Michał Glock: Co prawda, prawicowi patrioci nie są w stanie czytać ze zrozumieniem, a ich jedynym zajęciem jest rzucanie się z nienawiścią na pojedyncze słowa, więc P O W I N I E N E M P I S A Ć W O L N O, B O Z N O R M A L N Y M C Z Y T A N I E M T E Ż U N I C H S Ł A B O, ale wychodzę z założenia, że oprócz tych patriotów, których komentarze ostatnio czytałem z uśmiechem, są jeszcze w Elblągu normalnie myślący ludzie i do nich to piszę.
Pan Mateusz Kosiński (czytaj Jego opinię) był łaskaw zarzucić mi bolszewicką moralność… zazwyczaj nie odpowiadam na takie epitety, bo cóż Pan Kosiński może wiedzieć o bolszewikach czy w ogóle o moralności. Ona jest obca nie tylko jemu, ale także części tych żołnierzy wyklętych.
Gdy ktoś zadaje niewygodne pytania, a tym bardziej pokazuje, że potrafi samodzielnie myśleć, od razu uznawany jest za wroga. No cóż, skoro taka moja rola, to przeciwstawię się ciemnocie i zaściankowemu myśleniu bezimiennych komentatorów. Trochę szkoda, że komentując nie macie odwagi podpisać się z imienia i nazwiska (z jednym wyjątkiem). Ale strzelanie zza węgła jest przecież cnotą bardzo patriotyczną.
Prawda to ciekawa rzecz, bo istnieje na przekór temu, że niektórzy chcą bardzo ją zmanipulować. Niestety, prawdy zakrzyczeć nie dadzą rady nawet kibice sportowi.
W czasach słusznie minionego ustroju wypaczano prawdę o Katyniu, działalności AK w czasie wojny itp. Dzisiaj robi się dokładnie tak samo… tyle, że współczesne media pozwalają robić to na dużą większą skalę i w przeciwną stronę.
Prawda jednak pozostanie zawsze jedna.
Pan Kosiński i radni, chcąc mu się widać przypodobać, wymyślają obecnie, co ma być nazwane imieniem Żołnierzy Wyklętych. A ja się pytam, cóż takiego dla Elbląga zrobili ci Żołnierze Wyklęci? Jak przysłużyli się Polsce? Pomijam oczywiście tych wspaniałych patriotów, jak gen. Okulicki czy Fieldorf, ale weźmy na przykład sławnego Ognia (Józefa Kurasia), zwykłego bandytę i do tego dezertera z UB… (bo mu w AK nie dali wyższego stopnia wojskowego niż kapral). Też jest w grupie czczonych wyklętych.
To jak, Panie Kosiński. Porozmawiajmy merytorycznie. Co dali nam ci Żołnierze Wyklęci? Jako osoba posiadająca moralność bolszewicką jestem skażony też niewiedzą w tej materii. Może kapral Kuraś z kolegami zbudowali w Elblągu szkołę lub choćby przytułek? Może odgruzowywali ulice lub urządzali na nowo warsztaty w byłych zakładach Schichaua? A może ich walka przyczyniła się do tego, że Polska wyzwoliła się spod panowania radzieckiego? To są pytania, które zadaje sobie każdy myślący człowiek. Jak długo będę wolny, tak długo będę myślał samodzielnie i tym myśleniem zarażał innych. I wydaje mi się, że radni też zadali sobie to pytanie… dlatego mieli słuszne wątpliwości.
Jeżeli patriotyczni kibice koniecznie muszą mieć swój skwer, to niech nosi on imię konkretnego człowieka, o którym wiadomo, że był nieposzlakowanym patriotą. To jest merytoryczny kompromis.
A wracając do patriotów w szalikach koloru niebiesko-biało-żółtego (czy na odwrót). Dewastując budynki w mieście (jak ten w załączeniu przy Moniuszki), dajecie dobry przykład i sygnał dla radnych. Drodzy radni, popierając nieprzemyślane żądania tej grupy wspieracie zwykłych wandali. Zamieszczony napis i patriotyczne hasła były bowiem pisane ręką tej samej osoby, co widać gołym okiem i nie potrzeba grafologa… o tym też pomyślcie.
Gdy ktoś zadaje niewygodne pytania, a tym bardziej pokazuje, że potrafi samodzielnie myśleć, od razu uznawany jest za wroga. No cóż, skoro taka moja rola, to przeciwstawię się ciemnocie i zaściankowemu myśleniu bezimiennych komentatorów. Trochę szkoda, że komentując nie macie odwagi podpisać się z imienia i nazwiska (z jednym wyjątkiem). Ale strzelanie zza węgła jest przecież cnotą bardzo patriotyczną.
Prawda to ciekawa rzecz, bo istnieje na przekór temu, że niektórzy chcą bardzo ją zmanipulować. Niestety, prawdy zakrzyczeć nie dadzą rady nawet kibice sportowi.
W czasach słusznie minionego ustroju wypaczano prawdę o Katyniu, działalności AK w czasie wojny itp. Dzisiaj robi się dokładnie tak samo… tyle, że współczesne media pozwalają robić to na dużą większą skalę i w przeciwną stronę.
Prawda jednak pozostanie zawsze jedna.
Pan Kosiński i radni, chcąc mu się widać przypodobać, wymyślają obecnie, co ma być nazwane imieniem Żołnierzy Wyklętych. A ja się pytam, cóż takiego dla Elbląga zrobili ci Żołnierze Wyklęci? Jak przysłużyli się Polsce? Pomijam oczywiście tych wspaniałych patriotów, jak gen. Okulicki czy Fieldorf, ale weźmy na przykład sławnego Ognia (Józefa Kurasia), zwykłego bandytę i do tego dezertera z UB… (bo mu w AK nie dali wyższego stopnia wojskowego niż kapral). Też jest w grupie czczonych wyklętych.
To jak, Panie Kosiński. Porozmawiajmy merytorycznie. Co dali nam ci Żołnierze Wyklęci? Jako osoba posiadająca moralność bolszewicką jestem skażony też niewiedzą w tej materii. Może kapral Kuraś z kolegami zbudowali w Elblągu szkołę lub choćby przytułek? Może odgruzowywali ulice lub urządzali na nowo warsztaty w byłych zakładach Schichaua? A może ich walka przyczyniła się do tego, że Polska wyzwoliła się spod panowania radzieckiego? To są pytania, które zadaje sobie każdy myślący człowiek. Jak długo będę wolny, tak długo będę myślał samodzielnie i tym myśleniem zarażał innych. I wydaje mi się, że radni też zadali sobie to pytanie… dlatego mieli słuszne wątpliwości.
Jeżeli patriotyczni kibice koniecznie muszą mieć swój skwer, to niech nosi on imię konkretnego człowieka, o którym wiadomo, że był nieposzlakowanym patriotą. To jest merytoryczny kompromis.
A wracając do patriotów w szalikach koloru niebiesko-biało-żółtego (czy na odwrót). Dewastując budynki w mieście (jak ten w załączeniu przy Moniuszki), dajecie dobry przykład i sygnał dla radnych. Drodzy radni, popierając nieprzemyślane żądania tej grupy wspieracie zwykłych wandali. Zamieszczony napis i patriotyczne hasła były bowiem pisane ręką tej samej osoby, co widać gołym okiem i nie potrzeba grafologa… o tym też pomyślcie.
dr Michał Glock