UWAGA!

Między rzutem kością a teatrem

 Elbląg, Paweł Sobala.
Paweł Sobala. Fot. arch. prywatne

Gry fabularne, z ang. RPG (Role Playing Games) to rozrywka, która zawędrowała do naszego kraju zza oceanu w latach 80. Polega na wcieleniu się w fikcyjną postać i rozegranie danego scenariusza w oparciu o konkretne zasady. Swój boom przeżyła u nas w późnych latach 90., kiedy to gry wyobraźni zawojowały serca polskich graczy. W Elblągu przed pandemią istniał nawet klub erpegowy dedykowany grom fabularnym. - Grajcie, spotykajcie się i cieszcie się swoim towarzystwem i zabawą, a jak coś nie pójdzie zgodnie z planem lub będą jakieś zgrzyty, to nie martwcie się i próbujcie do skutku, bo naprawdę warto – mówi o grach RPG ich weteran Paweł Sobala.

- Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z grami fabularnymi?

- Prawie 20 lat temu. Wtedy na dworcu w Elblągu znajdował się sklepik z książkami i grami, który należał do ojca mojego dobrego znajomego, choć wtedy jeszcze się nie znaliśmy. Tam kupiłem swoją pierwszą grę RPG – „Śródziemie”. Nie miałem zielonego pojęcia, czym właściwie jest ta książeczka, ale tak to się zaczęło.

 

- Jak wyglądały Twoje pierwsze rozgrywki erpegowe?

- Dość burzliwie. Już na pierwszej sesji zdążyliśmy się przynajmniej raz pokłócić, ale mam wrażenie, że wszyscy dobrze się bawili. Minęło tyle czasu, a ja pamiętam to spotkanie do dziś. Odbiło na mnie pozytywne piętno.

 

- Czy początki są trudne?

- Wydaje mi się, że to zależy, jakie mamy oczekiwania, z kim gramy itd. Nie ma tutaj jasnej odpowiedzi.

 

- Jak wspominasz granie w erpegi sprzed lat, a jak oceniasz je teraz? Co się zmieniło?

- Gdy z grupą znajomych zaczynaliśmy stawiać pierwsze kroki, grając w gry fabularne, era komputera dopiero się rozkręcała. Dlatego wolny czas poświęcaliśmy na spotkania przy stole, grając w gry planszowe, karty czy właśnie erpegi. Co się zmieniło? Na pewno skala. Teraz na rynku jest tyle gier fabularnych, że nie sposób poznać je wszystkie, ale z drugiej strony teraz każdy może znaleźć coś dla siebie.

 

- Czy w Elblągu jest dużo osób zaangażowanych w tego typu rozrywkę?

- Wydaje mi się, że takich osób jest sporo, choć wiele z nich nie udziela się publicznie. Gry fabularne nadal otoczone są nimbem tajemniczości i nie każdy lubi się wychylać. W pewnym sensie granie w erpegi nadal pozostaje niszową zabawą. Teraz dużo bardziej popularne są gry planszowe. Wierzę jednak, że trend może się kiedyś zmienić i, kto wie, wiele osób spróbuje tej formy zabawy.

 

- Od czego powinien zacząć ktoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z RPG?

- Moim zdaniem najlepszym wyborem dla kogoś, kto chce zacząć, ale nie wie jak, jest zakupienie tzw. starter setów popularnych systemów. Zwykle są to małe książeczki z zasadami, krótką przygodą oraz zestawem potrzebnych do gry kości. Zanim jednak takie osoby zdecydują się na zakup, polecam zapoznanie się z wieloma kanałami poruszających tę tematykę na YouTube czy z podcastami na Spotify. Ostatecznie pozostaje wyszukiwarka internetowa z wpisaną frazą „ jak zacząć grać w RPG”.

 

- Czy uczestniczyłeś albo uczestniczysz w inicjatywach erpegowych w Elblągu?

- Niestety z braku czasu zadowalam się grą ze znajomymi. Przed pandemią mieliśmy pomysł, by ten temat trochę ruszyć, nawet udało nam się znaleźć miejsce do cyklicznego grania w Bramie Targowej we współpracy z elbląskim PTTK, jednak lockdown spowodował, że zmuszeni byliśmy ten plan porzucić. Może uda się do tego pomysłu wrócić w niedalekiej przyszłości. W Elblągu brakuje klubu erpegowego z prawdziwego zdarzenia.

 

- Co w tym sposobie spędzania wolnego czasu przyciąga na tyle, że siedzisz w tym tyle lat?

- Trudno powiedzieć. Może to miłość od pierwszego wejrzenia? Tak na poważnie to myślę, że to przeżycia i doświadczenia wspólnych sesji z przyjaciółmi sprawiają, że ciągle chce się wracać. Poza tym to świetna zabawa. Bywa śmieszna, bywa straszna, ale zawsze pozostaje ekscytująca.

 

- Jaki jest Twój ulubiony system RPG?

- „Earthdawn”. W latach 90. ten system był nawet przetłumaczony na język polski i nazywał się Przebudzenie Ziemi. Dziś mamy już czwartą edycję tego świetnego erpega. Polecam wszystkim tym, którzy lubią klimaty fantasy jak i postapokaliptyczne.

 

- Co z osobami, które chciałyby zagrać, ale nie mają z kim? Są w Elblągu jakieś grupy, które zaproszą graczy?

- Trudno mi powiedzieć, bo tego nie śledzę. Mogę tylko obiecać, że w momencie, gdy zagrożenie związane z pandemią zniknie bezpowrotnie, będę się starał wrócić do planu założenia klubu erpegowego. Gdy tak się stanie, to każda osoba będzie mile widziana, także dzieci, bo pierwotny plan był właśnie taki, żeby dzieciaki odciągnąć trochę od komputera, dając im możliwość rozwoju i świetnej zabawy.

 

- Czy jako osoba, która siedzi już długie lata w graniu i i byciu Mistrzem Gry, masz jakąś poradę dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę z RPG?

- Mam. Grajcie, spotykajcie się i cieszcie się swoim towarzystwem i zabawą, a jak coś nie pójdzie zgodnie z planem lub będą jakieś zgrzyty, to nie martwcie się i próbujcie do skutku, bo naprawdę warto!

 

- Czym charakteryzuje się Twój sposób prowadzenia sesji? Czego starasz się unikać?

- Staram się bardziej akcentować kwestie fabularne i psychologiczne postaci, choć nie zawsze to wychodzi. Wtedy sesje stają się jednym wielkim polem bitwy, gdzie dużo się rzuca kośćmi i przesuwa figurki na mapie taktycznej. W tym też jest urok. Unikam wszystkiego tego, co robiłem źle będąc Mistrzem Gry i graczem. To też nie zawsze wychodzi. Każdy musi znaleźć swój złoty środek.

 

- Czego oczekujesz od graczy, aby móc uznać sesję za udaną?

- Na pewno zaangażowania i chęci współpracy. Jest to jednak broń obosieczna, bo tego samego zwykle oczekują gracze względem mnie. Dlatego ważne jest, by bawić się razem, a nie przeciwko komuś.

 

- Czy zdarzyło ci się komuś podziękować za grę bądź samemu odejść od przysłowiowego stołu z powodu konfliktu? Jak unikać takich sytuacji przy sesjach?

- Gry fabularne, podobnie jak wiele innych gier towarzyskich, bywają emocjonalne. A gdzie są emocje tam czasem pojawia się też gniew, smutek czy złość, ale też radość, śmiech i wzruszenie. Nie przypominam sobie, bym miał komuś odmówić sesji z powodu konfliktu w trakcie gry, jednak uważam, że graczy powinno dobierać się uważnie jeśli chcesz czerpać pełną satysfakcję z gry. I znowu, to samo dotyczy Mistrza Gry. Nie każdy jest dobrym sędzią, a zwłaszcza nie ten, kto kieruje się tylko emocjami.

 

- Co z graniem w sesje RPG ze znajomymi przez Internet? Rewolucja w kwestii RPG XXI wieku, czy jednak zabija klimat rozgrywki?

- Czas pokaże. Jeśli wziąć pod uwagę nowoczesne technologie i to, jak można je wykorzystać w trakcie sesji na żywo lub za pośrednictwem Internetu, jestem zdania, że wszystko przed nami. Jak zawsze jednak wygra przede wszystkim wyobraźnia i to ona będzie rozdawać karty.

rozmawiał Maciej Modrzewski

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama