Zima, co prawda nieco spóźniona, ale przyszła. Termometry pokazują coraz niższe temperatury, a synoptycy ostrzegają – będzie jeszcze zimniej. To czas szczególnie niebezpieczny dla osób bezdomnych. W Elblągu mogą one skorzystać z pomocy wielu instytucji, które oferują dach nad głową, odzież, ciepły posiłek. Warunek – muszą tego chcieć.
Od kilku lat liczba bezdomnych w Elblągu waha się w granicach 360-380 osób. Przez cały rok z pomocy Domu przy ul. Nowodworskiej korzysta ok. 50 mężczyzn. W okresie zimowym jest ich znacznie więcej. Opuszczają klatki schodowe, pustostany i inne kryjówki w poszukiwaniu cieplego kąta. Niestety, nie wszyscy. Dla nich zima może być zabójcza.
W naszym mieście pomoc osobom bezdomnym oferuje kilka instytucji, których pracę nadzoruje oraz dofinansowuje magistrat.
- Dom dla Bezdomnych przy ul. Nowodworskiej dysponuje 72 miejscami, ale w obecnej sytuacji istnieje możliwość przyjęcia nawet 100 i więcej osób – zapewnia Barbara Dyrla, dyrektor Departamentu Społecznego Urzędu Miejskiego w Elblągu. – Rozłożymy materace, by nikt nie został bez opieki. Regulamin jest jednak rygorystyczny -osoby tam przebywające nie mogą być pod wpływem alkoholu. Wystosowaliśmy w ostatnich dniach pismo do siostry, która kieruje Domem, by w wyjątkowych sytuacjach były odstępstwa od tej reguły.
Nietrzeźwi bezdomni, których Policja bądź Straż Miejska znajduje na elbląskich ulicach, klatkach schodowych czy ogródkach działkowych mogą trafić do Pogotowia Socjalnego przy ul. Królewieckiej.
- Tam jest przygotowanych 30 miejsc noclegowych, 14 również dla osób nadużywających alkoholu – wyjaśnia Barbara Dyrla. – Znajdą tam dach nad głową, odzież, a także ciepły posiłek.
Urząd Miejski dofinansowuje także Ośrodek Interwencji Kryzysowej, który w razie potrzeby może przyjąć kobiety z dziećmi. Czeka tam 20 miejsc.
Już w październiku ubiegłego roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wytyczył działania na czas silnych mrozów. Pracownicy socjalni wraz ze strażnikami miejskimi odwiedzają miejsca, w których gromadzą się bezdomni namawiając ich do przeniesienia się pod dach.
- Nie można nikogo na siłę przymusić do skorzystania z takiej pomocy – zauważa Barbara Dyrla. – Jeżeli nie uda się namówić tych osób do przeniesienia to są one zaopatrywane w odzież, koce, ciepły posiłek. Żywność wydaje również stołówka Caritas przy ul. Zamkowej.
- Nie ma dnia, abyśmy nie patrolowali miejsc, w których przebywają bezdomni – zapewnia Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu. – Znamy je tak, jak i samych bezdomnych. Prowadzimy działania wspólnie z MOPS i Policją. Reagujemy również na sygnały od mieszkańców, którzy mówią nam, gdzie przebywają osoby potrzebujące pomocy. Apelujemy, by szczególnie teraz, gdy temperatura spada mocno poniżej zera dzwonić pod nr 986 do Straży Miejskiej czy 997 do Policji lub informować Centrum Zarządzania Kryzysowego o osobach pozostających bez dachu nad głową.
Bezdomni pomocy potrzebują – to bezdyskusyjne. Ale czy chcą ją przyjąć?
- Jak bezdomny jest trzeźwy to chętnie wsiada z nami do samochodu i daje się przewieźć do Domu przy ul. Nowodworskiej – mówi komendant Korzeniowski. – Gorzej, gdy jest pod wpływem alkoholu. Staramy się go wówczas przewieźć do Pogotowia Socjalnego. W tygodniu po kilka razy mamy takie kursy. Tylko, że my nie pracujemy przez całą dobę, a najbardziej niebezpieczne są noce.
- Miejscowi bezdomni doskonale wiedzą, gdzie mogą szukać pomocy – zapewnia Jan Korzeniowski. – Jednak do skorzystania z tej pomocy nie można nikogo zmusić na siłę.
W naszym mieście pomoc osobom bezdomnym oferuje kilka instytucji, których pracę nadzoruje oraz dofinansowuje magistrat.
- Dom dla Bezdomnych przy ul. Nowodworskiej dysponuje 72 miejscami, ale w obecnej sytuacji istnieje możliwość przyjęcia nawet 100 i więcej osób – zapewnia Barbara Dyrla, dyrektor Departamentu Społecznego Urzędu Miejskiego w Elblągu. – Rozłożymy materace, by nikt nie został bez opieki. Regulamin jest jednak rygorystyczny -osoby tam przebywające nie mogą być pod wpływem alkoholu. Wystosowaliśmy w ostatnich dniach pismo do siostry, która kieruje Domem, by w wyjątkowych sytuacjach były odstępstwa od tej reguły.
Nietrzeźwi bezdomni, których Policja bądź Straż Miejska znajduje na elbląskich ulicach, klatkach schodowych czy ogródkach działkowych mogą trafić do Pogotowia Socjalnego przy ul. Królewieckiej.
- Tam jest przygotowanych 30 miejsc noclegowych, 14 również dla osób nadużywających alkoholu – wyjaśnia Barbara Dyrla. – Znajdą tam dach nad głową, odzież, a także ciepły posiłek.
Urząd Miejski dofinansowuje także Ośrodek Interwencji Kryzysowej, który w razie potrzeby może przyjąć kobiety z dziećmi. Czeka tam 20 miejsc.
Już w październiku ubiegłego roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wytyczył działania na czas silnych mrozów. Pracownicy socjalni wraz ze strażnikami miejskimi odwiedzają miejsca, w których gromadzą się bezdomni namawiając ich do przeniesienia się pod dach.
- Nie można nikogo na siłę przymusić do skorzystania z takiej pomocy – zauważa Barbara Dyrla. – Jeżeli nie uda się namówić tych osób do przeniesienia to są one zaopatrywane w odzież, koce, ciepły posiłek. Żywność wydaje również stołówka Caritas przy ul. Zamkowej.
- Nie ma dnia, abyśmy nie patrolowali miejsc, w których przebywają bezdomni – zapewnia Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu. – Znamy je tak, jak i samych bezdomnych. Prowadzimy działania wspólnie z MOPS i Policją. Reagujemy również na sygnały od mieszkańców, którzy mówią nam, gdzie przebywają osoby potrzebujące pomocy. Apelujemy, by szczególnie teraz, gdy temperatura spada mocno poniżej zera dzwonić pod nr 986 do Straży Miejskiej czy 997 do Policji lub informować Centrum Zarządzania Kryzysowego o osobach pozostających bez dachu nad głową.
Bezdomni pomocy potrzebują – to bezdyskusyjne. Ale czy chcą ją przyjąć?
- Jak bezdomny jest trzeźwy to chętnie wsiada z nami do samochodu i daje się przewieźć do Domu przy ul. Nowodworskiej – mówi komendant Korzeniowski. – Gorzej, gdy jest pod wpływem alkoholu. Staramy się go wówczas przewieźć do Pogotowia Socjalnego. W tygodniu po kilka razy mamy takie kursy. Tylko, że my nie pracujemy przez całą dobę, a najbardziej niebezpieczne są noce.
- Miejscowi bezdomni doskonale wiedzą, gdzie mogą szukać pomocy – zapewnia Jan Korzeniowski. – Jednak do skorzystania z tej pomocy nie można nikogo zmusić na siłę.
A