UWAGA!

Sąd czyta tony akt, gangster śpi

 Elbląg, Oskarżony Jan R. jest dowożony w konwoju do sali rozpraw na łóżku, ponieważ jest sparaliżowany po wypadku
Oskarżony Jan R. jest dowożony w konwoju do sali rozpraw na łóżku, ponieważ jest sparaliżowany po wypadku (fot. KM)

Proces szefa niebezpiecznego gangu R., pseudonim "Kulawy", ciągnie się od czterech lat. Sprawa trwa tak długo, bo oskarżony chciał odczytania wszystkich akt, a jest ich prawie 250 tomów. Każdy liczy 200 stron. Sąd czyta, a oskarżony śpi, czasem nawet chrapie.

Według prokuratury gang, którym kierował "Kulawy", odpowiada m.in. za zabójstwa, handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów. Oskarżony jest dowożony w konwoju do sali rozpraw na łóżku, ponieważ jest sparaliżowany po wypadku. Na każdej rozprawie musi być obecny lekarz, który czuwa nad stanem zdrowia Jana R.
      
       248 tomów po 200 stron
       Odczytywanie przez sąd kolejnych tomów akt toczy się w obecności stron: prokuratora i pełnomocnika. Jak powiedziała rzeczniczka sądu okręgowego w Elblągu sędzia Dorota Zientara, wniosek o odczytanie tomów akt złożył zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego sam oskarżony. Powołał się na przepis mówiący o tym, iż "protokoły i dokumenty podlegające odczytaniu na rozprawie można uznać za ujawnione w całości lub w części bez ich odczytywania, należy jednak je odczytać, jeśli którakolwiek ze stron o to wnosi".
      
       Cała sprawa liczy 248 tomów. - Odczytywanie akt przez sędziego rozpoczęło się 30 listopada 2009 roku. Do tej pory odczytano 51 tomów. Sąd zaplanował kolejnych 12 terminów procesu na wrzesień i październik" - powiedziała sędzia Zientara.
      
       Podkreśliła, że odczytywane obecnie akta sprawy zna zarówno sąd, bo musiał się z nimi zapoznać przed procesem, jak i strony. Sędzia Zientara powiedziała, że oskarżony z uwagi na swój stan zdrowia zgodnie z zaleceniem lekarzy nie może przebywać w sali rozpraw dłużej niż cztery godziny z dwiema przerwami, a jego zachowanie "pozostaje do oceny".
      
       Jak twierdzą obecni na rozprawach, dochodzi do sytuacji, że oskarżony w czasie odczytywania przez sąd tomów, o które sam wnosił, śpi, a nawet chrapie. Ponieważ narusza to powagę wymiaru sprawiedliwości, sąd zwraca uwagę oskarżonemu. Doszło też do sytuacji, gdy sąd zdecydował o wydaleniu z sali Jana R., bo ten - gdy się obudził - zaczął wobec sądu "zachowywać się lekceważąco i niewłaściwie".
      
       Więcej nt. na TVN24
      
      
źródło: TVN24

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • To jest parodia !!!!! On sobie śpi, a Sąd czyta w najlepsze. .. .
  • ta a jak mu juesz przeczytaja to powie ze chce jeszcze raz bo nie zrozumial
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Antonowka(2010-09-24)
  • Psy 2: "Chwasty się wyrywa, żeby nie przeszkadzały żyć innym. "
  • To skandal jak można w ten sposób, nie zgadzam się aby takiego darmozjada utrzymywać. to jest lekceważenie sądu. Zakończyć to przedstawienie z jak najsurowszym wyrokiem, żenada. Ale z drugiej strony w naszym kraju wszystko się może zdarzyć tylko podatnik za to płaci.
  • Czemu oskarżenia nie podzielono na kilka istotnych wątków? Prokurator działa w interesie publicznym czy oskarżonego?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    arek234(2010-09-24)
  • Aż strach pomyśleć co sobie zażyczy następnym razem. Albo napisze skargę na niewygodne łóżko. Szkoda że nie mogą się poskarżyć ci których zabijał z kolegami.
  • ale ma kocan he he he. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    waldemar(2010-09-24)
  • zientara tez ciekawe nazwisko wtajemniczeni wiedza o kogo chodzi
  • od dawna wiadomo że polskie sądownictwo to parodia. Bydle bedzie tak igrało z wymiaru sprawiedliwości jeszcze ładnych parę lat za nasze (podatników )pieniądze, Na co mu to czytac nie wie zwyrodnialec co zrobił. Na krzeslo z bydlakiem a nie sie cackać i jeszcze tłumaczyć w Strasburgu z jego skarg o złe traktowanie. POLSKI WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI TO KPINA!!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    do gazu z nim!(2010-09-24)
  • Może to być niezły scenariusz na jakąś bajkę dla dzieci, takie jaja z Wysokiego Sądu to tylko w Tuskolandzie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    matti01(2010-09-24)
  • naprawdę nie kazdy absolwent prawa musi być, a nawet nie moze być sędzią. koszty tej sprawy przerosły juz pewnie sumę, po której się mysli, czy warto bylo to zaczynac.
  • wypuscie kulawego!!!!!
Reklama