
1800 zł grzywny i dwuletni zakaz stadionowy - taką karę wymierzył sąd fałszywemu Ronaldo z Elbląga, czyli kibicowi, który wbiegł na murawę podczas meczu Realu z Fiorentiną na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Do incydentu doszło podczas sobotniego meczu Realu Madryt z Fiorentiną, rozgrywanego na Stadionie Narodowym w Warszawie. W 75. minucie spotkania nagle na murawie pojawił się mężczyzna w kompletnym stroju Królewskich, w koszulce z napisem Cristiano Ronaldo.
Fałszywy Ronaldo nie uniknie jednak konsekwencji swego wyczynu, przez jednych uważanego za zabawny, przez innych - za żenujący. Sąd właśnie wydał wyrok w jego sprawie.
– Zastosowano wobec niego karę 1800 złotych grzywny oraz środek karny w postaci dwuletniego zakazu stadionowego – mówi podkomisarz Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Kara może spotkać również ochroniarzy, którzy pozwolili podrabianemu "CR7" wtargnąć na murawę i spokojnie po niej biegać. - Trwa procedura wyjaśniania. Chcemy mieć pewność, że będzie starannie przeprowadzona. Firma ochroniarska musi mieć czas na przedstawienie szczegółowych informacji o przyczynach incydentu. Równie ważne dla nas będzie otrzymanie informacji o tym, jakie działania będą wdrożone w celu uniknięcia takich sytuacji w przyszłości - mówi Mikołaj Piotrowski, rzecznik spółki PL.2012+, operatora Stadionu Narodowego.
Źrodło: onet.pl
Fałszywy Ronaldo nie uniknie jednak konsekwencji swego wyczynu, przez jednych uważanego za zabawny, przez innych - za żenujący. Sąd właśnie wydał wyrok w jego sprawie.
– Zastosowano wobec niego karę 1800 złotych grzywny oraz środek karny w postaci dwuletniego zakazu stadionowego – mówi podkomisarz Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Kara może spotkać również ochroniarzy, którzy pozwolili podrabianemu "CR7" wtargnąć na murawę i spokojnie po niej biegać. - Trwa procedura wyjaśniania. Chcemy mieć pewność, że będzie starannie przeprowadzona. Firma ochroniarska musi mieć czas na przedstawienie szczegółowych informacji o przyczynach incydentu. Równie ważne dla nas będzie otrzymanie informacji o tym, jakie działania będą wdrożone w celu uniknięcia takich sytuacji w przyszłości - mówi Mikołaj Piotrowski, rzecznik spółki PL.2012+, operatora Stadionu Narodowego.
Źrodło: onet.pl
oprac. RG