Futboliści drugoligowej Olimpii doznali niespodziewanej porażki w meczu kontrolnym z niżej notowanym Koralem Dębnica. Gospodarze przegrali 2:3, choć po godzinie gry prowadzili po trafieniach Piotra Skokowskiego i Kamila Graczyka. W środę 20 lutego o godz. 20 przy Skrzydlatej Olimpia zmierzy się z Powiślem Dzierzgoń.
Po raz trzeci tej zimy wynik meczu otworzył Piotr Skokowski i znów było to bardzo efektowne trafienie. Skokowski od początku przygotowań prezentuje wysoką, równą formę i wyrasta na jednego z liderów zespołu. Niestety koledzy z rzadka dostosowują się do poziomu doświadczonego pomocnika, w wyniku czego Olimpia w sparingach nie zachwyca. Co prawda wyżej notowani elblążanie od początku meczu osiągnęli przewagę, dominowali na placu gry, na przerwę zeszli przy jednobramkowym prowadzeniu, ale w drugiej części, po kilku zmianach, ich gra straciła na jakości. Krótko po zmianie stron goście doprowadzili do remisu, ale Olimpia za sprawą Graczyk znów objęła prowadzenie. Jednakże kolejne zmiany jakie zaordynował trener Raduszko sprawiły, że goście wykorzystali błędy młodych zawodników i dwukrotnie pokonali Kamila Hrynowieckiego. Trzeba dodać, że zmiennik Aleksieja Rogaczowa nie miał w sobotę najlepszego dnia i przynajmniej przy jednym puszczonym golu powinien zachować się lepiej.
Wierzba jednak przy Agrykola?
Po kilkudniowej przerwie w kolejnym meczu Olimpii zagrał Krzysztof Wierzba, który zdaje się być bliski porozumienia z Olimpią. Trener Oleg Raduszko wobec przedłużających się urazów stoperów Tomasza Lewandowskiego i Bartosza Broniarka przyglądał się obrońcy Olimpii 2004 Elbląg Łukaszowi Moldze. Wciąż pole do popisu dostaje szerokie grono olimpijskiej młodzieży, ale akurat w meczu z Koralem juniorzy Olimpii w większości nie zachwycili.
Trener o meczu
O krótki komentarz pomeczowy pokusił się drugi trener Olimpii Szymon Szałachowski. – W skrócie, to wynik gorszy od gry. Na plus pierwsza część, kiedy graliśmy, tak jak sobie zaplanowaliśmy, szkoda, że tylko jedna bramka. Po zmianie stron proste błędy z naszej strony, niewymuszone przez rywala, ale miały zdecydowany wpływ na końcowy rezultat. Godzina gry w naszym wykonaniu poprawna, potem, po wielu zmianach grało się nam dużo trudniej. W tej chwili nie są najważniejsze wyniki, bo ciężko trenujemy i to widać po chłopakach. Cieszy, że coraz lepiej wygląda Anton Kołosow. Na pewno przydaliby się ludzie do rywalizacji wobec szczupłej kadry jaką dysponujemy. Stąd występ dziś Łukasza Molgi, wrócił mam nadzieję na dobre Krzysiek Wierzba. Potrzebny czas i cierpliwość, bo wciąż nie są zdolni do gry Tomek Lewandowski, Tomek Skokowski i Bartek Broniarek - zakończył Szałachowski.
Olimpia Elbląg – Koral Dębnica 2:3 (1:0)
1:0 – Skokowski (11.), 1:1 - ? (46.), 2:1 – Graczyk (59.), 2:2 - ? (61.), 2:3 - ? (70.)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow (46. Kamil Hrynowiecki, 80. Artur Jurgielewicz) – Witalij Nadijewskij, Oleg Ichim, Łukasz Molga, Michał Ressel (46. Rafał Maciążek), Piotr Skokowski (46. Kuba Wojtkiewicz), Kiriłł Raduszko (46. Rafał Pietrewicz), Marek Paprocki (60. Karol Kuciński), Anton Kołosow (60. Rafał Lisiecki), Krzysztof Wierzba (60. Damian Pazur), Kamil Graczyk (60. Patryk Burzyński)