"Powiat elbląski nie jest zainteresowany przejęciem kolejowej linii nadzalewowej, którą chce odstąpić kolej" - donosi "Dziennik Elbląski".
"Olsztyńska PKP wystąpiła do starostwa elbląskiego z propozycją nieodpłatnego przejęcia majątku kolejowego w ciągu drogi Elbląg - Braniewo.
- Wprawdzie znowelizowana ustawa o samorządzie powiatowym daje nam możliwość, ale byłby to krok zbyt ryzykowny - przekonywał radnych podczas niedawnej sesji Rady Powiatu Sławomir Jezierski, starosta elbląski. - (...) W sprawie przejęcia kolejowego majątku zwróciliśmy się do marszałka, który jest bardziej predysponowany do administrowania regionalną linią.
Starosta Jezierski podkreślił, że chociaż ustawa przewiduje dotowanie lokalnych linii z budżetu centralnego, to jednak, zważywszy na niedostatki w państwowej kasie, jest to bardzo niepewne źródło finansowania. W tej sytuacji przejęcie deficytowej trasy kolejowej mogłoby oznaczać kłopoty dla powiatowej kasy. (...)Stanisław Rychlewski dyrektor Zakładu Przewozów Pasażerskich PKP Olsztyn, już podczas ubiegłorocznego spotkania z samorządami walczącymi o utrzymanie linii nadzalewowej mówił, że możliwe są tylko dwa rozwiązania: albo samorządy przejmą odpowiedzialność za jej utrzymanie, albo - po ponad 100 latach - zniknie ona z kolejowych rozkładów jazdy".
- Wprawdzie znowelizowana ustawa o samorządzie powiatowym daje nam możliwość, ale byłby to krok zbyt ryzykowny - przekonywał radnych podczas niedawnej sesji Rady Powiatu Sławomir Jezierski, starosta elbląski. - (...) W sprawie przejęcia kolejowego majątku zwróciliśmy się do marszałka, który jest bardziej predysponowany do administrowania regionalną linią.
Starosta Jezierski podkreślił, że chociaż ustawa przewiduje dotowanie lokalnych linii z budżetu centralnego, to jednak, zważywszy na niedostatki w państwowej kasie, jest to bardzo niepewne źródło finansowania. W tej sytuacji przejęcie deficytowej trasy kolejowej mogłoby oznaczać kłopoty dla powiatowej kasy. (...)Stanisław Rychlewski dyrektor Zakładu Przewozów Pasażerskich PKP Olsztyn, już podczas ubiegłorocznego spotkania z samorządami walczącymi o utrzymanie linii nadzalewowej mówił, że możliwe są tylko dwa rozwiązania: albo samorządy przejmą odpowiedzialność za jej utrzymanie, albo - po ponad 100 latach - zniknie ona z kolejowych rozkładów jazdy".