
Po raz kolejny, w ramach Dni Elbląga, firma Alstom Power sp. z o.o. zorganizowała Dzień Otwarty. Można było zobaczyć, jak pracuje nowoczesna fabryka, w której wytwarza się turbiny instalowane na całym świecie, ale także wziąć udział w licznych konkursach i zabawach. Najmłodszym szczególnie do gustu przypadł dmuchany zamek oraz skoki na eurobungee. Starszym łza się w oku zakręciła na widok motocykli WSK, SHL czy zabytkowego citroena. Zobacz fotoreportaż.
- Te elementy przypominają części statku, wehikuł czasu albo wielkie śruby – mówiła 7-letnia Zuzia. – Trochę to wygląda jak z kosmosu – dodała.
Chłopcy byli zainteresowani, jak, co działa więc pytali – najpierw rodziców, ale, gdy ich wiedza okazała się niewystarczająca, pracowników spółki Alstom Power.
Atrakcji dla najmłodszych było wiele. Mogli rysować, skakać na eurobungee, zjeżdżać na dmuchanym zamku, ozdobić swoją twarz fantazyjnym motylkiem czy kolorowym zwierzątkiem. Były też lody, klaun i loteria.
Swoje stoiska przy ul. Stoczniowej miała Policja, miał i WORD. Przekonywali do ostrożnej jazdy z zapiętymi pasami bezpieczeństwa i bezpiecznej zabawy na terenie akwenów wodnych. Taka profilaktyka przed wakacjami – bezcenna.
Natomiast pracownicy naukowi i studenci Politechniki Warszawskiej wyjaśniali zasady organizowania stanowisk pracy, tak aby zapewnić odpowiednią wydajność, komfort, bezpieczeństwo oraz satysfakcję z pracy.

Atrakcją Dnia Otwartego Alstom Power był także zabytkowy samochód marki Citroen oraz wiekowe motocykle.
- Prezentowałem motocykle WSK z 1977 r. i 1985 oraz SHL wyprodukowany w 1962r. A także rower – rocznik ’37 – wyjaśniał Krzysztof Nowacki, pasjonat motoryzacji. – Zainteresowanie było duże, padło wiele pytań, głównie o to, czy odrestaurowanie motocykla jest trudne i czasochłonne, i czy jest kosztowne – dodał z uśmiechem. – Odwiedzający chętnie pozowali do zdjęć na motocyklach, przymierzali kask „orzeszek” z lat 70. Podczas takich imprez jest okazja, by pokazać coś innego, nietypowego – zauważył Krzysztof Nowacki. – Ma to również wymiar edukacyjny, bo można młodszemu pokoleniu pokazać, czym jeździł kiedyś tata czy dziadek.
Od emocji mogło podskoczyć ciśnienie, ale można je było na miejscu zmierzyć, podobnie, jak poziom cukru i cholesterolu, by na wakacje jechać z czystym sumieniem i spokojem.