W dobie masowego kultu angielskiego trudno zachęcić uczniów i ich rodziców do aktywnego poznawania innych języków. I nie chodzi tu tylko o niemiecki, ale także rosyjski, francuski, czy hiszpański, nie wspominając o tych mniej znanych i egzotycznych. Dlatego...
Dlatego tak cieszyła nas – nauczycieli i uczniów dwóch elbląskich szkół – Szkoły Podstawowej nr 21 i Zespołu Szkół w Gronowie Górnym – możliwość uczestnictwa w nietypowych zajęciach języka niemieckiego prowadzonych przez profesjonalnych lektorów Instytutu Goethego w Warszawie, panią Martę Schmachtenberger i pana Dariusza Kura. Poprzez realizację projektu ,,Deutsch – Wagen –Tour” Instytut Goethego w Warszawie pragnie przyczynić się do wzrostu popularności języka niemieckiego w Polsce. Istotą kampanii jest pięć jeżdżących po Polsce samochodów z lektorami oraz materiałami i sprzętem audiowizualnym. Zajmują się współorganizacją na terenie placówek oświatowych imprez promujących język niemiecki i kraj naszych sąsiadów. Honorowy patronat nad projektem objęło MEN.
Lektorzy 20 i 23 listopada prezentowali szereg nowatorskich rozwiązań związanych z nauką języka i w niekonwencjonalny sposób przekazywali informacje o Niemczech, m.in. w formie ciekawych gier i zabaw oraz konkursów. Każdy biorący w nich udział uczeń otrzymał nagrodę (większość po kilka lub nawet kilkanaście) – zajęcia były tak prowadzone, by każdy mógł się wykazać, zabłysnąć, nikt nie miał prawa poczuć się zignorowanym. Wszystko w ruchu, bez przymusu odpytywania – zabawa, dzięki której na pewno większość uwierzyła w siebie. Były puzzle, kolorowe plansze, karty, prezentacja multimedialna, kolorowa chusta – zajęcia na podłodze, w grupach, na forum.
Podczas zajęć panowała przemiła atmosfera, lekcja też trochę inna niż zwykle, a więc i uczniowie pewniejsi siebie.
Było mnóstwo śmiechu i zabawy, a w tle język, który pomaga się nam porozumiewać zagranicą. Może więc dla samych siebie, by w przyszłości nie okazać się nieukiem i ignorantem, warto się pouczyć.
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania
W formularzu stwierdzono błędy!
Ok
Dodawanie opinii
A moim zdaniem...
Ten artykuł jest zaczątkiem problemu. To prawda-angielski owszem, ale tylko na dzień dobry. Członek mojej rodziny ostatnio odniósł wielki sukces, właśnie dzięki temu, że zna rzadki język. Rozmowy kwalifikacyjne trwały kilka dni. Angielski, niemiecki, rosyjski i ten egzotyczny, wszystko trzeba znać w biegu. Dam tu przykład-Jakaś konferencja z udziałem europejskich inżynierów. Pięciu prelegentów a piętnastu tłumaczy. To nie prawda, że tylko Polacy są bez talentu w innych nacjach jest jeszcze gorzej. Wielką krzywdą młodych jest odstąpienie naszych edukatorów od kształcenia w przedmiotach ścisłych i klasycznych-językowych. Tylko jak dojść do wielokierunkowości językowej to już jest inny problem. Jesteśmy biedni!
Rozśmieszyła mnie pewna rzeczywistość-Przyjechał pewien Anglik. szkoły go rozchwytywały. Zarabiał krocie. Snoby walili do niego drzwiami i oknami. Coś pewnie się nauczyli, a on przez dziesięć lat ledwo duka po Polsku. Cha cha cha