UWAGA!

Podróże: Armeńskie impresje

 Elbląg, Ararat widziany z ulicy w Erewaniu
Ararat widziany z ulicy w Erewaniu

Znajoma w Erewaniu wspomniała o telefonie od młodego Polaka, który zadzwonił do niej ze Sztokholmu. Pod koniec długiej i interesującej rozmowy zapytał nieśmiało, gdzież ta Armenia się znajduje?

Wciśnięta pomiędzy Turcję, Gruzję, Iran i Azerbejdżan Armenia jest państwem małym, zamieszkałym przez zaledwie 3,5 mln ludzi, znanych głównie ze smykałki handlowej, a także ze swojej dziwnie pojmowanej przedsiębiorczości - właściwie zapobiegliwości.
     
     Radio Erewań
     Większość z nas dobrze pamięta opowieści - żarty o tajemniczej rozgłośni Radio Erewań. Było ono, oczywiście w dowcipach, źródłem różnych, często dość dziwnych informacji, ukazujących w krzywym zwierciadle ZSRR. W Erewaniu wspominają czasy sprzed dwudziestu lat dość dobrze. Wtedy ich republika rozwijała się i była też najbogatszą w Związku Radzieckim.
     Oczywiście, istnieje też prawdziwe Radio Erewań i Telewizja Erewań, której dziennikarze starają się dobrze wypełnić misję informacyjną, przygotowując każdego dnia różne programy pokazujące trud codziennego życia w tym górskim kraju, gdzie drogi pną się coraz wyżej, a zbocza gór sięgają nieba.
     
     Ararat i Arka
     Ukochaną przez wszystkich Ormian górą jest Ararat - najwyższy szczyt Wyżyny Armeńskiej (5122 m n.p.m.). Znajduje się on jednak już w Turcji, nad czym ubolewają wszyscy Ormianie, dodając od razu, że tylko od strony Armenii, a dokładnie z ulic samego Erewania, jest najpiękniejszy widok na górę. W Starym Testamencie (Księga Rodzaju) jest napisane, że na górze Ararat osiadła Arka Noego, który miał zejść ze swym ludem właśnie na ziemie Armenii.
     
     Potomkowie Noego
     Ormianie swoje pochodzenie wywodzą od legendarnego Hajka, prawnuka Noego. Nazwa Armenia ma pochodzić od imienia ormiańskiego przywódcy Arama. Między XI a VII w. p.n.e. na tych ziemiach potężne królestwo Urartu. Erewań, stolica współczesnej Armenii, został założony już w roku 782 p.n.e., czyli kilkadziesiąt lat przed Rzymem. W VI w. p.n.e. Armenię zajęli Persowie, którzy przez wiele następnych stuleci byli śmiertelnymi wrogami Ormian. W 331 r. p.n.e. Armenia weszła w orbitę wpływów Aleksandra Wielkiego i pozostawała pod władzą państw rządzonych przez jego dowódców aż do roku 190 p.n.e.
     W I w. p.n.e., w czasach panowania króla Tigrana II Wielkiego, Armenia przybrała na sile i znaczeniu, stając się najpotężniejszym państwem Azji Mniejszej. Jej granice sięgały od Morza Kaspijskiego na wschodzie do Morza Śródziemnego na zachodzie i od Mezopotamii na południu po Kaukaz na północy. Kiedy Armenia utraciła znaczenie i status ówczesnego mocarstwa, nadal odgrywała istotną rolę w rywalizacji między Rzymem a Persją.
     
     Wieki chrześcijaństwa
     Armenia jest pierwszym krajem chrześcijańskim na świecie. Już w 301 r. król Tirydates III, nawrócony przez św. Grzegorza Oświeciciela, uznał chrześcijaństwo za religię państwową. Stało się to przed zniesieniem przez Konstantyna I Wielkiego prześladowań chrześcijan w Rzymie. Miało to ogromne znaczenie nie tylko religijne, ale również i polityczne. Ormianie, jako pierwsi na świecie, stoczyli krwawe boje w obronie chrześcijaństwa (451 r.) z Persją. Można powiedzieć, iż to właśnie dzięki religii Ormianie mogli przetrwać prześladowania, ataki sąsiadów, próby wynarodowienia.
     
     Ormiańskie litery
     1600 lat temu mnich św. Mesrop Masztoc stworzył oryginalny alfabet ormiański i wraz z uczniami przetłumaczył Pismo Święte. Alfabetem tym posługują się Ormianie do dzisiaj. Posiadanie własnego alfabetu spowodowało także bujny rozwój literatury w języku narodowym. Okazuje się, iż niejednokrotnie tłumaczenia te ocaliły od zapomnienia wiele tekstów starożytnych, których oryginały przepadły bezpowrotnie. O ich istnieniu wiemy tylko z ormiańskich, często bardzo dobrych przekładów. Księgi, zwykle bogato zdobione, przechowywane są w Matenadaranie - narodowej książnicy, nad którym zaś góruje pomnik Matki Armenii. W latach sześćdziesiątych w tym miejscu stał pomnik Stalina, który ogromnymi oczami patrzył na Erewań.
     
     Tożsamość narodowa
     Aż do XIX w. Armenia znajdowała się pod panowaniem muzułmańskich Turków Osmańskich. Przez cały jednak czas Ormianie zdołali zachować swą religijną i narodową tożsamość, zaś ormiańscy uchodźcy wnieśli istotny wkład do kultury
     europejskiej. Ormianie systematycznie emigrowali z terenów zajętych przez Turków i Persów, w wyniku czego przeważająca większość Ormian mieszka dziś poza właściwą Armenią - na emigracji. Ormianie są rozsiani po całym świecie. Część z nich wyemigrowała m.in. do Polski. Najliczniejsze wspólnoty polskich Ormian zlokalizowane były w Kamieńcu Podolskim (do I rozbioru - 1772 r.), Kutach (nad Czeremoszem na granicy polsko-rumuńskiej była to - od I rozbioru aż do masakry Ormian w 1944 r. - najliczniejsza społeczność), a także w Stanisławowie i Lwowie.
     
     Ludobójstwo
     Wcale nie uległ poprawie los Ormian po ponownym podziale ich ziem pomiędzy Turcje i Rosję. W latach 1895 r. i 1915 r. władze tureckie przeprowadziły na ziemiach zachodniej Armenii dwie fale czystek etnicznych znane dziś pod nazwą Rzezi Ormian.
     Ormianie stali się ofiarami pierwszego w XX w. ludobójstwa. W momencie wybuchu I wojny światowej zostali uznani przez Turków za element podejrzany religijnie i etnicznie i w 1915 r. brutalnie wymordowani. Niektóre źródła podają, iż zginęło wtedy ponad 1.5 mln Ormian. Zbrodnie te odbyły się na oczach współczesnego świata, a niektóre państwa (Niemcy) wsparły działania tureckie.
     
     Dziękują Polsce
     Każdego roku 24 kwietnia Ormianie czczą pamięć wszystkich poległych w 1915 r. - ofiar Genocydu. Od lat zabiegają o uznanie przez społeczność międzynarodową tych masowych mordów za akt ludobójstwa. W przededniu tej rocznicy na erewańskim Placu Republiki zebrały się tłumy mieszkańców Erewania. Na scenie przed gmachem Narodowej Galerii Obrazów ustawiono 14 flag państw, które oficjalnie uznały Genocyd. Wśród nich była także nasza biało-czerwona.
     W 90. rocznicę tragicznych wydarzeń, rozpoczynających prześladowania i mordy, Ormianie w milczeniu do późnych godzin nocnych szli w kierunku "cycernakaberd" (twierdza jaskółki) - pomnika, który wznosi się na wzgórzu w Erewanu, upamiętniającego tragedię 1915 roku. Tego dnia dookoła wiecznie płonącego ognia kwiaty złożyło półtora miliona Ormian, akurat tyle, ilu zginęło z rąk Turków. W miejscu tym hołd pomordowanym Ormianom oddał we wrześniu 2001 papież Jan Paweł II.
     Na każdym kroku Ormianie, dowiedziawszy się, że jestem z Polski - Lechistanu, dziękowali. Dziękowali Polakom za to, że nasz Sejm tuż przed 90. rocznicą Genocydu przyjął jednogłośnie rezolucję w tej sprawie, uznajac dokonane mordy na Ormianach za fakt. Dla Ormian ma to szczególnie wymowne znaczenie. Wszak od wieków trwa przyjaźń ormiańsko - polska. Wielu Ormian mieszka i pracuje w Polsce, a ci, którzy wrócili pod Ararat dobrze wspominają swój pobyt nad Wisłą.
     Podziękowania zebrał też Lech Wałęsa, który przebywał w tym czasie w Erewaniu. Jego wystąpienia i wypowiedzi zostały ciepło przyjęte przez polityków i pozytywnie skomentowane przez media.
     
     Pierwsza republika
     Zakończenie I wojny światowej przyniosło Armenii niepodległość. Jednakże pierwsza ormiańska republika istniała zaledwie 2 lata. Po rewolucji w Rosji na okrojoną Armenię znowu napadli Turcy, zajmując znaczną część odzyskanych wcześniej ziem. Pozostałe zaś weszły w skład Związku Radzieckiego. Pod władaniem sowieckim narodowy Ormiański Kościół Apostolski był ściśle inwigilowany i sterowany przez władze państwowe. Ofiarą stalinowskich czystek padła też ormiańska elita intelektualna. Jednakże w Armenii większość ludzi mówi o Rosji dobrze. Wszak ta część została uchroniona przed Turkami. W Związku Radzieckim Ormianie nieźle dawali sobie radę. W Erewaniu wspominają tamte czasy dość dobrze. Wtedy ich republika gwałtownie się rozwijała. Nie było bezrobocia, a Ormianie mogli się pochwalić największym wskaźnikiem w całym ZSRR obywateli posiadających wyższe wykształcenie. Radziecka Armenia była też najbogatszą republiką w Związku Radzieckim.
     
     W obronie braci
     Za rządów Michała Gorbaczowa odżył spór z Azerbejdżańską SRR o Arcach (Górski Karabach) - obwód autonomiczny, na terenie którego od wieków mieszkają głównie Ormianie. Turcja i Azerbejdżan nałożyły na Armenię blokadę gospodarczą. Wkrótce potem Armenia zmuszona była stoczyć wojnę z Azerbejdżanem w obronie mieszkającej na terenie Karabachu ormiańskiej ludności. Działania wojenne zakończyły się w 1994 r. tymczasowo korzystnym dla Ormian zawieszeniem ognia.
     Górski Karabach i otaczające go tereny Azerbejdżanu pozostają pod władzą Ormian, na razie jako odrębne państwo, choć daje się zauważyć zarówno w samym Karabachu, jak i w Armenii silne tendencje zjednoczeniowe. Sytuacja polityczna regionu dalej pozostaje nieuregulowana, jest napięta, a na granicy Karabachu z Azerbejdżanem nadal jest niespokojnie, często dochodzi nawet do wymiany ognia. Szczególnie niebezpieczne graniczne potyczki miały tam miejsce na przełomie kwietnia i maja tego roku.
     
     Otwarci na innych
     Armenia to nie tylko piękne, wiekowe zabytki, wspaniałe widoki gór. Armenia to przede wszystkim ludzie. Jej mieszkańcy są bardzo życzliwi w stosunku do przybyszów i otwarci na innych, chętnie udzielają im pomocy. Europejczycy dostrzegają w Armenii masę kontrastów. Przeszłość, jakże bogata i piękna, sąsiaduje z codziennością, która, szczególnie na prowincji, znacznie odbiega od europejskich standardów.
     Erewań to także miasto kontrastów. Główne ulice zadbane, pełno przy nich kawiarni, kafejek. Jednakże na bocznych ulicach, w centrum miasta wyburza się wiele interesujących i zabytkowych budynków po to, żeby wznosić na ich miejscu wieżowce.
     Na Placu Republiki rozprawiono się z komunistyczną przeszłością. Zniknął pomnik wodza rewolucji. Jednakże Lenin został zastąpiony ogromnym ekranem, z którego atakują przechodniów reklamy - tym razem amerykańskim stylu.
     Ormianie kochają Amerykę i marzą o wyjeździe, bo wierzą, że czeka ich tam prawdziwe szczęście i dobrobyt...
     
     
     Więcej zdjęć z Armenii znajduje się w dziale portElu "Fotoreportaże"
Zbyszek Szmurło

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Zawsze chciałem zobaczyć budynki z różowych tułów w Erewaniu... może jeszcze kiedyś... I piłem wspaniały koniak armeński.
  • Interesujący artykuł. Niewiele wie się o takich małych państwach, a przecież każde ma kawałek swojej ciekawej historii i teraźniejszości.
  • Górny Karabach, anie Górski.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Robert(2005-06-13)
  • Zwracam honor! Górski Karabach oczywiście! Zmyliła mnie rosyjska nazwa, którą można tłumaczyć, albo jako Górny Karabach (lecz słowo "gornyj" w znaczeniu "górny" jest już przestarzałe), albo jako Górski Karabach (aktualne znaczenie słowa "gornyj"), i tak jest on nazywany w języku polskim. Przepraszam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Robert(2005-06-13)
  • Szczerze gratuluję artykułu. Ja chce wiecej takich artykułów!!! Az się chce tam pojechać. !!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    smutek(2005-06-13)
  • Super Kraj piekne widoki, bogata kultura, swietne szaszlyki i pyszny koniak "Arrarat". Pozdro dla Armena, Artura i Loni z Erewania. Do zobaczenia w sierpniu pod Arraratem na urodzinach Toni.
  • Dzida: co z Tobą? rodzice sie martwią. Co u Ciebie?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    elblągi(2005-06-13)
  • Armenia jak ktos nie wie to lezy w Ameryce Poludniowej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Heniek(2005-06-15)
  • Wróciłam z Armenii kilka dni temu. Większość czasu spędziłam w Karabachu. Wszystko co tu napisałeś wspaniale oddaje charakter tego miejsca, ludzi. Myślę , że każdy kto tam był choć raz, poczuł niesamowitą atmosferę i zechce tam powrócić. Serca całej naszej grupy pozostały w Armenii- szczególnie w Stepanakercie, gdzie mieszkaliśmy. Trudno opisać swoje przeżycia. ale to co jest wspaniałe, to to ,że coś pozostaje w człowieku na zawsze, coś bardzo cennego.Każdemu gorąco polecam wyprawę do kraju potomków Hajka!
  • W działe "Fotoreportaże"umieszczone jest zdjęcie"Erewan-schody" tzw.Kaskad,jeszcze pare dni temu stałam tam na szczycie podziwiając przepiękne widoki nocnego Erewana.Uwielbiałam też widok rozświeitlonego miasta nocą z monumentu(tam gdzie stoi wielki pomnik Majr Hajastan),siedziałam tam godzinami zajadając się ormiańskimi smakołykami i rozmawiając o naszej Armenii.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Oksana(2005-10-20)
  • Byłem w Erewaniu 18 lat temu--odwiedziłem ten kraj dwa razy. Miałem wtedy22 lata. Byłem nad jeziorem Sewan podczas chsztu dzieci. Widziałem wielu fajnych ludzi Mam niezapomniane kontakty---utrzymuję je do dzisiaj. Chętnie bym odwiedził ten kraj i ludzi ale niestety brak kasy-----mogę tylko wspominać. Wizyta w tym kraju pozostanie mi w pamięci do końca życia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Piotr G(2008-03-07)
Reklama