UWAGA!

Cierpienie nie jest karą

 Elbląg, Ks. Rafał Pasternak niesie pomoc cierpiącym
Ks. Rafał Pasternak niesie pomoc cierpiącym

Czy tego chcemy czy nie w nasze życie wpisane jest cierpienie. Czasami pojawia się niespodziewanie, zmieniając naszą rzeczywistość. 11 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Chorego. O chorobie, towarzyszącym jej cierpieniu oraz śmierci rozmawiamy z kapelanem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, księdzem Rafałem Pasternakiem.

Towarzyszy ksiądz ludziom w ich cierpieniu. To trudna posługa?
       - Czasami, gdy przychodzę do szpitala, rodzi się w ludziach lęk. Zdarzają się takie przypadki, a jest ich ok. 30 proc., gdy ludzie mówią, że nie, że oni księdza nie potrzebują. Towarzyszy im wtedy lęk, strach przed księdzem. Jest też taka grupa ludzi, zbliżona procentowo, która widząc księdza w szpitalu bardzo się cieszy. Raduje się, że ksiądz jest, że mogą z nimi porozmawiać, że mogą skorzystać z sakramentów. Do tej pierwszej grupy trzeba podejść z jakimś żartem, żeby rozładować napięcie. Często udaje się tę barierę lęku przełamać.
      
       Jak reagują ludzie na zbliżającą się śmierć? Zadają pytania, jak jest tam, po drugiej stronie? Towarzyszy im ulga, że cierpienie w końcu się skończy czy raczej strach przed nieznanym?
       - Bywa różnie. Są dwie grupy. Pierwsza to chorzy, w których jest lęk, nie tyle może przed samym umieraniem, ile przed umieraniem w samotności. Wtedy tak naprawdę nie potrzeba słów. Wystarczy jak przy nich usiądę, potrzymam za rękę, chwilę się pomodlę. Tak naprawdę słowa są często niepotrzebne, najważniejsza jest sama obecność. Druga grupa to rodziny, które odwiedzają chorych. Oni często mocniej przeżywają ból najbliższych i umieranie. I z tymi ludźmi też trzeba jakoś rozmawiać. Przede wszystkim trzeba znaleźć nadzieję, że nawet, jak osoba umrze, to zawsze jest perspektywa życia wiecznego. A chorym, póki żyją, póki walczą, również trzeba dać nadzieję, powiedzieć, że może nie będzie dobrze, ale że nie są w tym sami, że zawsze jest ktoś, kto im pomaga, czy to lekarz, pielęgniarka, czy rodzina.
      
       Cierpienie jest potrzebne? Uszlachetnia? Musi być?

       - Pierwszą rzeczą, którą trzeba powiedzieć, jest to, że cierpienie nie jest żadną karą za grzechy. Niektórzy myślą, że to Pan Bóg daje nam cierpienie, że to On daje nam choroby, że choroba to kara za nasze grzechy, za grzechy naszych najbliższych. To nie jest żadna kara. Na cierpienie należy spojrzeć w taki sposób i na pewno jest to bardzo trudne, że może być ono łaską od Pana Boga. Jeżeli bowiem człowiek chory i cierpiący ofiaruje swój ból za drugiego człowieka, on modli się swoim bólem. Cierpienie może być łaską, która pomaga także drugiemu człowiekowi odnaleźć Boga, odnaleźć świat wartości. Nie mówię, że cierpienie jest dobre. Jeśli jednak ofiarujemy je, może stać się ono darem od Boga. Jest łaską, która pomaga nam tę chorobę łatwiej przeżyć, pomaga także osobom najbliższym.
      
       Czy jakiś przypadek związany z posługą w szpitalu wywarł na księdzu szczególne wrażenie? Utkwił szczególnie w pamięci?
       - Historii jest dużo. Są to jakieś moje historie, które przeżywam. Mogę opowiedzieć o jednej. Odwiedzałem pewnego człowieka na OIOM-ie. Był nieprzytomny, a ja codziennie do niego przychodziłem, błogosławiłem go, rozmawiałem z nim, mówiłem mu słowa pocieszenia, żeby się trzymał. Po dwóch tygodniach obudził się, spojrzał na mnie, w ogóle mnie nie znając, a rozpoznając mój głos i powiedział: „Dziękuję, że ksiądz przychodził do mnie codziennie przez te dwa tygodnie, błogosławił mi i mówił do mnie”.
      
       Jak radzić sobie z cierpieniem? Jak nie zwątpić w Boga?
       - Jak już wspomniałem - należy oddać je Bogu. Chociaż to się tak łatwo mówi, ale tak naprawdę chodzi tu o to, by zaprosić Boga do tego cierpienia, bo często nam się wydaje, że my prowadzimy swoje życie, a Bóg swoje. Wydaje nam się, że On gdzieś tam jest. Należy uczyć się, by w to życie zapraszać Boga, nie tylko gdy się cierpi, ale także w innych momentach. Wtedy jest łatwiej. Dlaczego boimy się cierpienia? Dlaczego boimy się bólu? Bo tak naprawdę boimy się samotności. Ludzie boją się śmierci głównie dlatego, że nie chcą umierać sami.
      
       Wielu ludzi boi się śmierci. Często żyje w ciągłym strachu przed nią
       - Na śmierć spogląda się inaczej, gdy ma się jakiś kontakt z nią. Do umierania jednak nie da się przyzwyczaić. Każda śmierć jest inna. Gdybym był znieczulony, gdyby mnie nie obchodziło, że odchodzi człowiek, to nie mógłbym już pracować w szpitalu. Posiadam pewną wrażliwość do umierania. Pamiętam pierwsze momenty, gdy przychodziłem do pacjenta, namaszczałem go, nie zdążyłem nawet odejść, a monitor już piszczał, że jest asystolia i osoba nie żyje. To był dla mnie taki najbardziej stresujący moment. Często towarzyszy mi lęk, gdy jestem nagle wzywany do szpitala, ale gdy podchodzę do człowieka, biorę go za rękę i modlę się z nim, jest już zupełnie inaczej. Ja w tym momencie bardzo mocno czuję opiekę Pana Boga. Czuję też Jego opiekę, gdy rozmawiam z ludźmi o chorobie i cierpieniu. Jeśli nie ma się tej wiary, rozmawiając z osobami cierpiącymi, jest o wiele trudniej.
      
       Czy każdy kapłan jest w stanie pracować z chorymi?
       - Szuka się odpowiednich osób wśród księży. Do pracy w szpitalu, hospicjum wybiera się raczej osoby, które się do tego nadają. Ksiądz ma także pewne prawo. Jeśli został wysłany do pracy w szpitalu czy hospicjum i po jakimś czasie stwierdza, że to nie jest praca dla niego, to z przeniesieniem go nie ma żadnych problemów. Ważne jest też, żeby mieć swoje życie poza szpitalem, miejsce, gdzie można odpocząć. Wystarczy, że przyjdę do klasztoru, porozmawiam ze współbraćmi, posiedzimy, pożartujemy, coś razem porobimy, to bardzo pomaga, odstresowuje. Ważne jest, żeby nie zamknąć się w świecie cierpienia. Trzeba robić też coś innego, mieć odskocznię od tego wszystkiego.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Cierpienie nie jest karą ??? Moim zdaniem to średniowiecze. Nie odwołujmy prezydenta bo powinnismy cierpieć, zamiast mieć pieniądze na jedzenie dla dzieci dajmy je z podwyżka prezydentowi. On ich potrzebuje. Nie patrzy na własna krzywdę, ona zostanie nam odkupiona, ale dopiero po śmierci. Ksiądz odwali za 1000 gadke nad grobem. Więc oprócz podwyżek musicie zaoszczędzić tysiaka aby gość przyszedł na pogrzeb :)
  • Chrześcijaństwo to jedna dziwna religia Z cierpienia robi cnotę, a z przyjemności grzech.
  • Skąd w mym mieście, tyle nierozumnych osobników. Kara, za grzechy ? Przecież, to nie nasza wina, że brak im rozumu.
  • Pan Rafał Pasternak to człowiek bez pokory. Nawet ludziom, którzy nie chcą jego błogosławieństwa w szpitalu, wciska je na siłę. I to mnie od niego odrzuciło. To jest buta i zarozumialstwo, niestety.
  • To prawda, życie w cierpieniu wzmacnia. Każdego miesiąca wysyłacie mi zarobione pieniądze na moje konto, to bedzie odpowiednia lekcja w pokorze i cierpieniu :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gremlinos(2013-02-11)
  • Po przeczytaniu tego nawet papież abdykował :D
  • Aż włos się na głowie jeży jak się czyta co powyżej piszecie. Żeby zrozumieć o czym mówi ksiądz Pasternak to trzeba być bliżej Pana Boga, orientować się w swojej wierze, wiedzieć jak żyć będąc chrześcijaninem, znać i szanować wartości płynące z wiary inaczej- "na nic muzyka gdy publiczność głucha" !!!!! To nieporozumienie krytykować nie znając rzeczywistości. ..
  • Od lat obserwuję brak czytania ze zrozumieniem u młodzieży. Komentarze są tego potwierdzeniem. Nie potraficie czytać i rozumieć to co czytacie. Ale. .. zawsze można powtórzyć opinie po TVN lub GW.
  • .. a jak wytłumaczyć sobie fakt, że katolicki szef wszystkich szefów, ten najbliżej Boga, w trakcie swojej misji ewangelizacyjnej mówi: -proszę się zatrzymać, ja tu wysiadam.
  • czy to jest rozmowa dwóch uciekinierów ze szpitala psychiatrycznego?
  • Eeee, ty natomiast rozumiesz tylko jeden kanał telewizyjny Trwam, i bez zrozumienia klepiesz co ci tam kazano.
  • Jeżeli nie chcesz pochówku z księdzem to nikt cie do tego nie zmusza. Z tą świadomością wiesz że zaoszczędzisz 1000 zł i kupisz sobie coś ładnego. .. :)
Reklama