Pan Prezydent Wilk jest jednym z tych włodarzy miast w Polsce, który ma luksus podejmowania tylko łatwych i medialnie dobrze sprzedawanych decyzji. Od początku nie musiał także dbać za bardzo o to, co będzie z Elblągiem w dalszej przyszłości, gdyż dla niego i PIS-u liczą się tylko jesienne wybory. Dopiero po nich będzie szansa na zobaczenie rządów Prawa i Sprawiedliwości w pełnej krasie.
Po przyspieszonych wyborach zdawało się, że prezydent Wilk będzie władał Elblągiem z gracją. Tzn. każdemu da odrobinkę jak ta sroczka, co ważyła i gotowała... (choć jak wiadomo, ostatniemu coś tam urwała).
Im bliżej kolejnych wyborów, tym Pan Prezydent zaczął liczyć szable i zabiegać o tych, którzy dadzą mu reelekcję. Przypominam, że wybory zostały wygrane niewielką przewagą głosów.
Podwyżki dla urzędników miejskich to nie jest przypadek. Moim zdaniem, to przykład na swego rodzaju kupowanie głosów. Oficjalnie podwyżki te zatwierdził jeszcze Pan Komisarz Bojarski, ale przyznano je teraz. Urzędnicy miejscy to całkiem duża i aktywna w wyborach grupa mieszkańców naszego miasta. Ich głosy, ich rodzin i znajomych itp. to cenny łup. Oczywiście podwyżki dostało tylko (lub aż) 40 urzędników, ale jest to czytelny sygnał dla reszty.
To, że nie zlikwidowano straży miejskiej, również wpisuje się w tę taktykę. Urzędnicy, którzy są przysłowiowym „języczkiem u wargi”, dostali już bardzo czytelne zapewnienie, że nikt ich nie ruszy. Czy wyobrażacie sobie polityka, który wprost powie w wyborach, że zwolni 20 proc. urzędników miejskich? Myślę, że ktoś taki przepadłby z kretesem. Co prawda, zyskałby na popularności, ale na pewno nie zyskałby głosów, bo ci, którzy przyklaskują takim pomysłom, raczej na wybory nie chodzą.
Ukłonem w stronę swojego elektoratu jest niewątpliwie zwolnienie „tańczącego dyrektora” z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i wzięcie na jego miejsce działacza jednoznacznie kojarzonego z określoną opcją polityczną. Tak samo, jak symboliczne ograniczenie miejsc, gdzie sprzedawany jest alkohol. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że to tylko gnębienie małych sklepikarzy. To sygnał do własnego elektoratu: konserwatywnych katolików, którzy niezmiennie od lat narzekają na pijaną młodzież. Pewnie mniej tej młodzieży nie będzie, ale liczy się sygnał… walczymy z pijaństwem.
Nieprzypadkowe jest również przystopowanie na Browarnej. Niby wszystko idzie zgodnie z planem, ale jednak mieszkańcy coraz trudniej znoszą wieczne wykopki. Za to prezydent przychyla nieba inwestorowi, który rozbudowuje CH „Ogrody”. W tym miejscu należy zadać pytanie: co będzie bardziej medialne? Uroczyste otwarcie „Ogrodów” (które przypada akurat na finał kampanii samorządowej), czy jakiejś tam ulicy, która powinna być skończona jeszcze przed wyborami?
Prezydent zdaje się także podzielił elbląskich kibiców na kategorię kibiców sportowych i kibiców patriotów. Jedni i drudzy liczyli na modernizację stadionu. Raczej się jej nie doczekają szybko. Ale ponieważ kibice sportowi są nieokreśloną grupą wyborczą, to trzeba połechtać drugą z wymienionych grup, którą prezes Kaczyński określił jako młodych patriotów. Ci dostaną rondo, skwer czy co tam jeszcze na cześć żołnierzy wiadomych i zagłosują, jak się należy. Myślę, że modernizacja stadionu może wrócić do programu Elbląg 2020+, ale tylko na papierze.
Podsumowując, należy stwierdzić, że PiS i Jerzy Wilk już rozstawiają swoje figury na elbląskiej politycznej szachownicy. Towarzyszy temu zupełna bezsilność i bezradność pozostałych graczy na scenie politycznej.
SLD jakoś siedzi cicho, bo mam wrażenie, że boją się zarzutu o to, że są komuchami, poza tym chyba nie bardzo mają pomysł, jak rządzić w upadłym mieście. Idea 49 województw to generalny dowód na brak pomysłu i wizji dla miasta (nie tylko naszego zresztą). Bezczynności Platformy towarzyszy brak wyrazistego i charyzmatycznego lidera, bo tylko ktoś taki może zmienić w mieście trend spadkowy dla tej partii. Pan Wcisła raczej nie powinien liczyć na potknięcie prezydenta, bo może się srogo zawieść. Komitet Pana Wróblewskiego zawsze chyba ugra swoje, więc będzie trwał, jak trwa. Co się tyczy Twojego Ruchu, to już dziś wychodzi na światło dzienne to, co pisałem wcześniej, że to właśnie oni finansowali referendum i to oni pośrednio przyczynili się do wygrania przez Pana Wilka wyborów. Myślę, że wyborcy to zapamiętają.
Już czas najwyższy, aby niepartyjne organizacje, które brały udział w wyborach, także wzięły się do pracy i zamiast wiecznych podziałów, zaczęły się jednoczyć. Podzieleni bezpartyjni liderzy mogą występować tylko jako listek figowy, który nazywa się dziś stolikiem konsultacyjnym. Zastanówmy się dobrze, czy dla dobra Elbląga i jego przyszłości miasto nie powinno się odpartyjnić?
Im bliżej kolejnych wyborów, tym Pan Prezydent zaczął liczyć szable i zabiegać o tych, którzy dadzą mu reelekcję. Przypominam, że wybory zostały wygrane niewielką przewagą głosów.
Podwyżki dla urzędników miejskich to nie jest przypadek. Moim zdaniem, to przykład na swego rodzaju kupowanie głosów. Oficjalnie podwyżki te zatwierdził jeszcze Pan Komisarz Bojarski, ale przyznano je teraz. Urzędnicy miejscy to całkiem duża i aktywna w wyborach grupa mieszkańców naszego miasta. Ich głosy, ich rodzin i znajomych itp. to cenny łup. Oczywiście podwyżki dostało tylko (lub aż) 40 urzędników, ale jest to czytelny sygnał dla reszty.
To, że nie zlikwidowano straży miejskiej, również wpisuje się w tę taktykę. Urzędnicy, którzy są przysłowiowym „języczkiem u wargi”, dostali już bardzo czytelne zapewnienie, że nikt ich nie ruszy. Czy wyobrażacie sobie polityka, który wprost powie w wyborach, że zwolni 20 proc. urzędników miejskich? Myślę, że ktoś taki przepadłby z kretesem. Co prawda, zyskałby na popularności, ale na pewno nie zyskałby głosów, bo ci, którzy przyklaskują takim pomysłom, raczej na wybory nie chodzą.
Ukłonem w stronę swojego elektoratu jest niewątpliwie zwolnienie „tańczącego dyrektora” z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i wzięcie na jego miejsce działacza jednoznacznie kojarzonego z określoną opcją polityczną. Tak samo, jak symboliczne ograniczenie miejsc, gdzie sprzedawany jest alkohol. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że to tylko gnębienie małych sklepikarzy. To sygnał do własnego elektoratu: konserwatywnych katolików, którzy niezmiennie od lat narzekają na pijaną młodzież. Pewnie mniej tej młodzieży nie będzie, ale liczy się sygnał… walczymy z pijaństwem.
Nieprzypadkowe jest również przystopowanie na Browarnej. Niby wszystko idzie zgodnie z planem, ale jednak mieszkańcy coraz trudniej znoszą wieczne wykopki. Za to prezydent przychyla nieba inwestorowi, który rozbudowuje CH „Ogrody”. W tym miejscu należy zadać pytanie: co będzie bardziej medialne? Uroczyste otwarcie „Ogrodów” (które przypada akurat na finał kampanii samorządowej), czy jakiejś tam ulicy, która powinna być skończona jeszcze przed wyborami?
Prezydent zdaje się także podzielił elbląskich kibiców na kategorię kibiców sportowych i kibiców patriotów. Jedni i drudzy liczyli na modernizację stadionu. Raczej się jej nie doczekają szybko. Ale ponieważ kibice sportowi są nieokreśloną grupą wyborczą, to trzeba połechtać drugą z wymienionych grup, którą prezes Kaczyński określił jako młodych patriotów. Ci dostaną rondo, skwer czy co tam jeszcze na cześć żołnierzy wiadomych i zagłosują, jak się należy. Myślę, że modernizacja stadionu może wrócić do programu Elbląg 2020+, ale tylko na papierze.
Podsumowując, należy stwierdzić, że PiS i Jerzy Wilk już rozstawiają swoje figury na elbląskiej politycznej szachownicy. Towarzyszy temu zupełna bezsilność i bezradność pozostałych graczy na scenie politycznej.
SLD jakoś siedzi cicho, bo mam wrażenie, że boją się zarzutu o to, że są komuchami, poza tym chyba nie bardzo mają pomysł, jak rządzić w upadłym mieście. Idea 49 województw to generalny dowód na brak pomysłu i wizji dla miasta (nie tylko naszego zresztą). Bezczynności Platformy towarzyszy brak wyrazistego i charyzmatycznego lidera, bo tylko ktoś taki może zmienić w mieście trend spadkowy dla tej partii. Pan Wcisła raczej nie powinien liczyć na potknięcie prezydenta, bo może się srogo zawieść. Komitet Pana Wróblewskiego zawsze chyba ugra swoje, więc będzie trwał, jak trwa. Co się tyczy Twojego Ruchu, to już dziś wychodzi na światło dzienne to, co pisałem wcześniej, że to właśnie oni finansowali referendum i to oni pośrednio przyczynili się do wygrania przez Pana Wilka wyborów. Myślę, że wyborcy to zapamiętają.
Już czas najwyższy, aby niepartyjne organizacje, które brały udział w wyborach, także wzięły się do pracy i zamiast wiecznych podziałów, zaczęły się jednoczyć. Podzieleni bezpartyjni liderzy mogą występować tylko jako listek figowy, który nazywa się dziś stolikiem konsultacyjnym. Zastanówmy się dobrze, czy dla dobra Elbląga i jego przyszłości miasto nie powinno się odpartyjnić?
dr Michał Glock