Żółto-biało-niebiescy zdominowali niedzielne derby przy Agrykola. Olimpia pokonała Concordię 3:0 (2:0). Zobacz zdjęcia.
Olimpia nadal w grze
Rekordowa liczba kibiców (około 2000 osób) zobaczyła w niedzielę derbowy mecz na stadionie przy Agrykola. Spotkanie było emocjonujące i trzeba przyznać, że stało na niezłym poziomie piłkarskim. Olimpia była lepszym zespołem, wygrała w pełni zasłużenie i nadal liczy się w grze o utrzymanie w II lidze. Sytuacja Concordii po przegranym niedzielnym pojedynku stała się natomiast jeszcze trudniejsza.
Stałe fragmenty gry
W pierwszej odsłonie pojedynku padły dwa gole. Widać było, że trener Adam Boros „odrobił lekcje” i Olimpia nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł piłkarzom z Krakusa. Concordia co prawda starała się dokładnie budować swoje akcje, ale Olimpia zagrała bardzo dobrze pressingiem, czym utrudniła pomarańczowo-czarnym operowanie piłką. W pierwszej odsłonie Concordia zaledwie raz zagroziła bramce Hieronima Zocha, który jednak złapał piłkę uderzoną z bliskiej odległości przez Adolfo. Olimpia, po dobrych akcjach, co prawda miała problemy z ostatnim podaniem, otwierającym drogę do bramki, ale wykorzystała dwa stałe fragmenty gry. Najpierw po rzucie rożnym do siatki trafił niezawodny Anton Kołosow, a po chwili po rzucie rożnym i strzale elblążan piłka wpadła do bramki mimo ofiarnej interwencji chcącego ratować sytuację Bartosza Broniarka.
Kontrola wyniku
W drugiej odsłonie Olimpia nadal kontrolowała przebieg meczu. Żółto-biało-niebiescy podwyższyli prowadzenie po rzucie karnym egzekwowanym przez Rafała Leśniewskiego w 66 minucie. Po akcji prawą stroną faulowany w polu karnym był Kamil Kopycki. Concordię stać było na jedną ładną akcje, po której pomarańczowo-czarni rozklepali obrońców Olimpii, ale niecelnie uderzył Hector.
Maraton meczów
Concordia zagrała w niedzielę słabiej niż w poprzednich pojedynkach i będzie musiała szukać punktów w kolejnych meczach. Pomarańczowo-czarni, by marzyć o utrzymaniu muszą zwyciężyć już prawie we wszystkich spotkaniach. Przed piłkarzami z Krakusa dwa wyjazdowe pojedynki ze Stalą Mielec i Zniczem Pruszków. O dużo lepsze nastroje panują na pewno w Olimpii. Żółto-biało-niebiescy znajdują się co prawda w strefie spadkowej, ale gonią rywali z górnej połowy tabeli. W najbliższych dniach przed podopiecznymi trenera Borosa dwa mecze u siebie. W środę o godz. 17 Olimpia podejmie Pogoń Siedlce, a w sobotę zagra ze Stalą Rzeszów.
Concordia Elbląg - Olimpia Elbląg 0:3 (0:2)
Kołosow 32, Broniarek 39 (sam.), Leśniewski 66 (k)
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia: Hrynowiecki- Fujikawa, Broniarek, Burzyński, Adolfo (74' Tomczuk), Perez, Nakatani, Okada (46' Hector), Zapata (73' Ondua), Garcia, Lewandowski (78' Jastrzębski)
Olimpia: Zoch- Lewandowski, Kopycki, Ichim, Kołosow (69' Maciejak), Graczyk (63' Leśniewski), Stępień, Ressel (80' Sokołowski), Sedlewski (70' Piotrowski), Sambor, Prusinowski
Rekordowa liczba kibiców (około 2000 osób) zobaczyła w niedzielę derbowy mecz na stadionie przy Agrykola. Spotkanie było emocjonujące i trzeba przyznać, że stało na niezłym poziomie piłkarskim. Olimpia była lepszym zespołem, wygrała w pełni zasłużenie i nadal liczy się w grze o utrzymanie w II lidze. Sytuacja Concordii po przegranym niedzielnym pojedynku stała się natomiast jeszcze trudniejsza.
Stałe fragmenty gry
W pierwszej odsłonie pojedynku padły dwa gole. Widać było, że trener Adam Boros „odrobił lekcje” i Olimpia nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł piłkarzom z Krakusa. Concordia co prawda starała się dokładnie budować swoje akcje, ale Olimpia zagrała bardzo dobrze pressingiem, czym utrudniła pomarańczowo-czarnym operowanie piłką. W pierwszej odsłonie Concordia zaledwie raz zagroziła bramce Hieronima Zocha, który jednak złapał piłkę uderzoną z bliskiej odległości przez Adolfo. Olimpia, po dobrych akcjach, co prawda miała problemy z ostatnim podaniem, otwierającym drogę do bramki, ale wykorzystała dwa stałe fragmenty gry. Najpierw po rzucie rożnym do siatki trafił niezawodny Anton Kołosow, a po chwili po rzucie rożnym i strzale elblążan piłka wpadła do bramki mimo ofiarnej interwencji chcącego ratować sytuację Bartosza Broniarka.
Kontrola wyniku
W drugiej odsłonie Olimpia nadal kontrolowała przebieg meczu. Żółto-biało-niebiescy podwyższyli prowadzenie po rzucie karnym egzekwowanym przez Rafała Leśniewskiego w 66 minucie. Po akcji prawą stroną faulowany w polu karnym był Kamil Kopycki. Concordię stać było na jedną ładną akcje, po której pomarańczowo-czarni rozklepali obrońców Olimpii, ale niecelnie uderzył Hector.
Maraton meczów
Concordia zagrała w niedzielę słabiej niż w poprzednich pojedynkach i będzie musiała szukać punktów w kolejnych meczach. Pomarańczowo-czarni, by marzyć o utrzymaniu muszą zwyciężyć już prawie we wszystkich spotkaniach. Przed piłkarzami z Krakusa dwa wyjazdowe pojedynki ze Stalą Mielec i Zniczem Pruszków. O dużo lepsze nastroje panują na pewno w Olimpii. Żółto-biało-niebiescy znajdują się co prawda w strefie spadkowej, ale gonią rywali z górnej połowy tabeli. W najbliższych dniach przed podopiecznymi trenera Borosa dwa mecze u siebie. W środę o godz. 17 Olimpia podejmie Pogoń Siedlce, a w sobotę zagra ze Stalą Rzeszów.
Concordia Elbląg - Olimpia Elbląg 0:3 (0:2)
Kołosow 32, Broniarek 39 (sam.), Leśniewski 66 (k)
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia: Hrynowiecki- Fujikawa, Broniarek, Burzyński, Adolfo (74' Tomczuk), Perez, Nakatani, Okada (46' Hector), Zapata (73' Ondua), Garcia, Lewandowski (78' Jastrzębski)
Olimpia: Zoch- Lewandowski, Kopycki, Ichim, Kołosow (69' Maciejak), Graczyk (63' Leśniewski), Stępień, Ressel (80' Sokołowski), Sedlewski (70' Piotrowski), Sambor, Prusinowski
ppz