UWAGA!

Święta, elblążanie, pieniądze

 Elbląg, Święta, elblążanie, pieniądze
Fot. Anna Dembińska

Wkrótce Boże Narodzenie. Postanowiliśmy sprawdzić, z kim mieszkańcy Elbląga będą spędzać tegoroczne święta, ale przede wszystkim jakie nakłady finansowe zamierzają na to przeznaczyć?

- Jak spędzamy święta? Przyjadą do nas dzieci z Warszawy, obie córki. My nie możemy pojechać, bo mamy tu na miejscu stuletnią teściową i się nią opiekujemy. Córki będą krótko, bo przyjeżdżają w Wigilię, a w pierwszy dzień świąt po obiedzie jadą. Może do wspólnego stołu dołączy ktoś z rodziny w Elblągu - odpowiada na nasze pytania pan Marek.

Jaka jest w jego rodzinie strategia finansowa na święta?

- Będzie na podobnym poziomie co zawsze, bo żona porobi pewnie jak zwykle słoiki dla dzieci – śmieje się elblążanin. - Chociaż w sumie ceny wzrosły, to pewnie wyjdzie jednak drożej. W jakim przedziale się zamkniemy? To chyba żony trzeba byłoby zapytać, bo jeszcze prezenty. Jak będzie, tak będzie, ale tak, żeby wszyscy byli zadowoleni – mówi nasz rozmówca. Konkretna kwota w naszej rozmowie nie pada.

- Jeszcze nie planuję świąt, jestem sama i... czekam na zaproszenie – mówi pani Alicja. Dodaje jednak, że zaproszenia może być pewna. - Będę u sąsiadki, z którą mieszkam drzwi w drzwi i do której przychodzi też rodzina. Ona zawsze o mnie pamięta, to tradycja od lat, że spędzamy razem Wigilię, Nowy Rok... Jak nie u niej, to u córki sąsiadki. Mieszkamy obok siebie 44 lata, to jest jak rodzina - zaznacza.

Pani Alicja nie planuje na święta większych wydatków niż wcześniej, na prezenty i przygotowanie jedzenia wyda ok. 2 tys. zł. A właściwie już wydała. bo...

- Prezenty świąteczne kupowałam już od wakacji. Jestem emerytką i wdową, te wydatki nie bolą dzięki temu, że planuję i przeprowadzam je od miesięcy – podkreśla. Przyznaje, że święta to dla niej moment roku, do którego przygotowuje się finansowo z dużym wyprzedzeniem.

Pani Nastia spędzi święta w Elblągu, z mężem i córką.

- Wydajemy pewnie na jedzenie i prezenty 500 zł – mówi.

- Jestem emerytem, w Elblągu mam siostrę i córkę, z którymi pewnie się zobaczę. Syn jest za granicą - podkreśla z kolei pan Zbigniew. Część świąt spędzi samotnie, spodziewa się też zaproszeń od kolegów. Ile planuje wydać na tegoroczne święta? Bardziej skupia się na tym, jakich wydatków... nie planuje. - Jestem samotny, mam emeryturę, nie narzekam, do tej pory pracowałem – mówi. - Nigdy nie paliłem, nie palę, nie będę palił, alkoholu też nie nadużywam. Nie wiem, ile przeznaczę na święta – przyznaje. Prezentów kupować też nie planuje.

- Źle trafiliście z tym spędzaniem świąt, bo ja w tym czasie jadę do pracy do Niemiec, tak mi wypadło w tym roku. Pracuję za granicą już 10 lat, to nie pierwsza taka sytuacja, musimy się w pracy między sobą jakoś dogadać – mówi o swojej sytuacji pan Paweł. - Inni zostają w domu na święta, ale za to ja wracam na Sylwestra. Potem ten czas świąteczny w rodzinie wspólnie nadrabiamy, zresztą w styczniu planuję urlop – mówi elblążanin. Na pytanie o planowane świąteczne wydatki pada odpowiedź, że tu lepiej jest zorientowana żona. - Żona, dzieci, mama, chrześniak i chrześnica, teściowie... - wymienia członków rodziny, którym trzeba kupić prezenty. Obstawia kwotę 3 tys. zł, z czego większość zostanie przeznaczona na prezenty właśnie. - Staramy się nie kupować za dużo jedzenia, potem trzeba to rozdawać, jestem wściekły, gdy trzeba coś wyrzucać, gdy marnuje się jedzenie – zaznacza nasz rozmówca.

- Święta spędzam z rodziną syna, bo zaprosił mnie na Wigilię. Będzie też jego teściowa z Sosnowca. Posiedzimy, pośpiewamy kolędy. Pójdzie się na Pasterkę, ale na godzinę 22, nie na 24. Co do wydatków świątecznych, to plany nie przedstawiają się za dobrze. Pochowałam w tym roku męża, będzie inaczej. Zwykle prezenty kupuję innym w granicach 100 zł, musze teraz zrobić takich prezentów pięć. Dokładam się też do poczęstunku, przygotowuję sama jedzenie w domu, ale to już mniejsze nakłady finansowe – relacjonuje pani Danuta. - Co roku kupuję nam na święta rybę i to dobrą rybę. Obowiązkowo musi być sandacz, by jakoś nie darzymy w rodzinie sympatią karpia. Zmiany cen są w tym przypadku widoczne. Wydaje mi się, że wszystko w tej chwili podskoczyło. Było troszkę taniej, a teraz znowu ceny są wyższe. Jak będzie dalej, zobaczymy - komentuje elblążanka.

- Święta spędzam klasycznie w domu, z rodziną, będzie nas razem siedem-osiem osób – mówi z uśmiechem pani Natalia. Podobny plan jest na Wigilię i kolejne dni. Co do wydatków, nasza rozmówczyni planuje wydać "zdecydowanie mniej niż ostatnio". - Naprawdę odczuwalny jest wzrost cen, co roku sobie mówimy, że przestajemy szaleć, ale w tym roku już naprawdę przestajemy. Ciężko powiedzieć, ile wydamy na jedzenie i prezenty, na pewno powyżej tysiąca – zaznacza. A może jednak powyżej dwóch? - To zależy, co dzieci napiszą w listach do Mikołaja. Starsze są, więc już trochę bardziej kumate, może nie będą tak szaleć... ale zobaczymy – śmieje się elblążanka.

- Nas będzie siedmioro, z najmłodszym Oliwierem, który w styczniu będzie mieć roczek. Normalnie nie śpiewamy kolęd, ale może tym razem się coś zmieni? - zastanawia się pani Dagmara dopytywana o świąteczne zwyczaje w domu.

- Raczej nie spędzamy świąt ze znajomymi, u nas jest bardziej rodzinnie – dopowiada pani Joanna.

A jaki jest plan finansowy?

- Staramy się nie wydawać nie wiadomo ile, żeby potem nie wyrzucać jedzenia – stwierdza pani Dagmara. Ostatecznie na jedzenie ma "pęknąć" jakieś 2 tys. zł. - Trudno powiedzieć, jak z prezentami, bo nie wiem, kto co będzie chciał – zaznacza mieszkanka Elbląga. Według niej, na prezenty w rodzinie pewnie wyjdzie "z 5 tys. zł", ale ta kwota nie jest finansowana z jednej kieszeni.

- Zawsze jest zrzutka – mówi pani Joanna.

U naszego kolejnego rozmówcy w święta też jest raczej rodzinnie, ale to też czas dla bliskich znajomych.

- Święta to przede wszystkim rodzinny czas, będzie nas ośmioro, dzieci, wnuki... - mówi pan Andrzej. - W drugi dzień świąt dzieci idą do drugiej rodziny, a my lecimy do znajomych, do starej sprawdzonej gwardii – zaznacza elblążanin. Nie zdążyliśmy poznać jego planu wydatków, bo naszemu rozmówcy podjechał autobus, ale ma nie różnić się od zeszłorocznego, bo według mieszkańca "ceny się nie zmieniły".

- Święta spędzimy we czworo, może przyjedzie jeszcze rodzina z Białorusi, dwie osoby - mówi z kolei pani Elwira. Na prezenty i jedzenie planuje przeznaczyć ok. 1,5 tys. zł.

"Ponad połowa Polaków — 58 proc. — zamierza spędzić święta w gronie domowników. Co piąty z nas wybiera się w te święta do rodziny, a co dziesiąty zaprosi gości do siebie. Tylko 3 proc. z nas zamierza wybrać się na świąteczny urlop. Mimo planowania skromnych świąt, z badania Barometr Providenta wynika, że nie przełoży się to na świąteczne budżety. Na same prezenty chcemy wydać średnio po 747 zł, a na pozostałe wydatki związane z Bożym Narodzeniem ok. 969 zł. To łącznie 1716 zł, czyli o 36 proc. więcej niż przed rokiem, gdy planowany budżet wynosił średnio 1259 zł – czytamy na Business Insider.

Przypomnijmy, że dwa lata temu zaczęliśmy sprawdzać ceny w ramach "koszyka inflacyjnego portElu", początkowo właśnie w kontekście Bożego Narodzenia. W grudniu 2021 za nasze zakupy zapłaciliśmy 97,31 zł, w grudniu 2022 za te same produkty 132, 31 zł. Jak będzie w 2023? Sprawdzimy bliżej świąt.

A jakie finansowe założenia mają na najbliższe święta Czytelnicy portElu? W jakim gronie je spędzą? Zapraszamy do dyskusji.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama