Kilka tygodni temu na forach internetowych oraz portalach społecznościowych dało zauważyć się poruszenie związane z przyjazdem do naszego miasta dziwnego samochodu z kamerą na dachu. Bardzo szybko internauci rozszyfrowali, że jest to nic innego, jak Google Street Car.
Prześcigano się w relacjach gdzie był, dokąd zmierza itp. Co bardziej pomysłowi ustawiali swoje samochody w głównych częściach miasta, aby tylko za jakiś czas móc się pochwalić przed znajomymi: „Patrz, mój samochód w Google Street View”. No właśnie, czy aby na pewno będziemy mieli się czym pochwalić? Sporo jeżdżę po mieście, więc pewnego dnia wczułem się w rolę kierowcy tego biało-zielonego auta. Na pewno to co zarejestrowały oczy prowadzącego samochód, to tylko cząstka tego, co zarejestrowała aparatura na jego dachu. Kierowca szybko zapomni to co widział, jednak obraz z jego kamer będzie dostępny w jednym z największych serwisów światowych (dodajmy, że jedynym).
To, co zobaczą niedługo internauci, na pewno nie pokaże piękna naszego miasta. Wielu ulic w ogóle nie będzie można zobaczyć. Nie sądzę, aby za jakiś czas Google zrobiło aktualizacje. Wykopu, roboty drogowe, korki uliczne, bariery, wywrotki, koparki – to elementy zarejestrowane w ciągu pobytu samochodu-rejestratora w Elblągu.
Nasuwa się pytanie – czy odpowiednie wydziały w UM nie mogą się zainteresować planami co będzie działo się w Elblągu, jakie podejmowane są decyzje przez największe koncerny (tutaj internetowe) w Polsce. Przecież nie tak dawno w artykule na portelu dało się zauważyć, że Elbląg jest znany Google’om a i Google Elblągowi. Możliwe, że termin przejazdu samochodu dało by się jakoś przesunąć w czasie (warto było chociaż spróbować).
Bardzo dobrze, że w mieście coś się dziej, że Elbląg powoli dogania inne miasta. Niestety źle, że wizytówka z prac pójdzie w świat za pomocą zdjęć wykonanych przez firmę Google.
To, co zobaczą niedługo internauci, na pewno nie pokaże piękna naszego miasta. Wielu ulic w ogóle nie będzie można zobaczyć. Nie sądzę, aby za jakiś czas Google zrobiło aktualizacje. Wykopu, roboty drogowe, korki uliczne, bariery, wywrotki, koparki – to elementy zarejestrowane w ciągu pobytu samochodu-rejestratora w Elblągu.
Nasuwa się pytanie – czy odpowiednie wydziały w UM nie mogą się zainteresować planami co będzie działo się w Elblągu, jakie podejmowane są decyzje przez największe koncerny (tutaj internetowe) w Polsce. Przecież nie tak dawno w artykule na portelu dało się zauważyć, że Elbląg jest znany Google’om a i Google Elblągowi. Możliwe, że termin przejazdu samochodu dało by się jakoś przesunąć w czasie (warto było chociaż spróbować).
Bardzo dobrze, że w mieście coś się dziej, że Elbląg powoli dogania inne miasta. Niestety źle, że wizytówka z prac pójdzie w świat za pomocą zdjęć wykonanych przez firmę Google.