Pewna pani chciała późnym wieczorem oddać do elbląskiego schroniska dla zwierząt rottwailera, którego znalazła na terenie gminy Stegna. Odmówiono jej, tłumacząc, że pies nie jest „miejscowy”. Wzburzona domagała się reakcji jednostki nadzorującej schronisko - na jej żale odpowiedział wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski: Pracownik schroniska postąpił zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Sprawa przedstawiona przez panią Wandę wyglądała w skrócie następująco:
„W poniedziałek 7 maja, będąc w delegacji służbowej, znalazłam psa na terenie gminy Stegna. Bardzo pięknego, rasowego rottwailera, który, jak poinformowali mnie mieszkańcy, błąkał się po okolicy od tygodnia. Dowiedziałam się, że najbliższe schronisko znajduje się w Elblągu lub w Gdańsku. Uważałam, iż do Elbląga będzie bliżej. Pod schronisko zajechałam około godziny 21. Do bramy wyszedł pracownik schroniska, który, po tym, jak powiedziałam, że znalazłam psa poza granicami Elbląga, stwierdził, że w żadnym razie psa nie przyjmie. Uzasadnił swoją decyzję po pierwsze, utratą premii, po drugie tym, że pies został znaleziony poza Elblągiem, po trzecie, że ja nie mam meldunku w Elblągu, tylko pochodzę z Warszawy”. (...)
Rozmowa z pracownikiem schroniska była dłuższa, ale ostatecznie pani Wanda zawiozła psa do schroniska w Gdańsku.
W związku z faktem, iż schronisko podlega pod Urząd Miasta Elbląga, mam pytanie: jakie zadania ma pełnić to miejsce? Czy dobrze są wydawane pieniądze z podatków miejskich na schronisko? - zastanawia się pani Wanda.
Rozmawialiśmy o tej sprawie z Anettą Purzycką, szefową Schroniska dla Zwierząt w Elblągu.
- Zgodnie z przepisami, przyjmujemy zwierzęta z terenu miasta i gminy Elbląg – wyjaśnia Anetta Purzycka. - Bezdomne zwierzęta zdrowe, niewypadkowe, przyjmujemy w godz. od 12 do 17 od poniedziałku do soboty. Odstępstwa od tej zasady dopuszczalne są w ekstremalnych przypadkach, gdy zwierzę uległo wypadkowi, jest chore, maltretowane, wymagające natychmiastowej pomocy.
Słowa Anetty Purzyckiej potwierdza i popiera przepisami wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski.
„W przesłanym w dniu 9 maja br. mailu zawarła Pani negatywną opinię na temat funkcjonowania Schroniska dla Zwierząt w Elblągu - pisze do pani Wandy wiceprezydent. - Jednak nie wzięła Pani pod uwagę przepisów regulujących sposób postępowania z bezdomnymi zwierzętami. Zgodnie z art. 11 pkt 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jednolity Dz.U.03.106.1002 z późn. zm.), do obowiązków każdej gminy należy zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom przebywającym na terenie tej gminy. W związku z czym obowiązek zapewnienia opieki bezdomnemu psu, którego znalazła Pani na terenie Stegny, spoczywał na Gminie Stegna.
Miasto Elbląg obowiązek zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom realizuje, prowadząc Schronisko dla Zwierząt, gdzie bezdomne psy (lub koty) z terenu Elbląga znajdują schronienie i opiekę. Utrzymanie Schroniska zaplanowanego na ok. 90 psów, w którym aktualnie przebywa ok. 140 psów, finansowane jest w całości ze środków miasta.
Pani wizyta w Schronisku w dniu 7 maja br. o godz. 23 ze zdrowym psem oraz fakt, że został on znaleziony przez Panią na terenie Gminy Stegna, usprawiedliwia postępowanie pracownika, który postąpił zgodnie z obowiązującymi przepisami. Z całą pewnością, gdyby przyprowadzony pies był chory lub ranny, sytuacja ta zostałaby uznana przez pracownika za wyjątkową i psu udzielona zostałaby pomoc. Taki sposób postępowania nie jest wynikiem braku zainteresowania Schroniska losem bezdomnych zwierząt. Przyjmowanie zwierząt spoza Elbląga spowodowałoby jeszcze większe przepełnienie Schroniska, co mogłoby uniemożliwić zapewnienie odpowiednich warunków i opieki przebywającym tu zwierzętom.”
To sprawa z gatunku tych, w których każdy ma rację. Za dużo jest w Polsce bezdomnych psów, za mało schronisk, w których mogłyby znaleźć swój kąt. Dlatego zwyczajną, ludzką wrażliwość stara się regulować przepisami.
„W poniedziałek 7 maja, będąc w delegacji służbowej, znalazłam psa na terenie gminy Stegna. Bardzo pięknego, rasowego rottwailera, który, jak poinformowali mnie mieszkańcy, błąkał się po okolicy od tygodnia. Dowiedziałam się, że najbliższe schronisko znajduje się w Elblągu lub w Gdańsku. Uważałam, iż do Elbląga będzie bliżej. Pod schronisko zajechałam około godziny 21. Do bramy wyszedł pracownik schroniska, który, po tym, jak powiedziałam, że znalazłam psa poza granicami Elbląga, stwierdził, że w żadnym razie psa nie przyjmie. Uzasadnił swoją decyzję po pierwsze, utratą premii, po drugie tym, że pies został znaleziony poza Elblągiem, po trzecie, że ja nie mam meldunku w Elblągu, tylko pochodzę z Warszawy”. (...)
Rozmowa z pracownikiem schroniska była dłuższa, ale ostatecznie pani Wanda zawiozła psa do schroniska w Gdańsku.
W związku z faktem, iż schronisko podlega pod Urząd Miasta Elbląga, mam pytanie: jakie zadania ma pełnić to miejsce? Czy dobrze są wydawane pieniądze z podatków miejskich na schronisko? - zastanawia się pani Wanda.
Rozmawialiśmy o tej sprawie z Anettą Purzycką, szefową Schroniska dla Zwierząt w Elblągu.
- Zgodnie z przepisami, przyjmujemy zwierzęta z terenu miasta i gminy Elbląg – wyjaśnia Anetta Purzycka. - Bezdomne zwierzęta zdrowe, niewypadkowe, przyjmujemy w godz. od 12 do 17 od poniedziałku do soboty. Odstępstwa od tej zasady dopuszczalne są w ekstremalnych przypadkach, gdy zwierzę uległo wypadkowi, jest chore, maltretowane, wymagające natychmiastowej pomocy.
Słowa Anetty Purzyckiej potwierdza i popiera przepisami wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski.
„W przesłanym w dniu 9 maja br. mailu zawarła Pani negatywną opinię na temat funkcjonowania Schroniska dla Zwierząt w Elblągu - pisze do pani Wandy wiceprezydent. - Jednak nie wzięła Pani pod uwagę przepisów regulujących sposób postępowania z bezdomnymi zwierzętami. Zgodnie z art. 11 pkt 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jednolity Dz.U.03.106.1002 z późn. zm.), do obowiązków każdej gminy należy zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom przebywającym na terenie tej gminy. W związku z czym obowiązek zapewnienia opieki bezdomnemu psu, którego znalazła Pani na terenie Stegny, spoczywał na Gminie Stegna.
Miasto Elbląg obowiązek zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom realizuje, prowadząc Schronisko dla Zwierząt, gdzie bezdomne psy (lub koty) z terenu Elbląga znajdują schronienie i opiekę. Utrzymanie Schroniska zaplanowanego na ok. 90 psów, w którym aktualnie przebywa ok. 140 psów, finansowane jest w całości ze środków miasta.
Pani wizyta w Schronisku w dniu 7 maja br. o godz. 23 ze zdrowym psem oraz fakt, że został on znaleziony przez Panią na terenie Gminy Stegna, usprawiedliwia postępowanie pracownika, który postąpił zgodnie z obowiązującymi przepisami. Z całą pewnością, gdyby przyprowadzony pies był chory lub ranny, sytuacja ta zostałaby uznana przez pracownika za wyjątkową i psu udzielona zostałaby pomoc. Taki sposób postępowania nie jest wynikiem braku zainteresowania Schroniska losem bezdomnych zwierząt. Przyjmowanie zwierząt spoza Elbląga spowodowałoby jeszcze większe przepełnienie Schroniska, co mogłoby uniemożliwić zapewnienie odpowiednich warunków i opieki przebywającym tu zwierzętom.”
To sprawa z gatunku tych, w których każdy ma rację. Za dużo jest w Polsce bezdomnych psów, za mało schronisk, w których mogłyby znaleźć swój kąt. Dlatego zwyczajną, ludzką wrażliwość stara się regulować przepisami.
A