
Latem 1981 r. Olimpia Elbląg pod wodzą Józefa Bujki wróciła na drugi szczebel rozgrywek. Elblążanie byli spragnieni II ligi do tego stopnia, że apelowali do przedsiębiorstwa komunikacyjnego, aby po mieście jeździło więcej autobusów dowożących kibiców na stadion. Prezentujemy niektóre ciekawostki z sezonu 1981/82.
Apel do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Powiedzieć, że elblążanie byli spragnieni drugiego szczebla rozgrywek, to nic nie powiedzieć. Kiedy latem 1981 r. Olimpijczycy wrócili do II ligi, na trybunach przy A8 spodziewano się tłumów. Apel do WPK – firmy organizującej i wykonującej usługi komunikacji miejskiej w Elblągu zamieścił Głoś Zamechu: „Inna sprawa to dowożenie chętnych na mistrzowskie spotkania. W tym miejscu kierujemy prośbę do WPK, by w godzinach przed - i pomeczowych linie autobusowe nr 8, 11, 6 i 18 były poważnie wzmocnione. Na brak taboru w dni wolne przedsiębiorstwo uskarżać się chyba nie powinno. Może więc istnieje możliwość zatrudnienia w tych godzinach kierowców – sympatyków piłki nożnej, którzy i tak zasiadają na trybunach elbląskiego stadionu.”
Ryszard Sulich oddał 1014 skok spadochronowy i wylądował na boisku Olimpii. W ten sposób elblążanie uczcili swój powrót do II ligi w sezonie 1981/82r. Spadochroniarz Aeroklubu Elbląskiego wylądował przed pierwszym meczem II ligi. Olimpia podejmowała Broń Radom.
Ponad 40 minut trwała przerwa pomiędzy połowami pierwszego meczu nowego sezonu II ligi. Na przerwę Olimpia schodziła prowadząc 2:1 po bramkach Leonarda Radowskiego. A potem zaczęła się burza: Nad stadion nadciągnęły czarne chmury, niebo przeszyły błyskawice, zaczęła się burzowa ulewa z wyładowaniami atmosferycznymi. W tej sytuacji sędzia zdecydował się na wznowienie gry po ok. 40 minutach. Musiano odnowić boiskowe linie.” - donosił Dziennik Bałtycki. Po wznowieniu rozgrywek goście wyrównali na 2:2, ale zwycięstwo zostało w Elblągu, po tym jak na listę strzelców wpisał się Jerzy Fiłonowicz. Olimpia Elbląg vs Broń Radom 3:2.
Kontrowersyjny podział na grupy. Ówczesna II liga była podzielona na dwie grupy – w wielkim skrócie można je nazwać wschodnią ( w której grała Olimpia) i zachodnią. Chociaż nie do końca, bo zwłaszcza na Śląsku umowny podział na Wschód i Zachód nie był konsekwentnie zachowany. Elbląskim działaczom ów podział nie przypadł zbytnio do gustu. Głównie z przyczyn finansowych: elblążanie woleliby jeździć na wyjazdy do Trójmiasta, gdzie grały Lechia i Stoczniowiec. Tymczasem z bliskich wyjazdów zostało Szczytno (Gwardia) i Bydgoszcz (Zawisza). „Ów podział nie trzyma się kupy. Dlaczego nie protestujemy, jak uczyniła to gdańska Lechia? Wydaje się, ze jest to głos wołającego na puszczy. O tym, że w Warszawie igrają z ekonomią, mówiłem wprost. Wytłumaczono nam, że dokonano podziału wzdłuż linii Wisły. Takie dzielenie jest bez pomysłu, po prostu głupie. Kto to wymyślił? Warto by znać autorów. W nas uderzyli najbardziej, bo będziemy tylko turystami, cały cykl przygotowań pójdzie na marne. Szczególnie dla beniaminków będzie to zbyt silne uderzenie.” - mówił Zygmunt Prokop, ówczesny prezes Olimpii dla Wiadomości Elbląskich.
Dwóch trenerów. Do awansu poprowadził Olimpię Józef Bujko. Jeszcze w trakcie rundy jesiennej elblążanina zastąpił Stanisław Stachura. Nowy szkoleniowiec zadebiutował meczem w Elblągu ze spadkowiczem z I ligi - Zawiszą Bydgoszcz. Gospodarze wygrali 3:1.
Henryk Kliszewicz, piłkarz elbląskiej Olimpii, zajął ósme miejsce w plebiscycie na najpopularniejszego sportowca województwa elbląskiego.
4,5 tys. zł – 8 tys. zł – tyle miesięcznie wynosiła wysokość stypendiów dla piłkarzy Olimpii. Oprócz tego mieli oni do zdobycia premie do podziału: 60 tys. zł za zwycięstwo na wyjeździe i 40 tys. za triumf u siebie. Remis wyceniono połowę niżej: odpowiednio 30 tys. zł za punkt na wyjeździe i 20 tys. zł w Elblągu. Za porażkę 0 zł. „ Pytano mnie onegdaj, jakie kartki na mięso otrzymują zawodnicy Olimpii. O odpowiedź poprosiłem kierownika drużyny – Franciszka Wiśniewskiego, o to co usłyszałem: - Wszyscy bez wyjątku piłkarze otrzymują kartki na 2,5 mięsa. Przy tak dużych obciążeniach fizycznych racje te są znikome dla organizmu, stąd też dodatkowo od klubu piłkarze dostają posiłki regeneracyjne między treningami, co w praktyce oznacza obiad w zakładowej stołówce „Warmianka”. - pisał Głos Zamechu.
Ceny biletów na rundę wiosenną: 50 zł normalny, 30 zl ulgowy; karnety 350 zł normalny i 210 zł ulgowy
6 meczów – tyle wynosiła przymusowa przerwa jaką musiał odpokutować Zenon Małek za czerwoną kartkę w meczu z Wisłą Płock w rundzie jesiennej.
Piosenka o Olimpii autor B. Siwoń (wówczas Zamech) opublikowana Głosie Zamechu. Piosenka miała być częścią szopki noworocznej, ale ta się nie ukazała ze względu na wprowadzenie stanu wojennego.
Na melodię „A ty się bracie nie denerwuj”
„Przyjdą piękne dni”
Już piłkarska wiosna blisko
Będzie wielka gra
Każdy myśli, każdy mówi
„Olimpia” szansę ma
Jak na debiut w drugiej lidze
Nie jest przecież źle
Z każdym dzisiaj wygrać może
Jeśli tylko chce
A ty się bracie nie denerwuj
Tam „Olimpia” gra
Nie krzycz „kalosz” na sędziego
On też rację ma
A ty się braci nie denerwuj
Zespół gra jak z nut
Znowu mecz dzisiaj wygrają
„Sto lat” śpiewaj mu
Dziś Kliszewicz piękną główką
Bramkę zdobył znów
Makowski podawał celnie
Sobczyk dobił róg
Borkowski na bramce stoi
Każdy łapie strzał
Już do przerwy trzy do zera
Na widowni szał
A ty się bracie nie denerwuj...
Z ławki wstał trener Stachura
Pewnie zmieni skład
Chociaż czasem ciężko idzie
Lecz z wyniku rad
Chłopcy dziś stypendia mają
I nie szczędzą sił
W ekstraklasie ich spotkamy
Przyjdą piękne dni
A ty się bracie nie denerwuj...”