UWAGA!

Spędził w areszcie niesłusznie 575 dni. Sąd przyznał zadośćuczynienie

 Elbląg, Spędził w areszcie niesłusznie 575 dni. Sąd przyznał zadośćuczynienie
(fot. RG)

344 tysięcy złotych przyznał dzisiaj Sąd Okręgowy w Elblągu panu Wojciechowi. To zadośćuczynienie za niesłuszne tymczasowe aresztowanie, które trwało 17 miesięcy. Wcześniej mężczyzna został prawomocnie uniewinniony od zarzutu gwałtu.

Pan Wojciech nie przyszedł na ogłoszenie wyroku. - Nie chciał, ma już po prostu dość. Jest zmęczony całą sprawą, spodziewaliśmy się zainteresowania mediów, więc nie chciał się już wypowiadać – mówił tuż po wyjściu z sali rozpraw Janusz Patralski, pełnomocnik pana Wojciecha.

40-letni obecnie mężczyzna spędził 575 dni (od kwietnia 2019 r. do września 2020 r.) w areszcie w sprawie gwałtu na znajomej. Został skazany w pierwszej instancji na 3 lata i 2 miesiące więzienia. Sąd Okręgowy pana Wojciecha uniewinnił, dopatrując się licznych błędów w postępowaniu przygotowawczym i sądowym oraz podważając wiarygodność zeznań pokrzywdzonej. Prokuratura złożyła co prawda kasację od prawomocnego wyroku, ale Sąd Najwyższy ją odrzucił.

Prawomocnie uniewinniony pan Wojciech walczył przed sądem o zadośćuczynienie za niesłuszne tymczasowe aresztowanie. Domagał się 525 tysięcy złotych, Sąd Okręgowy w Elblągu w dzisiejszym wyroku przyznał mu 344 tys. złotych.

- Kwota zadośćuczynienia ma pełnić z jednej strony funkcję kompensacyjną, z drugiej strony nie może być sposobem do uzyskania nadmiernej korzyści finansowej. Jest określana indywidualnie w oparciu o rodzaj, czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, ich natężenie, stopień dolegliwości, z jakim wiązało się tymczasowe aresztowanie, kwestię utraty dobrego imienia, a także ostracyzmu środowiskowego, konieczności poddania się rygorom więziennym, stanem zdrowia wnioskodawcy podczas pobytu w izolacji. Najistotniejszym jest, by rekompensata dla wnioskodawcy była odpowiednia, adekwatna i sprawiedliwa. Musi ona więc przedstawiać realną, ekonomiczną wartość, odczuwalną dla wnioskodawców, nie może być to kwota symboliczna – mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku Marek Omelan, przewodniczący składu sędziowskiego.

Sąd określając kwotę zadośćuczynienia wziął pod uwagę m.in. okres niesłusznego tymczasowego aresztowania, fakt że pan Wojciech nigdy wcześniej nie przebywał w areszcie ani więzieniu, to że został niesłusznie skazany w pierwszej instancji, a także zarzut gwałtu, który nad nim ciążył.

- Nie trzeba dowodzić, to fakt powszechnie znany, że w warunkach izolacji więziennej, osoby, na których ciąży taki zarzut, są poddawane różnego rodzaju szykanom ze strony współosadzonych, czego sam wnioskodawca doświadczył – mówił sędzia Marek Omelan. - Najbardziej drastycznym momentem określającym to, co spotkało wnioskodawcę, był fakt śmierci jego matki. Nie mógł towarzyszyć swojej najbliższej osobie w chwili śmierci. Nie mógł też w sposób normalny ją pożegnać, bo na ceremonię pogrzebową został doprowadzony przez Służbę Więzienną w kajdankach. Był też poddany ostracyzmowi w swoim środowisku.

Kwota zadośćuczynienie to 20 tys. zł za każdy miesiąc pobytu w areszcie, ok. 655 zł za każdy dzień.

- Powyższa kwota zdaniem sądu stanowi realną i odczuwalną wartość, ponieważ odnosząc ją do poziomu życia społeczeństwa przekracza trzykrotność przeciętnego średniego wynagrodzenia –stwierdził sąd, uznając, że nie ma dowodów na to, że pan Wojciech podczas pobytu w areszcie był ofiarą przemocy fizycznej współwięźniów.

- Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na wnioskodawcy, który nie przedstawił żadnego dowodu na tę okoliczność. Jak wynika z pisma dyrektora Aresztu Śledczego w Elblągu, nigdy wnioskodawca nie zgłaszał do administracji Zakładu Karnego, psychologa czy swojego adwokata faktu przemocy fizycznej ze strony współwięźniów. Nie zwracał się też do sądu penitencjarnego, nadzorującego prawidłowość wykonywania kary. Nie było więc podstaw, by przyjąć, że wnioskodawca doznał dodatkowych cierpień. Sąd przyjął za udowodniony fakt, że wnioskodawcę dotknęła przemoc psychiczna ze strony współosadzonych - mówił sędzia.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Zarówno prokurator jak i pełnomocnik prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu (reprezentuje on w procesie Skarb Państwa) nie chcieli komentować wyroku.

- Motywy ustnego uzasadnienia sądu są zrozumiałe i jasne. Można przyjąć, że orzeczenie jest słuszne. Mam nadzieję, że pan Wojciech przyjmie je z satysfakcją. Żądaliśmy dużo wyższej kwoty, ale – jak mówił sąd – każdy przypadek jest indywidualny. Kwota jest precedensowa, bo do tej pory przed elbląskim sądem nie została zasądzona tak wysoka – mówił tuż po wyjściu Janusz Patralski, pełnomocnik pana Wojciecha.

Kosztami postępowania został obciążony Skarb Państwa

 

O sprawie pisaliśmy m.in. tutaj


Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama