UWAGA!

Walczę piórem, by dojść do prawdy

 Elbląg, Moje pisanie powstało niespodziewanie, samoistnie - mówi Andrzej Ślizień, dziś pracownik MPO
Moje pisanie powstało niespodziewanie, samoistnie - mówi Andrzej Ślizień, dziś pracownik MPO (fot. nadesłana)

Było grudniowe przedświąteczne przedpołudnie. Pogrążona w myślach, snując świąteczne plany, przechodziłam obok wieżowca przy ulicy Kościuszki. Był 21 grudnia. Nagle zatrzymał mnie mężczyzna w średnim wieku, pracownik MPO i wręczył mi kartkę. Ze zdziwieniem ale i radością przyjęłam ją i w pośpiechu zaczęłam czytać.

Na początku widniał krótki wiersz: "Choineczka-bombki, pięknie nam się świeci – jednak wiara żywa – Boga bardziej czci i cieszy". Pod spodem życzenia: "Z okazji świąt Bożego Narodzenia, wszystkim przydrożnym czytelnikom, Bożego błogosławieństwa oraz szczęśliwego Nowego 2013 roku – życzy piszący te słowa Andrzej". Ten list świąteczny bardzo mnie poruszył. Kogo, w tak bardzo zabieganym świecie, stać dziś na taki tkliwy gest? Jak się okazało, pisanie wierszy dla Andrzeja Ślizienia od lat stanowi ucieczkę od rzeczywistości. Jest pasją i radością jednocześnie, odskocznią, a przede wszystkim wyrazicielką wielkiej wiary w Boga.
       Andrzej Ślizień z wykształcenia jest rolnikiem. Do 28 roku życia uprawiał rolę i prowadził gospodarstwo ogrodnicze w Ustroniu Morskim, gdzie urodził się i wychował. W Elblągu zamieszkał w 1987 roku. Ma trzech synów: Mateusza, Pawła, Maksymiliana i córkę Martę. Przez cztery pierwsze lata pobytu w Elblągu pracował jako listonosz. Roznosił korespondencję na ulicach Kościuszki, Sienkiewicza, Wspólnej, Toruńskiej. Obsługiwał też rejon wiejski: ulicę Radomską, Bielnik I, Bielnik II, Janowo, Adamowo, Kazimierzowo. Przez cztery następne lata pracował jako stolarz i suszarnik, potem jako ogrodnik terenów zielonych w Elbląskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Sielanka". Przez cztery kolejne lata był zatrudniony w Agencji Ochrony jako ochroniarz. Przez okres około roku prowadził zarejestrowaną działalność gospodarczą: sklep oraz sprzedawał swoje tomiki wierszy pt. "Szukam Boga i miłości Jego czyli piękno chrześcijańskiego życia". Wydał trzy tomiki wierszy. Wszystkie jego utwory, których ma już ponad czterysta, nawiązują do głównego tytułu jego tomiku. Aktualnie już ósmy rok pracuje w MPO na stanowisku ładowacza. Poza poezją interesuje się polityką krajową, ogląda filmy historyczno-religijne oraz uprawia ogródek. W wolnej chwili rozdaje przypadkowym przechodniom kartki ze swoją poezją.
       - Zacząłem pisać wiersze w pierwszych latach pierwszego małżeństwa tj. od 1983 roku - mówi Andrzej Ślizień. - Moje pisanie powstało niespodziewanie, samoistnie. Moje słowa pomagały mi obok modlitwy i eucharystii przetrwać ciężkie chwile – dodaje. - Jako człowiek nadwrażliwy nie potrafiłem walczyć fizycznie o swoje prawa. Zawsze walczyłem piórem mając potrzebę dojścia do prawdy i sprawiedliwości.
       W 1995 roku Jan Paweł II przysłał Andrzejowi Ślizieniowi słowa podziękowania za jego wiersze: "Z podziękowaniem za nadesłane poezje i za dar modlitwy. Jan Paweł II". Od ojców franciszkanów z Niepokalanowa otrzymał podziękowanie za wiersz pt. "Wieczna Pamięć o o. Maksymilianie Kolbe". W latach 90-tych jego utwory przez pół roku wychodziły w miesięczniku "Echo Elbląga". W jednym z numerów Andrzej Ślizień został autorem miesiąca za wiersz pt. "Paczkowy doręczyciel". - Pragnę, aby moje wszystkie wiersze służyły mieszkańcom Elbląga, prostowały drogę do Pana przez moje, uliczne bezinteresowne rozdawnictwo – mówi poeta.
       Wiersze Andrzeja Ślizienia są nie tylko wyrazem miłości do Boga, lecz także do ukochanej osoby.
      
       Tęsknota
       Po tęsknocie za Tobą, Ukochana,
       wiem że miłość do Ciebie,
       to nie złudzenie,
       a cierpliwość w miłości
       to miłości trwanie.
      
       Miłość to jak Wulkan!

       Miłość to jak Wulkan,
       rozwala co słabe.
       Miłość pozostawia co prawdziwe w miłości;
       każdy fałsz wypali ognista lawa;
       a obojętnych na miłość zasypie kamieniami sprawiedliwości;
       aby fałsz nie rozprzestrzeniał się jak zaraza!
       Nie zadzieraj z miłością,bo...!
      
       W biuletynach parafialnych prawie co roku wychodził wiersz Andrzeja Ślizienia pt. "Znak Bożej Miłości - Ola Gabrysiak":
      
       Poczuła puls - puls miłości
       Wzgardzoną miłość przyjęła
       Miłość rozrastała się z każdą uratowaną istotą
       Ile dziewczyn zostało matkami,
       Bo Jej impuls miłości ochraniał
       Każdą napotkaną krzywdę!
       Cieleśnie odeszła - sama wzgardzona
       Przez ludzki grzech zbrodni.
       Zostawiła testament miłości
       Miłość jej żyje w naszych sercach
       I sercach matek,
       Uratowanych niewinnych dzieci,
       Nawróconych
       Złodziei,
       Pijaków,
       Cudzołożników.
       Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie!
      
       Ponad czterysta wierszy Andrzeja Ślizienia zostało opublikowanych na stronie www.spojrzenia.com. Poecie gratulujemy wspaniałych wierszy i pasji oraz życzymy wielu kolejnych utworów.
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Brawo dla tego Pana! Ludzie "pozytywnie zakręceni" to dziś niezwykła rzadkość! Pozdrawiam serdecznie :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Dadi Cool(2013-01-02)
  • Wygląda na to, że Pan wie po co żyje. Dziś niewielu tak może powiedzieć o sobie. Życzę dużo zdrowia.
  • Super. W końcu coś pozytywnego. Dużo zdrowia i radości z każdego dnia dla Pana.
  • bardzo optymistyczne!! gratuluje panu, chcialbym pana spotkać na miescie !!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    archii(2013-01-02)
  • Brawo Panie Andrzeju!!! Życzę dalszej owocnej twórczości.
  • Ja też znam tego Pana. Powinien dostać nagrodę od Prezydenta Miasta.
  • Po twarzy już widać, że wspaniały człowiek. To cudowne, że są tacy ludzie pełni miłości, bezinteresowności i wiary w Boga, którzy nie wstydzą się o tym mówić i pisać. Wszystkiego najlepszego !!!
  • Znam Pana ponieważ przypadkiem pierwszy raz wręczył mi karteczkę do ręki i zabierał śmieci w firmie i nie wiedziałam po co to daje przeczytałam zamyśliłam się i zadałam pytanie ku czemu ma to służyć. Potem co dwa tygodnie Pan gdy podjeżdżał pod firme wyciągał karteczkę i wręczał mi z kolejnym wierszem, wtedy zrozumiał, że to jego motto życiowe nieść ludziom radość w życiu, wskazywać drogę do Boga i umieć czerpać z życia samo dobro. Teraz Pan mi już nie wręcza karteczek, chyba zmienił rejon, ale było mi miło gdy mi je dawał-pozdrawiam Pana życze mu szczęscia w życiu i pracy w Nowym Roku.
  • Panie Andrzeju, pewnego dnia dostałam od pana-niespodziewanie-kartkę a niej piękny wiersz. Zaprowadzałam wtedy synka do przedszkola, w pośpiechu i nerwach bo byliśmy spóźnieni i. .. .w jednej chwili nerwy puściły i świat wydał się piękniejszy :) Jest pan niesamowitym człowiekiem. Życzę wszystkiego dobrego. Anetta
  • Jako osoba głęboko wierząca musiał Pan być wdowcem, żeby zawrzeć drugie małżeństwo. Tak zrozumiałem z treści artykułu. Przepraszam, ze poruszyłem ten temat, bo wiara i sakramenty są dla mnie taż ważne. Ludzie którzy "wdowieją" na ogól pozostają sami do końca życia, ale czasem wchodzą w drugi związek. Niestety obecnie wokół nas wiele niesakramentalnych, pogańskich związków, które odrzucają prawdziwą Boska Miłość. .. Autorowi poezji życzę wielu potrzebnych łask, błogosławieństwa i dalszego rozwijania talentów. Wdowiec
  • Mógł tez unieważnić małżeństwo
  • szacunek
Reklama