministerstwa pracy, ambasady Hiszpanii oraz przedstawiciel przedsiębiorstwa, które gwarantowało zatrudnienie (chyba tylko słowne), w momencie otrzymania wizy pracowniczej powiadomiono mnie, że zostanę powiadomiony telefonicznie o czasie podjęcia pracy. Czekałem, czekałem i wreszcie postanowiłem sam zadzwonić, a tu nic nikt nie odbiera, zacząłem wysyłać faxy, i nie mam żadnej odpowiedzi, próbowałem uzyskać informacje w ambasadzie i jak na razie cisza. A wydawało mi się, że jeżeli w rozmowach biorą udział tak poważne instytucje, to nie mam się czego obawiać, tylko że powoli zaczynam zastanawiać się nad legalnością tego kontraktu. Jeżeli jest to możliwe to bardzo bym prosił o poradę co mam dalej robić i do kogo mam zadać to pytanie: - Co jest z moją pracą i podpisanym kontraktem?
     
     Bez zaznajomienia się z treścią kontraktu, nie jest możliwe udzielenie właściwej odpowiedzi na pytanie. W tej sytuacji możemy jedynie doradzić kontakt z ministerstwem pracy, o ile faktycznie jego przedstawiciele brali udział w opisywanych czynnościach.
     
     Kancelaria Radcy Prawnego Rafał Kasprzycki

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama