
Polski samolot ratunkowy Bryza naruszył rosyjską przestrzeń powietrzną podczas poszukiwań zaginionego żeglarza na Zalewie Wiślanym. Na kilka sekund wleciał nad terytorium naszego wschodniego sąsiada - mniej więcej 100-150 metrów poza granicę.
Alarmujące doniesienia mediów w tej sprawie stara się uspokajać Ministerstwo Obrony Narodowej. Rzecznik resortu poinformował na Twitterze, że strona rosyjska była wcześniej uprzedzona o prowadzonej przez Polaków akcji poszukiwawczej.
Naruszenie przestrzeni powietrznej obcego państwa często może być nawet podstawą do działań zbrojnych wobec maszyny, która złamała zasadę nienaruszalności granic. Na szczęście w tym przypadku nie wydarzy się nic z tych rzeczy – informuje gazeta.pl
źródło: gazeta.pl
Naruszenie przestrzeni powietrznej obcego państwa często może być nawet podstawą do działań zbrojnych wobec maszyny, która złamała zasadę nienaruszalności granic. Na szczęście w tym przypadku nie wydarzy się nic z tych rzeczy – informuje gazeta.pl
źródło: gazeta.pl
oprac. red