
- To najtrudniejszy konkurs kulinarny w Polsce – tak o dzisiejszych zmaganiach uczniów szkół gastronomicznych, które odbyły się z elbląskim Zespole Szkół Gospodarczych mówiła Mira Tkacz, jedna z jurorek i właścicielka restauracji w norweskim Trondheim. Uczestnicy musieli wykazać się kreatywnością i improwizacją. Zobacz zdjęcia z konkursu.
Co można zrobić z wołowiny, gruszki i topinamburu? Wydawać by się mogło, że to nic nie trudnego. Uczestnicy konkursu „Black Box”, który dziś odbył się w Zespole Szkół Gospodarczych, mieli na zrobienie potrawy z tych trzech składników tylko 1,5 godziny. Dodatkową trudność stanowił fakt, że wcześniej nie wiedzieli, z jakimi produktami będą mieli do czynienia (stąd nazwa konkursu Black Box).
- To jedyny konkurs w Polsce, w którym uczestnicy nie wiedzą, z czego będą sporządzać potrawy. W innych konkursach znana jest tematyka. U nas uczestnicy dowiadują się tego, kiedy otworzą „czarną skrzynkę” - wyjaśnia Katarzyna Gliniecka, nauczyciel w Zespole Szkół Gospodarczych i organizatorka konkursu.
- To zmusza uczestników do kreatywności i improwizowania. Nie można się wcześniej przygotować „pod konkurs”, trzeba bazować na własnej wiedzy. To najlepsze, co mogło spotkać uczniów – dodała Mira Tkacz, jedna z jurorek konkursu.
Po eliminacjach szkolnych do Elbląga przyjechało 10 zespołów reprezentujące szkoły gastronomiczne z całej Polski. Honoru gospodarzy bronili Paulina Antoniewicz i Maciej Zalewski.
- Zrobiliśmy rozbef wołowy soute z duszoną gruszką w winie z salsą paprykową, sos z redukowanego wina i topinamburu. Trochę zabrakło nam czasu, ale jesteśmy dobrej myśli. Liczymy na to, że nasza potrawa obroni się smakiem – mówili Paulina Antoniewicz i Maciej Zalewski.
Uczestnicy musieli wykorzystać trzy produkty, które dostali w „czarnej” skrzynce. Do tego musieli wybrać produkty niezbędne do stworzenia potrawy, która olśni jury. Ze względu na dużą liczbę uczestników (jeden zespół z elbląskiego ZSG wystartował „poza konkursem”) zawodnicy rywalizowali w dwóch turach. Pierwsza musiała się zmierzyć z wołowiną, gruszką i topinamburem, na następną czekały piersi kacze, pomarańcza i pietruszka. Uczestnicy musieli zrobić trzy porcje tej samej potrawy.
- To jest bardzo trudne. Liczy się kreatywność, smak, wykorzystanie różnych technik w jednym daniu: gotowanie, pieczenie, smażenie, blanszowanie – wyjaśniała Katarzyna Gliniecka.
Ostatecznie elblążanie nie zajęli miejsca na podium. Wygrała reprezentacja Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Gdańsku przed Technikum nr 9 we Wrocławiu i Zespołem Szkół Gospodarczych w Rzeszowie.
Jury konkursu „Black box” w Zespole Szkół Gospodarczych w Elblągu:
dr Józef Sadkiewicz z Akademii Kulinarnej w Bydgoszczy
Marta Makowska z restauracji „Złote Jajo” w Elblągu
Agnieszka Robaczek z restauracji „Tamago sushi” w Elblągu
Mira Tkacz z restauracji „Atelier” Trondheim
Dariusz Bajczyk z domu brokerskiego „Negocjator” w Elblągu
Tomasz Długokencki z restauracji „Nowa Holandia” w Elblągu
Krzysztof Gradzewicz z restauracji „Coreze” w Gdańsku
Michał Jankowski z restauracji „Studnia Smaków” w Elblągu
Kuba Korczak – promotor
Piotr Niewiadomski z firmy „Gastrocold” w Elblągu
Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich w Gdańsku.
- To jedyny konkurs w Polsce, w którym uczestnicy nie wiedzą, z czego będą sporządzać potrawy. W innych konkursach znana jest tematyka. U nas uczestnicy dowiadują się tego, kiedy otworzą „czarną skrzynkę” - wyjaśnia Katarzyna Gliniecka, nauczyciel w Zespole Szkół Gospodarczych i organizatorka konkursu.
- To zmusza uczestników do kreatywności i improwizowania. Nie można się wcześniej przygotować „pod konkurs”, trzeba bazować na własnej wiedzy. To najlepsze, co mogło spotkać uczniów – dodała Mira Tkacz, jedna z jurorek konkursu.
Po eliminacjach szkolnych do Elbląga przyjechało 10 zespołów reprezentujące szkoły gastronomiczne z całej Polski. Honoru gospodarzy bronili Paulina Antoniewicz i Maciej Zalewski.
- Zrobiliśmy rozbef wołowy soute z duszoną gruszką w winie z salsą paprykową, sos z redukowanego wina i topinamburu. Trochę zabrakło nam czasu, ale jesteśmy dobrej myśli. Liczymy na to, że nasza potrawa obroni się smakiem – mówili Paulina Antoniewicz i Maciej Zalewski.
Uczestnicy musieli wykorzystać trzy produkty, które dostali w „czarnej” skrzynce. Do tego musieli wybrać produkty niezbędne do stworzenia potrawy, która olśni jury. Ze względu na dużą liczbę uczestników (jeden zespół z elbląskiego ZSG wystartował „poza konkursem”) zawodnicy rywalizowali w dwóch turach. Pierwsza musiała się zmierzyć z wołowiną, gruszką i topinamburem, na następną czekały piersi kacze, pomarańcza i pietruszka. Uczestnicy musieli zrobić trzy porcje tej samej potrawy.
- To jest bardzo trudne. Liczy się kreatywność, smak, wykorzystanie różnych technik w jednym daniu: gotowanie, pieczenie, smażenie, blanszowanie – wyjaśniała Katarzyna Gliniecka.
Ostatecznie elblążanie nie zajęli miejsca na podium. Wygrała reprezentacja Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Gdańsku przed Technikum nr 9 we Wrocławiu i Zespołem Szkół Gospodarczych w Rzeszowie.
Jury konkursu „Black box” w Zespole Szkół Gospodarczych w Elblągu:
dr Józef Sadkiewicz z Akademii Kulinarnej w Bydgoszczy
Marta Makowska z restauracji „Złote Jajo” w Elblągu
Agnieszka Robaczek z restauracji „Tamago sushi” w Elblągu
Mira Tkacz z restauracji „Atelier” Trondheim
Dariusz Bajczyk z domu brokerskiego „Negocjator” w Elblągu
Tomasz Długokencki z restauracji „Nowa Holandia” w Elblągu
Krzysztof Gradzewicz z restauracji „Coreze” w Gdańsku
Michał Jankowski z restauracji „Studnia Smaków” w Elblągu
Kuba Korczak – promotor
Piotr Niewiadomski z firmy „Gastrocold” w Elblągu
Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich w Gdańsku.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym konkursu "Black Box"
SM