
100 rzutów „za trzy“ oddali elbląscy koszykarze podczas barażowego turnieju półfinałowego o wejście do II ligi. Najważniejsza cyfra tego turnieju się zgadza: 2. miejsce dało podopiecznym Arkadiusza Majewskiego awans do fazy finałowej. A my przyjrzeliśmy się półfinałowym liczbom.
Trzy dni koszykarskiego święta w Elblągu przeszły do historii. Koszykarze Basketballu zadanie wykonali i w dobrym stylu zameldowali się w gronie 12 zespołów, które w dniach 21 - 23 kwietnia stoczą decydujące starcia o II ligę koszykówki.
W turniejach finałowych (losowanie 4 kwietnia) wystąpią następujące zespoły: Speed Sport Wołomin, MCKiS Jaworzno, Kosz Kompaktowy Pleszew, Enea Astoria Bydgoszcz, Chrobry XXI Kłodzko, PGE Spójnia Stargard, Wiara Lecha Poznań, MUKS Piaseczno, Niedźwiadki, Chemart Przemyśl, MUKS Sari Żori, Enea Basket Junior Poznań i Basketball Elbląg. Elblążanie w turnieju półfinałowym pokonali Gimbasket Wrocław (99:93; po dwóch dogrywkach) i Pogoń Mogilno (111:75), w ostatnim meczu turnieju ulegli Basketowi Junior Poznań (74:86). W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakt, że z pomorsko - warmińsko - mazurskiej grupy III ligi tylko Basketball awansował do finałów baraży. Wilki Ełk i Szkoła Gortata z Gdańska pożegnały się już z rozgrywkami na swoich turniejach półfinałowych zajmując odpowiednio czwarte i trzecie miejsce.
W trzech meczach turnieju elblążanie rzucili 284 punkty, stracili 254 (średnio 94,7 do 84,7). I tu pierwsza ciekawostka: elblążanie są trzecią drużyną spośród wszystkich półfinalistów pod względem liczby rzuconych oczek. Bardziej skuteczni byli tylko zawodnicy Basket Junior Poznań (zwycięzcy „naszej“ grupy ze średnią 107,3 pkt.) oraz Niedźwiadki Przemyśl (zwycięzcy grupy E ze średnią 103 oczka na mecz).
Trener Basketballu Arkadiusz Majewski na parkiet wysłał 12 zawodników. Średnią ponad 30 minut na boisku w elbląskiej drużynie miało 4 zawodników: Kacper Jastrzębski (36,14 min.), Przemysław Zamojski (34,05 min.; wystąpił w dwóch meczach), Piotr Prokurat (32,14 min.), Kacper Szuszkiewicz (31,04 min.).
Cichy bohater
Warto w tym miejscu zatrzymać się przy postaci Kacpra Jastrzębskiego. Jego 108,43 minuty w trzech meczach (na 130 minut rozegranych przez Basketball) jest drugim wynikiem spośród wszystkich koszykarzy grających w półfinałach. Więcej minut na parkiecie od elbląskiego silnego skrzydłowego spędził tylko Kamil Adolski z Basket 2010 Kruszwica (3. miejsce w grupie E i odpadnięcie z rywalizacji) - 112,26 min. Wrażenie robią statystyki Kacpra Jastrzębskiego. Na dorobek 66 punktów (śr. 22 oczka na mecz) składa się 40 punktów „za dwa“ (20 celnych na 35 rzutów; średnia skuteczność 57,1 proc.), 6 punktów „za trzy“ (2 celne na 13 prób; średnia skuteczność 15,4 proc) oraz 22 punkty z wolnych (22 celne na 48 prób; średnia skuteczność 54,1 proc.). Ale co innego jest równie ważne: zażarta walka elblążanina pod koszami. Efekt: 18 zbiórek i 24 w ataku.
25-latek był najlepszym zbierającym w elbląskiej drużynie i drugim, jeżeli weźmiemy pod uwagę zawodników wszystkich półfinalistów. Więcej (46) zebrał tylko Kacper Hoszczaruk ze Spójni Stargard (2. drużyna w grupie C, awans do turniejów finałowych). W pierwszym meczu turnieju, którym Basketball podejmował Gimbasket Wrocław elblążanin zaliczył efektowne double - double: 31 zdobytych punktów i 27 zbiórek. Pozostałe statystyki Kacpra Jarzębowskiego z półfinałów: 1 asysta, 9 strat, 2 przechwyty, 1 blok.

Bohater, na którego nie zasłużyliśmy
Sportowcy często mówią, że za swój klub oddadzą serce. On ma 36 lat, wspaniałe lata za sobą (i mamy nadzieję jeszcze trochę przed sobą), medale, grę na dużo, dużo wyższym poziomie niż czwarty poziom rozgrywkowy. W piątek zakończył turniej koszykówki 3x3 w Zurichu (Szwajcaria), gdzie z reprezentacją Polski zajął drugie miejsce. W zasadzie mógłby się położyć na łóżku i wypoczywać. Przemysław Zamojski spakował torbę i pojechał na lotnisko, bo w Elblągu jego zespół walczył w półfinale baraży o II ligę (trzeci poziom rozgrywkowy). Podróż do Elbląga przebiegała „z przygodami“. W końcu na dwie godziny przed sobotnim meczem Basketballu znalazł się w rodzinnym mieście i pojechał do hali Zespołu Szkół i Placówek Sportowych. W meczu z Pogonią Mogilno na parkiecie przebywał 28,10 minuty, zaliczył double double: 24 punkty i 12 asyst, do tego 8 zbiórek, 4 straty, 1 przechwyt. Pokazał koszykarską klasę i wśród licznie zgromadzonych kibiców wywołał euforię.
W niedzielę (2 kwietnia) Basketball mierzył się z Eneą Basketem Junior Poznań. Mecz o prestiż, o pierwsze miejsce w grupie, ale porażka nie ma żadnych konsekwencji: przegrani też awansują do turniejów finałowych. Poznaniacy to bardzo groźny zespół, w poprzednich spotkaniach swoim rywalom rzucali ponad 100 punktów. Nikt nie miałby do Przemysława Zamojskiego pretensji, gdyby zagrał dwadzieścia parę minut. Jest tylko człowiekiem, ma prawo do odpoczynku. W zasadzie to mógłby honorowym rzutem rozpocząć mecz i zacząć podpisywać autografy i pozować do zdjęć. Ale... to jest Przemysław Zamojski. W niedzielnym meczu z parkietu schodził tylko na przerwy w grze. 40 minut biegania, rzucania... To dzięki niemu elblążanie postawili opór Basketowi i do ostatnich minut byli w grze o zwycięstwo. Tu nie statystyki są ważne. Ważne było serducho. Z dziennikarskiego obowiązku przytoczymy jednak jego statystyki z meczu przeciwko Basketowi Junior Poznań: 27 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty, 10 strat, 1 przechwyt, 2 bloki.
W czubie statystyk
Jak wypadli elblążanie na tle innych półfinalistów? Dobrze. Po pierwsze wywalczyli awans, co było celem minimum. A dwie dogrywki z Gimbasketem Wrocław jeszcze długo będą wspominane.
Rozkładając na czynniki pierwsze skuteczność elblążan to wygląda ona następująco. Basketball jest piątą drużyną jeżeli chodzi o skuteczność rzutów za dwa punkty (57,7 proc.), dziesiątą w „trójkach“ (28 proc.), co w efekcie daje siódme miejsce jeżeli chodzi o skuteczność rzutów „z gry“ (44,8 proc.). Wolne - również 10. pozycja (67,6 proc.). Indywidualnie najbardziej skuteczni byli: „za dwa“ Kacper Jastrzębski - 40 punktów i 7. miejsce w klasyfikacji. „Za trzy“ - Przemysław Zamojski - 33 punkty i miano najbardziej skutecznego spośród wszystkich półfinalistów. Rzuty wolne - Kacper Jastrzębski - 20 punktów i 4. miejsce w rankingu. Pewną ciekawostką jest fakt, że elblążanin nie legitymuje się przesadnie wielką skutecznością rzutów wolnych - „tylko“ 54,1 proc., ale stosunkowo duża liczba prób - 37 pozwoliła uzyskać imponującą liczbę oczek.
Elblążanie zajmują trzecie miejsce jeżeli chodzi o liczbę zbiórek w ataku - 52 (17,3 na mecz) . Więcej piłek pod tablicą rywala zebrali tylko Wilki Ełk (64; średnia 21,3) i Chrobry XXI Kłodzko - (54; średnia 18 na mecz.) W przypadku zbiórek w obronie już tak różowo nie jest: Basketball jest dopiero 13. ekipą w tej klasyfikacji. Elblążanie zebrali pod własną tablicą 88 piłek, co daje średnią 29,3. Razem: 140 zbiórek i średnia 46,7 na mecz, co w obu klasyfikacjach daje elblążanom 6. miejsce. Indywidualnie najlepszym zbieraczem jest wspominany w tym tekście już wielokrotnie Kacper Jastrzębski - 42 zbiórki ogółem, pod tym względem drugi w klasyfikacji. Wyprzedził go tylko Kacper Hoszczaruk z PGE Spójni Stargard. Kacper Jastrzębski pod własna tablicą zebrał 24 piłki, pod tablicą rywala - 18.
Asysty: 45 w trzech meczach, co stanowi ponad połowę mniej niż lider w tej klasyfikacji Niedźwiadki Chemart Przemyśl (91). Elblążanie w tym rankingu zajmują 13 miejsce. Najlepszym „asystentem“ został Przemysław Zamojski, który podawał kolegom 15 razy, co dało 12. miejsce wśród półfinalistów.
Straty: 62, co daje niestety dość wysokie miejsce - szóste. W elbląskim zespole najczęściej tracił piłkę Przemysław Zamojski - 14 razy (średnio 7 na mecz). I jest to 5. miejsce w klasyfikacji ogólnej.
Przechwyty: 29 i 13. miejsce. Najwięcej przechwytów w Basketballu zanotował Sebastian Gliński - 7. Dało mu to 21. miejsce wśród półfinalistów.
Bloki: 4 i 17. pozycja. W zespole Arkadiusza Majewskiego dwa bloki ma Przemysław Zamojski, po jednym Piotr Prokurat i Kacper Jastrzębski.
Elbląska hala czarownic
Pod postem na profilu na Facebooku Basketballu Elbląg informującym o zwycięstwie nad Gimbasketem Wrocław znaleźliśmy komentarz Hanny Szuszkiewicz: „Ta Hala od 1994 r. MP w piłce ręcznej nie widziała takiego dopingu. Świetne widowisko, emocje kosmiczne, sport, sport. DZIĘKUJĘ Panowie i GRATULACJE“ Była mistrzyni Polski ze Startem Elbląg wie, o czym mówi.
Hala Zespołu Szkół i Placówek Sportowych dosłownie pękała w szwach. Stworzona przez kibiców atmosferę na trybunach chwalili koszykarze. I tak każdego dnia, „nasi“ grali niesieni dopingiem setek gardeł. Można zaryzykować tezę, że to trybuny wygrały mecz z Gimbasketem. Potem Pogoń i Basket musiały zmierzyć się z dopingiem elbląskich kibiców.
Teraz czekamy na losowanie turniejów finałowych. Z kim i gdzie podopieczni Arkadiusza Majewskiego stoczą decydujące starcia o II ligę dowiemy się we wtorek (4 kwietnia). O wynikach losowania poinformujemy na naszych łamach.