UWAGA!

Olimpia zremisowała z wiceliderem (piłka nożna)

Elbląska Olimpia w wyjazdowym meczu 26. kolejki III ligi zremisowała na wyjeździe z wiceliderem tabeli Ruchem Wysokie Mazowieckie 1:1. Bramkę na wagę punktu zdobył Damian Sędziak. Elblążanie po tej serii spotkań nadal plasują się na 12 miejscu w tabeli. Za tydzień znów zagrają na obcym stadionie - w Łodzi z UKS SMS Łódź.

Ruch musiał wygrać
     Ruch, by przedłużyć swoje szanse na zajęcie pierwszego miejsca w lidze, powinien niedzielny mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Tymczasem po końcowym gwizdku zespół wicelidera musiał zadowolić się remisem, który w przekroju całego meczu należy uznać za sprawiedliwy wynik.
     Przed spotkaniem trener zespołu z Wysokiego Mazowieckiego Piotr Zajączkowski zapowiadał, że jego drużyna przystąpi do meczu z Olimpią osłabiona brakiem kluczowych zawodników - Dzidosława Żuberka i Michała Kachniarza. Była to jednak chyba lekka zasłona dymna ze strony szkoleniowca Ruchu, bo w trakcie długiej połowy zdecydował się desygnować do gry najlepszego strzelca zespołu (Żuberek) z Wysokiego Mazowieckiego. Ale nawet najlepszy snajper gospodarzy nie potrafił odwrócić losów spotkania.
     
     Zaczęli z wysokiego „C”
     Olimpia przystąpiła do meczu bardzo skoncentrowana i zmobilizowana. Takie nastawienie było widoczne od pierwszego gwizdka sędziego Pawła Pskita z Łodzi. Już w pierwszym kwadransie, który zdecydowanie należał do elblążan, zawodnicy Olimpii stworzyli sobie dwie bardzo dogodne okazje do zdobycia bramki. Najpierw bliski szczęścia był Damian Sędziak. W 13. minucie otrzymał prostopadłe podanie od Pawła Nowackiego, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą gospodarzy, ale będąc do końca naciskanym przez niego, nie oddał soczystego strzału i bramkarz Ruchu nie miał problemów z obroną tego uderzenia. Siedem minut później olimpijczycy przeprowadzili bliźniaczą akcję. Znów w roli głównej wystąpił Sędziak, który zachował się bardzo przytomnie w polu karnym, wymanewrował dwójkę defensorów, położył na ziemi Artura Holewińskiego i uderzeniem z 4 metrów wyprowadził Olimpię na prowadzenie. Pierwsze pół godziny meczu to dobra gra elblążan, do których należała przewaga optyczna, dłużej byli w posiadaniu piłki i stwarzali groźniejsze sytuacje pod bramką rywala. W 33. minucie Olimpia znów była bliska szczęścia, jednak Antonowi Kolosovowi trochę zabrakło, by umieścić piłkę w siatce po akcji lewą flanką.
     Gospodarze w pierwszych 45 minutach przeprowadzili zaledwie dwie ciekawe akcje, z których jedna przyniosła im bramkę. Obie okazje to stałe fragmenty gry, konkretnie rzuty wolne. Przy pierwszym skuteczną interwencją popisał się zastępujący Krzysztofa Hyza Andrzej Szyszko. Przy drugim uderzeniu bramkarz Olimpii zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką, jednak przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego był już bezradny. Piłkę zagraną na krótki słupek zgrał głową jeden z zawodników Ruchu, ta trafiła do stojącego przy przeciwległym słupku Emila Tracza i nie pozostało mu nic innego, jak wepchnąć ją do pustej bramki. Gol w doliczonym czasie gry pierwszej połowy i obie drużyny zeszły do szatni przy remisie 1:1.
     
     Diametralna zmiana po przerwie
     Po zmianie strony zgromadzeni na stadionie kibice oglądali już inny mecz. Elblążanie skupili się na zabezpieczeniu przedpola przed własną bramką, a swoich szans szukali głównie w kontratakach. Gospodarze częściej przebywali przy piłce, ale ich akcje kończyły się zazwyczaj przed polem karnym gości z Elbląga. Najgroźniej pod bramką Olimpii zrobiło się w 87. minucie, kiedy to sędzia poniewczasie (zareagował wyraźnie spóźniony, na głośne krzyki zawodników Ruchu) dopatrzył się przewinienia Artura Kowalczyka na 16 metrze przed bramką Szyszki i podyktował rzut wolny z linii pola karnego, a obrońcę Olimpii ukarał żółtą kartką. Do piłki podszedł wprowadzony niespełna pół godziny wcześniej Żuberek i dokładnie przymierzył lewą nogą. Na szczęście dla Olimpii, piłka zatrzymała się na poprzeczce, tuż przy prawym okienku bramki. Chwilę po tej akcji mogło być 2:1 dla Olimpii. Lewą stroną popędził Rafał Lepka, podał piłkę do Michała Chmieleckiego, a ten bez namysłu uderzył minimalnie niecelnie obok okienka, tym razem bramki gospodarzy. W chwilę po tym sędzia gwizdnął po raz ostatni.
     Po meczu zadowoleni z końcowego wyniku piłkarze Olimpii pobiegli pod sektor kibiców z Elbląga, którzy w kilkudziesięcioosobowej grupie przyjechali do Wysokiego Mazowieckiego i przez większą część meczu wspierali dopingiem żółto-biało-niebieskich.
     
     Ruch Wysokie Mazowieckie - Olimpia Elbląg 1:1 (1:1)
     0:1 - Sędziak (19.), 1:1 - Pracz (45.+3)
     Ruch: Holewiński - Pracz, Kołłątaj, Bartkiewicz, Faszczewski (46. Binkiewicz), Żaglewski, Zalewski, Jakuszewski (46. Kułkiewicz), Kołodziejczyk (67. Jóźwiak), Kobeszko (60. Żuberek), Styranowski
     Olimpia: Szyszko - Anuszek, Koprucki, Treszczotko, Sambor, Roszak (80. Kowalczyk), Nowacki, Chmielecki, Wróblewski (85. Lepka), Kolosov (75. Biegański), Sędziak (90. Ptaszyński)
     Żółte kartki: Zalewski (Ruch) - Anuszek, Roszak, Lepka, Kowalczyk
     Sędziowali: Paweł Pskit (główny), Paweł Malec, Zbigniew Dobrynin (Łódź)
     Obserwator: Piotr Ciarciński (Warszawa)
     Widzów: 250 (70 z Elbląga)
     
     Komplet wyników 26. kolejki III ligi: Ruch Wysokie Mazowieckie - Olimpia Elbląg 1:1, Radomiak Radom - UKS SMS Łódź 1:0, Dolcan Ząbki - Orzeł Kolno 3:1, OKS 1945 Olsztyn - Warmia Grajewo 2:2, Sokół Aleksandrów Łódzki - Concordia Piotrków Trybunalski 1:0, Stal Głowno - Mazowsze Grójec 1:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Nadnarwianka Pułtusk 1:0, Wigry Suwałki - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 3:0 (walkower).
     
     Zobacz tabele
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama