Górska wyprawa Startu

Siedemnaście dni minęło od ostatniego meczu EKS Start. Wtedy elblążanki walczyły przed własną publicznością z Zagłębiem, z którym niestety przegrały 16:23. Trener Andrzej Niewrzawa nie mógł w tym pojedynku skorzystać z umiejętności Klaudii Powagi, Patrycji Świerżewskiej oraz Tatjany Trbović. Na szczęście w kolejnym meczu wspomniane zawodniczki już będą mogły zagrać. Zabraknie natomiast Wiktorii Tarczyluk, która uległa kontuzji na zgrupowaniu kadry, a występ Pauliny Uścinowicz stoi pod znakiem zapytania, bo skręciła kostkę. Tym razem celem elblążanek jest zwycięstwo nad KPR Jelenia Góra.
       - To jest zespół, który u siebie stawia trudne warunki, więc to na pewno nie będzie łatwy mecz - powiedziała Katarzyna Kozimur. - Mamy w pamięci dwumecz z nimi z poprzedniego sezonu, oba były bardzo ciężkie i jeden wygraliśmy dopiero w ostatnich sekundach. Spodziewamy się twardej walki, ale mamy jasny cel. Chcemy przywieźć trzy punkty, nie możemy już ich gubić w spotkaniach z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Ten sezon pokazuje że może być ciekawie bo potrafiłyśmy wygrać z mistrzem Polski, a przegrałyśmy z Kobierzycami - podsumowała rozgrywająca EKS.
       Nasza drużyna jest już w drodze do Karpacza, gdzie zostanie rozegrany sobotni mecz. Zmiana miejsca pojedynku spowodowana jest remontem hali w Jeleniej Górze. Start jest w nieco lepszej sytuacji od jeleniogórzanek, bo w czterech meczach wywalczył pięć punktów, rywalki natomiast nie mają ani jednego. KPR rywalizował już z Zagłębiem, Koroną, Pogonią i Arką i o ile z zespołami z dołu tabeli walczył równo, to z lubiniankami i szczecinkami poniósł sromotne porażki. W starciu z EKS to zespół Andrzeja Niewrzawy będzie zdecydowanym faworytem, jednak jak podkreśliła Katarzyna Kozimur, liga jest nieprzewidywalna i do każdego przeciwnika trzeba podejść w pełni skoncentrowanym. Sobotni mecz rozegrany zostanie w Karpaczu w hali przy ul. Gimnazjalnej, początek o godz. 17.