Nie udał się Olimpii wyjazd na Podkarpacie. W Rzeszowie żółto-biało-niebiescy nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką tamtejszej Resovii, gospodarze zdołali dwukrotnie pokonać Sebastiana Madejskiego i podopieczni Adama Noconia wracają do Elbląga bez punktów. Olimpia kończyła mecz w w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę zobaczył Eryk Filipczyk. Resovia Rzeszów - Olimpia Elbląg 2:0.
Przeanalizować błędy, wyciągnąć wnioski i zapomnieć. To muszą zrobić żółto-biało-niebiescy po dzisiejszym (27 października) meczu z Resovią Rzeszów. Na Podkarpaciu Olimpijczykom nie wychodziło nic, w ich grze było za dużo niedokładności. Problemem było dostać się pod pole karne rywala.
Jeszcze pół roku temu informacja, że Wojciech Daniel zachował w meczu czyste konto, oznaczała punkty dla Olimpii. W tym sezonie Wojciech Daniel broni bramki Resovii Rzeszów i informacja o tym, że nie wyjmował piłki z bramki oznacza kłopoty rywali. Dziś zachował czyste konto w meczu z Olimpią, ale trzeba zauważyć, że elblążanie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod jego bramką. W Rzeszowie żółto-biało-niebiescy grali niedokładnie i długimi momentami mieli poważne problemy z wydostaniem się z własnej połowy.
Resovia też nie pokazała wielkiego futbolu, była jednak skuteczniejsza od żółto-biało-niebieskich. Piłkarze z Podkarpacia wykorzystali już pierwszy rzut rożny, kiedy to w 12. minucie Kamil Antonik głową skierował piłkę do bramki.
Kilka minut później mogło być już 2:0. Znowu rzut rożny, tym razem jednak piłka odbiła się od poprzeczki i skończyło się na strachu. Do końca pierwszej połowy Resovia kontrolowała grę, nie potrafiła jednak pokonać obrony gości. Olimpia z własnej połowy wychodziła rzadko, a strzegący bramki gospodarzy Wojciech Daniel nie miał zbyt wiele pracy w tej części spotkania.
Początek drugiej połowy meczu mógł wlać trochę nadziei w serca elbląskich kibiców. W 47. minucie piłka po strzale głową jednego z piłkarzy Olimpii poszybowała nad bramką Wojciecha Daniela. Kilka minut później gospodarze przeprowadzili kontrę, która zakończyła się drugą bramką Kamila Antonika.
Najgroźniejszą akcję ofensywną żółto-biało-niebiescy przeprowadzili dopiero w końcówce spotkania, kiedy po czerwonej kartce dla Eryka Filipczyka grali w osłabieniu. W 87. minucie Jakub Bojas próbował przewrotką pokonać Wojciecha Daniela, bramkarz Resovii jednak nie dał się zaskoczyć.
W pierwszym zespole Olimpii zadebiutował Mariusz Bucio dotychczas grający w czwartoligowych rezerwach.
Przed Olimpią teraz dwa mecze w Elblągu, ale o punkty będzie bardzo trudno. Za tydzień na A8 przyjeżdża Elana Toruń. Za dwa tygodnie w Elblągu zostanie rozegrany pierwszy mecz rundy rewanżowej, a rywalem podopiecznych Adama Noconia będzie pewnie zmierzający na zaplecze ekstraklasy Widzew Łódź.
Resovia Rzeszów – Olimpia Elbląg 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0, 2:0 – Antonik (12. min., 54. min.)
Czerwona kartka: Filipczyk
Olimpia: Madejski – Balewski, Lewandowski, Wenger, Sedlewski (90' Bucio), Bojas, Korkliniewski (58' Nowicki), Kuczałek (67' Sochań), Persona, Szmydt (58' Filipczyk), Fidziukiewicz
Zobacz tabelę II ligi
Jeszcze pół roku temu informacja, że Wojciech Daniel zachował w meczu czyste konto, oznaczała punkty dla Olimpii. W tym sezonie Wojciech Daniel broni bramki Resovii Rzeszów i informacja o tym, że nie wyjmował piłki z bramki oznacza kłopoty rywali. Dziś zachował czyste konto w meczu z Olimpią, ale trzeba zauważyć, że elblążanie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod jego bramką. W Rzeszowie żółto-biało-niebiescy grali niedokładnie i długimi momentami mieli poważne problemy z wydostaniem się z własnej połowy.
Resovia też nie pokazała wielkiego futbolu, była jednak skuteczniejsza od żółto-biało-niebieskich. Piłkarze z Podkarpacia wykorzystali już pierwszy rzut rożny, kiedy to w 12. minucie Kamil Antonik głową skierował piłkę do bramki.
Kilka minut później mogło być już 2:0. Znowu rzut rożny, tym razem jednak piłka odbiła się od poprzeczki i skończyło się na strachu. Do końca pierwszej połowy Resovia kontrolowała grę, nie potrafiła jednak pokonać obrony gości. Olimpia z własnej połowy wychodziła rzadko, a strzegący bramki gospodarzy Wojciech Daniel nie miał zbyt wiele pracy w tej części spotkania.
Początek drugiej połowy meczu mógł wlać trochę nadziei w serca elbląskich kibiców. W 47. minucie piłka po strzale głową jednego z piłkarzy Olimpii poszybowała nad bramką Wojciecha Daniela. Kilka minut później gospodarze przeprowadzili kontrę, która zakończyła się drugą bramką Kamila Antonika.
Najgroźniejszą akcję ofensywną żółto-biało-niebiescy przeprowadzili dopiero w końcówce spotkania, kiedy po czerwonej kartce dla Eryka Filipczyka grali w osłabieniu. W 87. minucie Jakub Bojas próbował przewrotką pokonać Wojciecha Daniela, bramkarz Resovii jednak nie dał się zaskoczyć.
W pierwszym zespole Olimpii zadebiutował Mariusz Bucio dotychczas grający w czwartoligowych rezerwach.
Przed Olimpią teraz dwa mecze w Elblągu, ale o punkty będzie bardzo trudno. Za tydzień na A8 przyjeżdża Elana Toruń. Za dwa tygodnie w Elblągu zostanie rozegrany pierwszy mecz rundy rewanżowej, a rywalem podopiecznych Adama Noconia będzie pewnie zmierzający na zaplecze ekstraklasy Widzew Łódź.
Resovia Rzeszów – Olimpia Elbląg 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0, 2:0 – Antonik (12. min., 54. min.)
Czerwona kartka: Filipczyk
Olimpia: Madejski – Balewski, Lewandowski, Wenger, Sedlewski (90' Bucio), Bojas, Korkliniewski (58' Nowicki), Kuczałek (67' Sochań), Persona, Szmydt (58' Filipczyk), Fidziukiewicz
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki