
- Wywodzę się z biznesu i chciałbym przenieść do klubu pewne procesy, które wdrożyłem w organizacjach. Olimpia to jest duży klub i rozwiązania stosowane w firmach komercyjnych „uproszczą” jego funkcjonowanie. W najbliższej przyszłości nie przewiduję większych problemów organizacyjnych. Udało mi się zaprosić do współpracy osoby, które chcą powrotu silnej Olimpii - mówi Robert Krawczyk, członek zarządu Olimpii Elbląg. Rozmawiamy o tym, co się dzieje w klubie i jakie są plany na najbliższą przyszłość.
- Jak wygląda obecnie Olimpia pod względem organizacyjnym?
- Stabilnie. Pierwsza drużyna i rezerwy mają już za sobą pierwsze mecze. W sierpniu w A klasie zacznie grać trzecia drużyna. Nie przewidujemy też cięć w Akademii. Nie ukrywam, że wymagało to ogromnego zaangażowania od czerwca, kiedy zostałem wybrany na członka zarządu. Gruntownie przebudowaliśmy zespół administracyjno–kierowniczy, obecnie koncentrujemy się na odbudowie klubowych struktur. Kluczowe jest ustawienie priorytetów oraz zadań. W tym okresie musieliśmy pozyskać piłkarzy do drużyny, przygotować zespół do startu ligi, a wszystko pod presją czasu. I tu chciałem podziękować trenerowi Damianowi Jarzembowskiemu, od którego zaczęliśmy budowę drużyny, za zaufanie i wejście do naszego projektu. Wiadomo, że wszystko zweryfikuje boisko, ale mam wrażenie, że zakontraktowaliśmy dobrego trenera.
Oprócz tego rozpoczęliśmy prace nad restrukturyzacją klubu. Tak jak wspomniałem, pracujemy pod presją czasu, w związku z tym pewne elementy organizacyjne musieliśmy przełożyć na późniejszy okres. Przy czym ten okres to kilka najbliższych miesięcy. Wywodzę się z biznesu i chciałbym przenieść do klubu pewne procesy, które wdrożyłem w organizacjach. Olimpia to jest duży klub i rozwiązania stosowane w firmach komercyjnych „uproszczą” jego funkcjonowanie. W najbliższej przyszłości nie przewiduję większych problemów organizacyjnych. Udało mi się zaprosić do współpracy osoby, które chcą powrotu silnej Olimpii. To, że zarząd jest dwuosobowy, nie oznacza, że tylko dwie osoby pracują, jest nas więcej. Działamy pełną parą.
- Ile wynosi zadłużenie klubu?
- To będziemy wiedzieć dopiero po zakończeniu prac zespołu odpowiedzialnego za restrukturyzację. 4 sierpnia to dzień układowy [rozmawialiśmy 31 lipca – przyp. SM] i wtedy będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Co będzie dalej, to już wytłumaczyła dr Dagmara Uhryn w rozmowie z Waszą gazetą. To nie jest tak, że chcemy coś ukrywać, ale dziś mógłbym podać dowolną kwotę, a jutro zgłoszą się kolejni wierzyciele i dzisiejsza kwota będzie nieaktualna. Zbieramy dokumentację, która spływa do klubu. Niektóre zobowiązania budzą wątpliwości, co do zasadności roszczeń. Wszystko wnikliwie analizujemy.
- A skąd klub weźmie pieniądze na spłatę zobowiązań? Jak wygląda sytuacja ze sponsorami?
- Chciałbym, aby restrukturyzacja i spłata zadłużenia była postrzegana nieco inaczej. Porównałbym to do spłaty rat kredytu. To będzie część budżetu, obok środków na bieżące działanie klubu i Akademii. Przy okazji chciałbym wyjaśnić: Akademia pozostaje częścią klubu, nie likwidujemy, nie ograniczamy. Sponsorzy są, ale jest ich zbyt mało, żeby klub mógł funkcjonować na tym poziomie, którego ja oczekuję i którego oczekują kibice. W związku z tym zmieniamy podejście. Nie chcemy sponsoringu traktować na zasadzie „daj pieniądze” i krótkoterminowego modelu współpracy. Może zabrzmi to banalnie, ale bardzo dużą rolę przywiązuje do budowy długoterminowych relacji. Olimpia to jest projekt wieloletni i szukamy partnerów, którzy zwiążą się z nami na wiele lat i którzy razem z nami będą iść do góry. Klub ma dużo do zaoferowania sponsorom, myślę, że na tej współpracy obie strony mogą zyskać. I tu znów muszę podziękować władzom miasta, za to że nie odwróciły się do klubu. „Zielone światło” z ratusza: „pomożemy wam, ratujcie ten klub”, poprawiło naszą sytuację w rozmowach z potencjalnymi partnerami.
- Czarna plama na koszulkach po Enerdze zniknie?
- Zdajemy sobie sprawę ze znaczenia wizerunkowego koszulki piłkarskiej. Wiemy jak ważny jest to nośnik reklamowy. Oczywiście w dobie social mediów i contentu marketingowego wartość poszczególnych działań i ruchów z zakresu współpracy ze sponsorami jest już postrzegana nieco inaczej. Mogę zapewnić, że pracujemy nad pewnym rozwiązaniem, które powinno zadowolić kibiców. Na tym etapie nie chciałbym jednak zdradzać więcej szczegółów, a jedyna informacja którą mogę przekazać to, że o główne miejsce na koszulce walczą trzy przedsiębiorstwa. Warto przy tym wspomnieć, że prezydent Michał Missan wspiera nas na każdym kroku, dzięki tej współpracy możemy myśleć perspektywicznie o dalszych planach rozwoju klubu. Mamy stabilizację i pracujemy dalej nad pozyskaniem kolejnych sponsorów. Dodatkowo wsparcie prezydenta daje nam pewien mandat do dalszego działania, bo wiemy, że to co robimy ma sens, a obrany kierunek prac jest dobrym kierunkiem.
- Jakie działania w związku z restrukturyzacją podjęto do tej pory?
- Tu ponownie odsyłam do rozmowy z dr Dagmarą Uhryn. Lepiej od niej nie wytłumaczę. I niech to wybrzmi: nikt nie ma w planach likwidacji klubu. Olimpia jest niezbędnym elementem krajobrazu Elbląga i zrobimy wszystko, żeby to się nie zmieniło. To się po prostu musi udać. Cała nasza grupa, którą udało mi się zbudować, ma tylko jeden cel: uratować Olimpię. Założenie jest takie, żeby przez proces restrukturyzacji przejść w miarę „suchą stopą”. Nie mamy w planach cięć w Akademii, a do startu w A-klasie przygotowuje się trzecia drużyna. Zdaniem trenerów to ważny aspekt szkolenia piłkarzy. Jesteśmy po spotkaniach z trenerami, rodzicami zawodników Akademii, mamy plany dotyczące tej części naszego klubu. Zanim je ujawnimy, musimy je jeszcze dopracować.
- To, czego trochę brakuje, to polityka informacyjna klubu. Kibice z jednej strony dowiadują się o złożeniu przez klub wniosku o upadłość, z drugiej widzą przygotowania do sezonu.
- Zdaję sobie sprawę, że polityka informacyjna mogłaby być lepsza. Brakowało nam czasu, mówiąc kolokwialnie „mocy przerobowych”, najważniejsze informacje były podawane w mediach społecznościowych. Priorytetem było przygotowanie drużyny do startu w rozgrywkach. Na klubowej stronie internetowej wkrótce pojawią się aktualne i bieżące informacje. Przed meczem z Wartą Sieradz planujemy zorganizowanie konferencji prasowej. Prowadzimy też rozmowy na temat transmisji z meczów. Są podmioty zainteresowane wykonywaniem takiej usługi, chcemy wynegocjować jak najlepsze warunki dla klubu.
- Jak zachęcić więc kibiców, żeby wrócili na trybuny?
- Mam marzenie, żebyśmy w III lidze mieli największą frekwencję w naszej grupie. Od dłuższego czasu wsłuchuję się w trybuny. Co martwi? Bardzo niskie obłożenie sektora VIP. Druga sprawa to brak zawodników Akademii na meczach pierwszej drużyny. Będziemy zachęcać młodych piłkarzy do przyjścia na stadion. Mamy koncepcję, teraz będziemy ją wcielać w życie. Celem Akademii ma być szkolenie zawodników do pierwszej drużyny, to na razie niech kibicują starszym kolegom. Uważam za duży sukces, że udało nam się namówić do pozostania w drużynie wychowanków Akademii: Dawida Wierzbę, który został kapitanem, Marcina Czernisa, Oskara Kordykiewicza... To powinien być przykład dla młodych piłkarzy, że można się z Akademii przebić do pierwszej drużyny. Trzecia sprawa to niewykorzystany potencjał kibiców. Wiemy, jak go uruchomić, koncepcja jest stworzona (tak jak w przypadku Akademii) będziemy teraz wdrażać ją w życie.
- To jak już jesteśmy przy kibicach, to co z modernizacją stadionu?
- Wbrew pozorom temat nie umarł. Poprzedni zarząd zwrócił się do prezydenta Elbląga z prośbą o przełożenie inwestycji na kolejny rok. Prezydent się zgodził. W trakcie trwania rozgrywek zapadnie decyzja, czy modernizacja i montaż podgrzewanej murawy będą realizowane w następnym sezonie, czy w kolejnych latach. Przy czym, decyzję podejmie prezydent Elbląga. Mówiąc kolokwialnie, chcę doprowadzić do takiej sytuacji, że modernizacja stadionu będzie koniecznością, bo na mecze będą przychodzić kibice. Na razie mamy stadion taki, jaki mamy i musimy sprawić, aby mimo niewygód, kibice przyszli. Jeśli będzie ich przychodzić dużo, modernizacja będzie koniecznością.
Już teraz chciałbym zaprosić na mecz z Wartą Sieradz. Będzie okazja, pierwszy raz zobaczyć chłopaków w Elblągu w oficjalnym meczu. Jakby na to nie patrzeć, to grają dla Was. I mam nadzieję, że przyniosą nam i sobie wiele radości. Warto również obserwować mecze rezerw. To w ich spotkaniach przyglądać się możemy piłkarzom, którzy walczą o możliwość w bliższej lub dłuższej perspektywie gry w pierwszej drużynie. Nowym trenerem zespołu czwartoligowego został Bartłomiej Florek. Warto zobaczyć, kto jest blisko „jedynki”. O trzeciej drużynie występującej w A-klasie już wspominałem, mamy również, drużyny młodzieżowe. Jest w czym wybierać. Warto chodzić na Olimpię!
- To kiedy powrót do II ligi?
- Pierwsza drużyna to jest najbardziej nieprzewidywalna część klubu. Chcielibyśmy, żeby to było jak najszybciej. III liga to nie jest miejsce dla Olimpii. Z drugiej strony wiemy, jaka jest sytuacja pozasportowa, nie chcemy wejść do II ligi i nie być na nią przygotowani organizacyjnie oraz finansowo. Przy czym nie przewiduję, że się do tego awansu będziemy przez lata przygotowywać. Moim zdaniem awans będzie szybciej niż później, ale konkretnej daty nie podam. Chcielibyśmy, aby awans wywalczyła drużyna, której ważną częścią i ważna role będą odgrywać nasi wychowankowie.
- Jaki jest plan na Olimpię w perspektywie 5 lat?
- Kibiców interesuje poziom sportowy, w mniejszym stopniu to, co się „pod pokrywką” gotuje. W każdym z kluczowych elementów funkcjonowania klubu, zostały wyznaczone konkretne cele do zrealizowania w okresie trzech lat. W przypadku administracji, logistyki i scoutingu trzeba będzie wzmocnić się pod względem osobowym, oczywiście w odpowiednim czasie. Projekt funkcjonowania tych trzech „działów” jest opracowany. Finansowo celem jest zbudowanie stabilnego i wypłacalnego klubu. I może nie będzie tego widać bezpośrednio na zewnątrz, ale „odbije się” to na poziomie sportowym pierwszej drużyny. Został opracowany projekt funkcjonowania Akademii i postawione cele do realizacji. Przy czym, zwracam uwagę na czas przeszły: projekt już został opracowany i jest wprowadzany w życie. Zdaję sobie sprawę z tego, że cały czas mówię o planach i projektach. Jestem w klubie od czerwca, dwa miesiące. W tym czasie rozpoczęliśmy proces restrukturyzacji, przygotowaliśmy drużyny seniorskie i młodzieżowe do startu rozgrywek i opracowaliśmy plany na najbliższą przyszłość. Potrzebujemy czasu na ich wdrożenie i na to, aby przyniosły oczekiwane efekty.
- W tym roku przypada 80-lecie klubu. Na razie rocznica trochę jakby zapomniana. Są przewidziane jakieś wydarzenia z tej okazji?
- Porządne obchody planuje się z dużym wyprzedzeniem. Chciałbym zorganizować duży event urodzinowy pod koniec roku. W ciągu sezonu drobne akcenty urodzinowe na pewno się znajdą.
- To na koniec. Dlaczego podjął się Pan tej „misji ratunkowej”?
- Olimpia to jest bardzo ważny element Elbląga i trochę nie wyobrażam sobie miasta bez tego klubu. Chcę pomóc w dojściu do normalności. Wykorzystać moje doświadczenie z biznesu, sprofesjonalizować ten klub, co, mam nadzieję, odbije się pozytywnie na poziomie sportowym. A dla mnie osobiście to jest wyzwanie menadżerskie, a wyzwania są po to, by je podejmować. Z jednej strony, to dla mnie nowa organizacja, „nowa branża”, nowe wyzwania. A z drugiej, mam pomysł na uzdrowienie klubu, wybudowanie fundamentów pod jego rozwój. Jestem związany z Elblągiem, mam narzędzia i wiedzę. Niektórzy dziwili się, po co w to wszedłem. Po dwóch miesiącach jestem optymistą: to się musi udać.
- Dziękuję za rozmowę.