Pomarańczowo-czarni po bardzo dobrej grze w drugiej połowie niedzielnego meczu wygrali z Limanovią Limanowa 4:0 (0:0). Zobacz fotoreportaż.
Dwie różne połowy
Niedzielne spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej części gry przeważali goście, którzy umiejętnie zagęścili środek pola i nie pozwalali drużynie z Elbląga na swobodne rozgrywanie piłki. Wydawało się, że to Limanovia będzie bliższa zwycięstwa, ale pomarańczowo-czarni zdobyli gola po przerwie czym zmusili przyjezdnych do zmiany taktyki. Concordia grała w drugiej połowie jak z nut i wygrała pewnie 4:0.
Słaba pierwsza połowa
W pierwszej odsłonie gospodarze mieli olbrzymie problemy z rozgrywaniem piłki. Widać było, że Limanovia odrobiła lekcje. Jej gracze postawili na twardą obronę i szybkie wyjście do kontrataków. Przyjezdni stworzyli sobie trzy dogodne okazje do zdobycia gola. Gospodarzy stać było jedynie na słabe uderzenie z dystansu Okady, po którym bez problemu złapał piłkę Waldemar Sotnicki. Limanovia mogła prowadzić już po pierwszej ofensywnej akcji. Rzut wolny z prawej strony wykonywał Mateusz Niechciał, kibice widzieli już piłkę w bramce, ale kapitalnie obronił Kamil Hrynowiecki. Goście byli też bliscy szczęścia po uderzeniu głową Arkadiusza Garzeła, ale piłka minęła światło bramki. Najlepszą okazję na strzelenie gola zmarnował jednak Rafał Komorek, który w 33 min. po ładnej indywidualnej akcji wpadł w pole karne i strzelił minimalnie obok dalszego słupka bramki gospodarzy.
Zdecydowana przewaga
Już pierwsza akcja piłkarzy trenera Jesusa Vincente Gimeneza w drugiej części gry przyniosła im upragnionego gola. Po prostopadłym podaniu w pole karnym znalazł się Zapata i pięknym uderzeniem pod poprzeczkę dał gospodarzom prowadzenie. Ta sytuacja diametralnie odmieniła mecz. Goście chcąc odrobić straty musieli podejść bliżej bramki miejscowych, a to była woda na młyn dla szybkich i dobrych technicznie zawodników Concordii. Piłkarze z Elbląga przewyższali rywala pod każdym względem i z łatwością dochodzili do kolejnych sytuacji. W 56 min. Zaptata walczył w polu karnym z bramkarzem Limanovii, ten odbił piłkę pod nogi Hectora, który strzałem z linii pola karnego podwyższył rezultat na 2:0. Miejscowi stwarzali kolejne okazje, jednak strzały Zapaty i Okady z bliskiej odległości obronił Sotnicki. Trzeciego gola Concordia strzeliła z rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę po faulu na Juanie Perezie, a do siatki trafił Zapata. Na pięć minut przed końcem, wynik pojedynku ustalił Adolfo, który zaledwie pół minuty wcześniej pojawił się na placu gry. Zawodnik z Elbląga w zamieszaniu podbramkowym strzelił pod poprzeczkę i nie dał szans Sotnickiemu na skuteczną interwencję.
Zagrają z Motorem
Z niedzielnego zwycięstwa Concordii cieszyli się zarówno fani pomarańczowo-czarnych jak i kibice Olimpii, którym Limanovia nie uciekła w ligowej tabeli. Piłkarze z Elbląga pokazali w drugiej połowie meczu dobrą grę i będą chcieli zdobyć kolejne punkty w następnej serii spotkań. W sobotę 12 kwietnia podopiecznych trenera Gimeneza czeka pojedynek w Lublinie z tamtejszym Motorem.
Concordia Elbląg - Limanovia Limanowa 4:0 (0:0)
Alfredo Zapata 48, 68 (k), Héctor Faura 56, Adolfo Fernández 85
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Burzyński, Carlos, Burzyński, Tomczuk (86' Galeniewski), Lewandowski (46' Hector), Okada, Nakatani, Juan (78' Song), Fujikawa, Zapata (85' Adolfo)
Limanovia Limanowa: Sotnicki – Majcher, Kulewicz, Garzeł, Niechciał, Komorek (46' Saido), Czajka, Pietras (70' Kmiecik), Pyciak, Zapolski, Dziadzio
Wyniki 23. kolejki grupy wschodniej II ligi:
Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Pelikan Łowicz 0:2, Stal Rzeszów - Radomiak Radom 1:0, Pogoń Siedlce - Motor Lublin 2:1, Siarka Tarnobrzeg - Wisła Puławy 2:0, Wigry Suwałki - Stal Mielec 1:1, Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 0:2, Stal Stalowa Wola - Znicz Pruszków 1:1, Olimpia Zambrów - Legionovia Legionowo 0:3, Concordia Elbląg - Limanovia Limanowa 4:0.
Niedzielne spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej części gry przeważali goście, którzy umiejętnie zagęścili środek pola i nie pozwalali drużynie z Elbląga na swobodne rozgrywanie piłki. Wydawało się, że to Limanovia będzie bliższa zwycięstwa, ale pomarańczowo-czarni zdobyli gola po przerwie czym zmusili przyjezdnych do zmiany taktyki. Concordia grała w drugiej połowie jak z nut i wygrała pewnie 4:0.
Słaba pierwsza połowa
W pierwszej odsłonie gospodarze mieli olbrzymie problemy z rozgrywaniem piłki. Widać było, że Limanovia odrobiła lekcje. Jej gracze postawili na twardą obronę i szybkie wyjście do kontrataków. Przyjezdni stworzyli sobie trzy dogodne okazje do zdobycia gola. Gospodarzy stać było jedynie na słabe uderzenie z dystansu Okady, po którym bez problemu złapał piłkę Waldemar Sotnicki. Limanovia mogła prowadzić już po pierwszej ofensywnej akcji. Rzut wolny z prawej strony wykonywał Mateusz Niechciał, kibice widzieli już piłkę w bramce, ale kapitalnie obronił Kamil Hrynowiecki. Goście byli też bliscy szczęścia po uderzeniu głową Arkadiusza Garzeła, ale piłka minęła światło bramki. Najlepszą okazję na strzelenie gola zmarnował jednak Rafał Komorek, który w 33 min. po ładnej indywidualnej akcji wpadł w pole karne i strzelił minimalnie obok dalszego słupka bramki gospodarzy.
Zdecydowana przewaga
Już pierwsza akcja piłkarzy trenera Jesusa Vincente Gimeneza w drugiej części gry przyniosła im upragnionego gola. Po prostopadłym podaniu w pole karnym znalazł się Zapata i pięknym uderzeniem pod poprzeczkę dał gospodarzom prowadzenie. Ta sytuacja diametralnie odmieniła mecz. Goście chcąc odrobić straty musieli podejść bliżej bramki miejscowych, a to była woda na młyn dla szybkich i dobrych technicznie zawodników Concordii. Piłkarze z Elbląga przewyższali rywala pod każdym względem i z łatwością dochodzili do kolejnych sytuacji. W 56 min. Zaptata walczył w polu karnym z bramkarzem Limanovii, ten odbił piłkę pod nogi Hectora, który strzałem z linii pola karnego podwyższył rezultat na 2:0. Miejscowi stwarzali kolejne okazje, jednak strzały Zapaty i Okady z bliskiej odległości obronił Sotnicki. Trzeciego gola Concordia strzeliła z rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę po faulu na Juanie Perezie, a do siatki trafił Zapata. Na pięć minut przed końcem, wynik pojedynku ustalił Adolfo, który zaledwie pół minuty wcześniej pojawił się na placu gry. Zawodnik z Elbląga w zamieszaniu podbramkowym strzelił pod poprzeczkę i nie dał szans Sotnickiemu na skuteczną interwencję.
Zagrają z Motorem
Z niedzielnego zwycięstwa Concordii cieszyli się zarówno fani pomarańczowo-czarnych jak i kibice Olimpii, którym Limanovia nie uciekła w ligowej tabeli. Piłkarze z Elbląga pokazali w drugiej połowie meczu dobrą grę i będą chcieli zdobyć kolejne punkty w następnej serii spotkań. W sobotę 12 kwietnia podopiecznych trenera Gimeneza czeka pojedynek w Lublinie z tamtejszym Motorem.
Concordia Elbląg - Limanovia Limanowa 4:0 (0:0)
Alfredo Zapata 48, 68 (k), Héctor Faura 56, Adolfo Fernández 85
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Burzyński, Carlos, Burzyński, Tomczuk (86' Galeniewski), Lewandowski (46' Hector), Okada, Nakatani, Juan (78' Song), Fujikawa, Zapata (85' Adolfo)
Limanovia Limanowa: Sotnicki – Majcher, Kulewicz, Garzeł, Niechciał, Komorek (46' Saido), Czajka, Pietras (70' Kmiecik), Pyciak, Zapolski, Dziadzio
Wyniki 23. kolejki grupy wschodniej II ligi:
Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Pelikan Łowicz 0:2, Stal Rzeszów - Radomiak Radom 1:0, Pogoń Siedlce - Motor Lublin 2:1, Siarka Tarnobrzeg - Wisła Puławy 2:0, Wigry Suwałki - Stal Mielec 1:1, Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 0:2, Stal Stalowa Wola - Znicz Pruszków 1:1, Olimpia Zambrów - Legionovia Legionowo 0:3, Concordia Elbląg - Limanovia Limanowa 4:0.
ppz