Na łamach "Głosu Elbląga" Piotr Gulczyński odsłania kulisy domu w Sękocinie. "Gdy Piotr Gulczyński zaraz po opuszczeniu domu Wielkiego Brata obejrzał powtarzany przez TVN program ze swoim jeszcze udziałem, przeżył wstrząs" - czytamy w "Głosie".
"- Razem z Pauliną, moją dziewczyną, byłem zszokowany - oburza się Piotr Gulczyński, który dwa tygodnie temu decyzją telewidzów rozstał się z Wielkim Bratem. - Jak w brazylijskim serialu... Dom w Sękocinie opuścił będąc już zmienionym człowiekiem. Nie musi mieć teraz zegarka, oglądać telewizji, czytać gazet. Jakby z innej planety". O Klaudiuszu "Gulczas" mówi: "Tak uroczo kaleczyć język, jak on to naprawdę niewielu ludzi potrafi... Byliśmy umówieni z Klaudiuszem, że jeśli któryś z nas zwycięży, podzielimy się kasą. O wulgarności: Piotr ma pretensje do TVN, że pokazywała go tylko ze złej strony. O Alicji: jestem pewny, że jeśli ktoś w tym domu gra, to tą aktorką jest modląca się przed kamerami, dla publiki, Alicja. O Wielkim Bracie: Ten wkurzał go chyba najbardziej. No i ma żal do TVN, że telewizyjny przekaz pokazywał go jako człowieka chamskiego, bezczelnego, złośliwego, a on sam przecież tak naprawdę bywa także romantykiem i wewnątrz domu dał się poznać także z godnych naśladowania zachowań".
W "Głosie Elbląga" jest dzisiaj także wywiad z samym Wielkim Bratem, 38-letnim Jarosławem.
W "Głosie Elbląga" jest dzisiaj także wywiad z samym Wielkim Bratem, 38-letnim Jarosławem.